0

Gdy po raz pierwszy rzuciłem okiem na screenshoty oraz zwiastun gry Sixty Four, ta natychmiast mnie zafascynowała. Przedstawiała się jako zaawansowany kliker, umożliwiający konstrukcję kompletnych infrastruktur z automatyzacją pracy, a to wszystko w minimalistycznym, lecz niezwykle estetycznym wydaniu graficznym. Zapowiadało się na masę relaksującej i niezobowiązującej zabawy. Niestety, ale po drodze coś poszło nie tak.

Automatyczny Klik

Zaraz po uruchomieniu gry trafiamy na niemal całkowicie pustą, białą planszę. Z początku trudno zrozumieć, co się dzieje, ale naszą uwagę przykuwa pojedyncze, enigmatyczne urządzenie. Po pierwszej interakcji z nim, z ziemi wyłania się potężny, czarny giga-blok. Klikamy na niego parę razy, a ten eksploduje na 64 elementy, które trafiają do naszego magazynu. To podstawowa mechanika gry – wydobywanie bloków spod ziemi, niszczenie ich i zapełnianie naszego bloczkowego salda. Jednak im głębiej kopiemy, tym do coraz nowszych bloczków docieramy. Zaczynam od czarnych, później złotych, dalej fioletowych i tak dalej. W miarę postępu gry pojawiają się nowe maszyny, które możemy zakupić, wykorzystując zdobyte bloczki. Niektóre z nich przyspieszają prace, podczas gdy inne je optymalizują. Umiejętne rozmieszczenie maszyn staje się kluczowe, aby skutecznie współpracowały i maksymalnie przyspieszały procesy.

Niestety, mimo obiecującego konceptu, Sixty Four boryka się z dwoma kluczowymi problemami, które zdecydowanie wpływają na przyjemność z rozgrywki. Pierwszym z nich jest słaba komunikacja z graczem. Gra nie dostarcza jasnych wskazówek dotyczących tego, jak postępować, aby nie tylko kontynuować fabułę, ale także odblokować nowe możliwości rozbudowy. Zbyt często musimy działać po omacku, próbując domyśleć się, co konkretnie powinniśmy zrobić, aby posuwać się do przodu. Kilka razy zdarzyło mi się poświęcić godziny na rozwijanie pewnego elementu, który wydawał się kluczowy, tylko po to, aby odkryć, że mój wysiłek był skierowany w zupełnie niewłaściwym kierunku. Jasno sprecyzowane cele, takie jak “Osiągnij głębokość 1000” lub “Zdobądź 1 zielony blok”, mogłyby znacząco poprawić doświadczenie, nadając mu wyraźniejszy kierunek i umożliwiając graczom świadome poczucie postępu. Nawet pomijając ten aspekt, gra mogłaby przynajmniej dostarczyć ukrytych wskazówek, sugerujących obszary, na których powinniśmy się skupić. Niestety, w Sixty Four brak zarówno jednoznacznych celów, jak i subtelnych wskazówek, co sprawia, że czujemy się nie tylko zagubieni, ale również nieusatysfakcjonowani.

Drugim aspektem, który nie wyszedł w tej produkcji, jest źle przemyślana progresja. Jak już wcześniej wspomniałem, gra ma trudności w komunikacji z graczem, co nie tylko wpływa na nasze odczucia związane z postępem fabularnym, ale także dotyczy wszelkich mechanik rozgrywki. I nie mówię tutaj o opisach maszyn, które tłumaczą, co robią. Problemem jest rzeczywisty wpływ na samą rozgrywkę. Oczywiście, z czasem jesteśmy w stanie odkryć i zrozumieć wszystko sami, ale zanim to nastąpi, upłynie wiele, naprawdę wiele godzin. A nawet wtedy progresja jest niesamowicie powolna, przez co zamiast relaksu, czujemy jak opadają nam powieki z niesamowitej wręcz nudy.

Coś nie kliknęło

Wspomniałem parę razy o fabule. Ta faktycznie istnieje, choć jest nieistotnym tłem, którego równie dobrze mogło by nie być. Została dodana prawdopodobnie po to, aby gra nie sprawiała wrażenia absolutnej pustki. Narracja opiera się na wymianie wiadomości między naszym bohaterem a jego przyjacielem. Bohaterowie Sixty Four są równie zagubieni co my, gracze. W miarę postępów i kolejnych wymian wiadomości odkrywamy coraz więcej. Jednak czy ta historia jest naprawdę intrygująca? Osobiście nie zdołała mnie urzec.

Na pochwałę zasługuje prosta i minimalistyczna oprawa graficzna, która cieszy oko swoją estetyką. Podobnie sprawa ma się z udźwiękowieniem, które nie należy do najbardziej rozbudowanych czy skomplikowanych, jednak jak na swoje standardy to dobrze wybrzmiewa. Od strony technicznej produkcja utrzymuje zadowalający poziom, aczkolwiek w ciągu mojej wielogodzinnej rozgrywki zdarzyły mi się 2-3 małe chrupnięcia.

Czy mogę z czystym sumieniem polecić Sixty Four? Na chwilę obecną moja odpowiedź brzmi niestety nie. Ta produkcja miała potencjał, który został źle wykorzystany. Dopóki gra nie zostanie rozwinięta o takie potrzebne elementy jak lepsza komunikacja z graczem oraz lepszy balans, nie mogę śmiało rekomendować tego tytułu. Mimo to, warto mieć go gdzieś tam z tyłu głowy.

Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam).
Kopia gry do recenzji została podarowana przez wydawcę.

5.0

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika
7.0
Dźwięk
6.0
Gameplay
3.0
Zawartość
4.0
Strona techniczna
9.0
Ocena ogólna
5.0
Zalety
  • Pomysł z potencjałem

  • Zachęcający początek

  • Przyjemny dla oka minimalizm

Wady
  • Polska wersja językowa wymaga poprawek, gdyż brzmi jak z translatora

  • Zbyt rozwleczone postępy

  • Nudna

  • Beznadziejna w komunikacji z graczem

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *