0

Wydawać by się mogło, że rynek gier Battle Royale już lata temu został ugruntowany i nic w tej kwestii się nie zmieni. W końcu każda próba obalenia Fortnite, PUBG czy Apex’a wydaje się z góry skazana na porażkę. I nie da się ukryć, że to prawda. Jednak to nie powstrzymuje wielu twórców, by próbować. W końcu, może się przecież udać. Tak, jak to było chociażby w przypadku Fall Guys. Wystarczy tylko mieć pomysł na coś unikalnego. I wydaje się, że Headbangers: Rhythm Royale właśnie z czymś takim oryginalnym do nas przychodzi.

Gołębie robią gru, gru!

Gatunek Battle Royale jest znany każdemu. Kilkudziesięciu graczy rywalizuje między sobą o tytuł najlepszego. Headbangers: Rhythm Royale podchodzi do tego tematu nieco inaczej niż wielu jego konkurentów. Stawia przed graczami 23 mini-gry, które wymagają od graczy nie tylko dobrego słuchu, refleksu czy precyzji, ale i nierzadko dobrej pamięci. I tutaj warto zaznaczyć, że żeby wygrywać trzeba być cały czas skupionym, ponieważ większość gier polega na zasadzie: kto pierwszy, ten lepszy. No, w końcu mamy wyłonić najlepszego gołębia, nieprawdaż? Nie ma tu miejsca dla powolnych i mało zręcznych ptaków.

W ciągu mojego kilkugodzinnego obcowania z tą produkcją udało mi się zagrać najprawdopodobniej we wszystkie 23 mini-gry. Mówię “najprawdopodobniej”, ponieważ niektóre gry to kopie samych siebie, choć posiadają inne nazwy i nieco zmienione scenografię. Niech tutaj za przykład posłużą mini-gry “Garden Party” i “After Party” polegające na powtarzaniu rytmicznej sekwencji dźwiękowej. Chociaż trzeba tutaj zaznaczyć, że kopie mini-gier zazwyczaj pojawiają się w finale i są zaprojektowane w taki sposób, by były trudniejsze i nierzadko eliminowały gracza już po jednej pomyłce. Jeśli chodzi o same mini-gry to są one niesamowicie proste i bardzo łatwo można się ich nauczyć, jednak warto pamiętać, że gramy przeciwko innym, więc musimy swoje umiejętności wynieść na jak najwyższy poziom. Osobiście bardzo polubiłem wszystkie mini-gierki, choć niektóre z początku mnie od siebie odrzucały. Głównie dlatego, że nie byłem w nich za dobry. Jednak wystarczyło trochę praktyki, bym zmienił zdanie o nich o sto osiemdziesiąt stopni. Niestety nie ucieknę przed przykrym stwierdzeniem, że po kilku godzinach może nie tyle ma się tych gier dosyć, co po prostu zaczynają nużyć swoją powtarzalnością, mimo że opierają się sporo na losowości swoich elementów. Na szczęście Headbangers planowane jest jako gra usługa, a to oznacza, że z czasem będziemy dostawać więcej zawartości – tak przedmiotów kosmetycznych, jak i nowych mini-gier.

Winner Winner, Pigeon Dinner

I tutaj leży gołąb pogrzebany. Headbangers: Rhythm Royale to gra sprzedawana po pełnej cenie wynoszącej 91,99 zł (Steam). Cena ta może być gwoździem do trumny naszych gołąbków. W końcu kupujemy nic innego jak zestaw mini-gierek rozgrywanych online. To może odstraszać tym bardziej, że tytuł jest wyraźnie skierowany dla całych rodzin, a w szczególności do dzieci. Już teraz, chwilę po premierze nie udało mi się ani razu zagrać z pełnym lobby graczy, których powinno być 30. Najczęściej grałem z 10-15 innymi osobami, a wolne miejsca zajmowały boty. Z czego widać było, że praktycznie wszyscy gracze mieli zainstalowany ten tytuł tylko dlatego, że został dodany na premierę za darmo do subskrybcji Xbox Game Pass. Nie chcę złowróżyć, ale jeśli twórcy nie pójdą po rozum do głowy i prędko nie przejdą na model F2P, gra zostanie zapomniana i nawet nie doczekamy się planowanego 2 Sezonu.

A szkoda, bo Headbangers: Rhythm Royale to mimo wszystko bardzo fajna gra, przy której można się naprawdę nieźle bawić. Jej gołębia, mocno komiediowa stylistyka to coś, co z miejsca poprawiło mi humor. I nawet jak przegrywałem, tak nie czułem złości czy frustracji, a raczej chęć na powtórkę.

A powtarzać będziemy musieli bardzo często, jeśli planujemy kupić cokolwiek wewnątrz gry. Twórcy oferują spory wybór elementów kosmetycznych dla naszego gołąbka. Od czapeczek przez kurtki, aż po całe kostiumy. Rzecz jasna, nie mogę też zapomnieć o cieszynkach. I jasne, wiele elementów zdobywamy wraz z rosnącym poziomem postaci, a także wykonując wyzwania. Jednak wiele przedmiotów kupujemy ze sklepu za zdobywane w trakcie gry Okruszki Chleba. Potrzebowałem ponad godziny i jednej wygranej gry, żeby było mnie stać na najtańszy element kosmetyczny. Może wydawać sie to niewiele w porównaniu do innych gier Battle Royale, jednak muszę tutaj zaznaczyć, że jedna rozgrywka trwająca łącznie 4 rundy to około 10 minut.

Dokąd ten gołąb leci?

Oprawa graficzna jest prosta, kolorowa i urocza. Jednak momentami jest ona nawet za prosta. Widać tu niski budżet produkcji. Z drugiej strony gra wspiera rozgrywkę cross-platformową, a Headbangers: Rhythm Royale pojawiło się także na, mimo wszystko, słabowitej pod względem bebechów konsoli Nintendo Switch. Jest to jakieś wytłumaczenie, aczkolwiek nawet wtedy gra mogła być nieco ładniejsza. Jak na grę rytmiczną dźwięk powinien stać na najwyższym poziomie, prawda? Prawda, jednak Gołąbki swoją oprawę audio postawiły w głównej mierze na pojedyncze dźwięki oraz krótkie i proste sekwencje muzyczne. Nie jest to nic złego, choć można wyczuć, że było tu miejsce na coś więcej.

Podsumowując, Headbangers: Rhythm Royale to bardzo przyjemna gra Battle Royale, która jest w stanie przynieść sporo zabawy i uśmiechu dla małych, jak i dużych. Wszystko działa bardzo dobrze, aczkolwiek czuć, że czegoś tu zabrakło. Że ta gra mogła być czymś znacznie więcej. Niemniej, jestem w stanie polecić ją każdemu, kto szuka czegoś innego niż to, co oferują czołowi reprezentaci gatunku Battle Royale. Jeśli posiadasz subskrybcję Xbox Game Pass nie czekaj i ściągaj te urocze, zabawne gołąbki, bo zapewnią ci kilka mile spędzonych godzin. Mam tylko nadzieję, że twórcy przejdą już wkrótce na model F2P, gdyż tylko w ten sposób będą w stanie przetrwać na tym bezlitosnym rynku gier-usług.

Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam).
Kopia gry do recenzji została podarowana przez
wydawcę.

8.0

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika
6.5
Muzyka
8.0
Gameplay
8.0
Zawartość
7.0
Strona techniczna
10.0
Ocena ogólna
8.0
Zalety
  • Urocza i zabawna stylistyka

  • Proste, acz wymagające refleksu mini-gry

  • Możliwość gry cross-platformowej

Wady
  • Gra powinna wyjść w modelu F2P

  • Po kilkunastu rozgrywkach zaczyna nużyć

  • Wymaga sporo grindu, by coś odblokować

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *