Być może po tym co teraz napiszę weźmiecie do ręki telefony i wykręcicie numer alarmowy, żeby jak najszybciej mnie zamknęli. Postala 2 znalazł swoje miejsce w moim sercu i na zawsze w nim pozostanie. Gdy pierwszy raz dorwałem w swoje ręce tą jedną z najbardziej kontrowersyjnych, brutalnych i wulgarnych...
Być może po tym co teraz napiszę weźmiecie do ręki telefony i wykręcicie numer alarmowy, żeby jak najszybciej mnie zamknęli. Postala 2 znalazł swoje miejsce w moim sercu i na zawsze w nim pozostanie. Gdy pierwszy raz dorwałem w swoje ręce tą jedną z najbardziej kontrowersyjnych, brutalnych i wulgarnych gier byłem ledwie dzieckiem. Czy byłem na nią za młody? Oj i to jeszcze jak! Ale czy wyrosłem na psychopatycznego mordercę, o których głośno co rusz w telewizji? Nie, choć jak teraz o tym myślę, to właśnie Postal 2 mógł zapoczątkować moją miłość do czarnego humoru i wszelakiego gore w książkach i mediach. Całkiem niedawno postanowiłem wrócić do nomen omen mojej gry dzieciństwa i sprawdzić, jak wygląda z perspektywy dorosłego człowieka i doświadczonego gracza. W dużym skrócie to nienajlepsza gra o prymitywnym poczuciu humoru. Czy to oznacza, że nostalgiczny powrót był dla mnie zderzeniem z rozpędzonym tirem rozczarowania? Nie! Bawiłem się wyśmienicie. Pytanie tylko, czy kontynuacja daje tyle samo frajdy?
Nie. Odpowiedź to nie. Czy polecam? Ani trochę. Kijem nie tykać! A dlaczego tak uważam? O tym w dalszej części recenzji. Uwaga! Recenzja zawiera wiele wulgaryzmów i niestosownych określeń!
No Regerts? Nie powiedziałbym
Postal 2 to jeden z tych tytułów, których nie da się zapomnieć. W grze wcielaliśmy się w Kolesia – brudnego Amerykanina bez ambicji i perspektyw ożenionego z kobietą o równie nieznanym imieniu, choć sam nazywał ją per „Bitch”. Naszego “bohatera” czekało 5 dni(W rozszerzeniach jeszcze więcej) pełnych obowiązków. Musieliśmy chociażby kupić mleko, pójść do urny zagłosować, czy się wyspowiadać. Proste prawda? Owszem. Wszystko mogliśmy zrobić spokojnie, pokojowo i bez uciekania się do przemocy. Problem zaczynał się wtedy, gdy w ręce gracza wpadały wszelakie narzędzia mordu. Od łopaty, kanistrów z zapałkami, przez typowe bronie palne, aż po wyrzutnie napalmu. Mało kto mógł powstrzymać się od bezmyślnej rzezi. Tym bardziej, że Koleś co rusz niechcący pojawiał się w złym miejscu, w złym czasie. I to wszystko było oblane sosem z satyry i czarnego, kloacznego humoru. Kontynuacja, czyli Postal 4(Jak wszyscy wiemy Postal 3 nigdy nie powstał!) miała być hołdem dla tego klasyka. Niestety…
Naprawdę żałuję, że Postal 4 wyszedł. Jako fan Postala 2 nie mogłem się doczekać premiery kontynuacji. Siedziałem w pierwszym przedziale pociągu zwanym Hypem. Kupiłem, poczekałem do premiery, zagrałem i z miejsca pożałowałem. Mojego rozczarowania nie ogarnie żadna ludzka miara.
Optymalizacyjny crap
Nie powiem, bo pierwsze minuty z grą napawały optymizmem. Co prawda były to minuty spędzone w menu, ale wciąż się liczą. Kozacki utwór grający w menu głównym zapowiadał ostrą jatkę bez jakichkolwiek hamulców. Mnogość ustawień, język polski wśród czterech dostępnych do wyboru, a także możliwość wyboru jednego z trzech dostępnych głosów dla głównego bohatera. To wszystko pozwalało mi myśleć, że w tej grze wszystko jest dopięte na ostatni guzik.
Szybko jednak zderzyłem się z brutalną rzeczywistością. Wybór oryginalnego aktora głosowego (Ricka Huntera) za każdym razem wywalał mnie do pulpitu. Ostatecznie musiałem z niego zrezygnować. Co prawda Corey Cruise poradził sobie w tej roli wyśmienicie, jednak niesmak pozostał. A co do polskich napisów… Te są, ale tylko przy niektórych tekstach mówionych. Praktycznie cała gra jest po angielsku. Nie wiem jak wy, ale dla mnie taka polonizacja mogłaby w ogóle nie powstać. Wracając jeszcze do mnogości ustawień. Nie mają one najmniejszego znaczenia, bo gra, przepraszam, że użyję tak nieprofesjonalnego sformułowania, działa jak gówno!
Pamiętam, jak narzekaliśmy na Gothica 3 i Cyberpunka 2077, które na premierę były niesamowicie niedopracowane. Osobiście nazywałem je nieoszlifowanymi diamentami, bo tym w rzeczywistości były. Brakowało im szlifu. Postal 4 nawet dopieszczony nie byłby dobry, acz na pewno o wiele przyjemniejszy w odbiorze. Przez swoją kiepską optymalizację ta gra jest praktycznie niegrywalna. Pierwszy przykład z brzegu. W ciągu pierwszych 5-6 minut miałem 3 crashe. O dziwo po zmianie aktora głosowego te pojawiały się znacznie rzadziej. Wciąż jednak występowały w dużych ilościach. Raz nawet Postal 4 wszedł w konflikt z moim komputerem i wywołał niewidziany przeze mnie od wielu lat Niebieski Ekran Śmierci.
Niestety to dopiero początek problemów. Marzy wam się stabilny klatkarz? Możecie zapomnieć! Na moim sprzęcie, który udźwignie niejedną grę w 4K 60FPS Postal 4 rwał jak dziadek rzepę z Familiady. Nie mógł się zdecydować czy dać mi 50-60 czy 5 ******** FPS. Niemal każdy interfejs, czy to automatów do zakupów, czy telefonu(podręczne menu), czy czegokolwiek innego jest po prostu zepsuty. Wybór czegokolwiek graniczy tutaj z cudem. Żeby jeszcze było zabawniej w tym tragikomicznym przedstawieniu sterowanie Myszka+Klawiatura to prawdziwa udręka. Wiele rzeczy w nim nie działa. Do tego stopnia, że musiałem podpiąć pada, by na nim wybierać niedziałające funkcje. Innymi słowy, żeby móc przejść “to coś” zwane grą musiałem korzystać z aż trzech osobnych urządzeń peryferyjnych. I to nie koniec, bo problemów z optymalizacją czy zwykłych technicznych jest tak dużo, że nie starczyłoby mi dnia na opisanie wszystkich. Weźmy chociażby sztuczną inteligencję cywilów i przeciwników. Jest ona nawet głupsza niż w dwójce! I gdy w poprzedniczce to jeszcze nie przeszkadzało, tak tu jest jedynie płacz i zgrzytanie zębów. Zasadniczo pod względem mechaniki czwórka jest zbliżona do dwójki, jednakże coś tu nie zadziałało. Ja to widzę tak: Programiści najpewniej skopiowali kod z Unreal Engine 2 do Unreal Engine 4, ale coś pod drodze się zepsuło i wyszło co wyszło.
Podsumowując tę część: Niedopracowanie poziom ponad 9000!
To na pewno szkodliwe, ale czuję się świetnie!
Ale to też nie tak, że Postal 4 od początku do końca to obraz beznadziei. W tym morzu kupy jest parę małży, które mogą kryć w sobie potencjalne perły. Zróbmy więc małą przerwę od narzekania.
Widać, że twórcy zdawali sobie sprawę z kultu Postala 2 i bardzo skupili, by 4 była jak najbardziej podobna. Czy to wyszło? O tym może później, bo miałem nie narzekać przez chwilę. Inna sprawa jest taka, że oficjalnie widać, że Postal 3 nigdy nie miał miejsca, a fabuła to kontynuacja historii z dwójki i dodatków. Nowe bronie nie są takie złe. Mamy miotacz ognia, piłę mechaniczną, którą pokochałem, a także kosę na łańcuchu. I nie powiem, bo jedna, dwie, może nawet 3 misje fabularne były całkiem oryginalne i zabawne.
Na pewno muszę pochwalić muzykę występującą w grze. I nie mówię o klasycznej ścieżce dźwiękowej przy otwarciu mapy, którą znamy z poprzedniczki. Tak naprawdę nie mamy tu jako takiego soundtracku, jednak możemy w dowolnej chwili z poziomu telefonu wybrać jedno z trzech radii, które będą nam przygrywać w tle. Jedna ze stacji to kiepskie podcasty, ale pozostałe prezentują wpadające w ucho piosenki z gatunku ciężkiego rocka i synthwave.
Czy ktoś tu zarżnął kozę? Nie no, pytam serio.
Wróćmy do narzekania. Jeśli mowa o stronie wizualnej to ta pozostawia dużo do życzenia. Graficznie Postal 4 wygląda, jakby żywcem wyjęty z 2010 roku i w niczym tu nie pomaga umyślny cel-shading. W tym przypadku brzydka gra pozostanie brzydką grą i żadna sztuczka tego nie zmieni.
Jednak jest coś jeszcze gorszego. Coś, co pokazuje jak bardzo ta gra jest tania. A mam na myśli projekt poziomów. Dla potomności wtrącę tylko, że łatwo tu wypaść poza/pod mapę albo utknąć w jakimś elemencie otoczenia.
Samo miasto jest rozdmuchane. Rzecz jasna większe niż w dwójce, ale też o wiele bardziej puste i niedokończone. Co rusz spotkamy się z niepotrzebnymi i niezagospodarowanymi terenami, na których jeśli dobrze pójdzie będzie leżeć co najwyżej znajdźka. Tak, znajdźki też są i nie mają żadnego sensu. Istnieją chyba tylko po to, żeby mieć jakikolwiek kontrargument na zarzuty o pustym świecie. Na mapie rozsianych jest wiele budynków, lecz nie do każdego możemy wejść. Żeby było zabawniej do większości tego typu konstrukcji możemy zerknąć przez okno i zobaczyć pustą przestrzeń. Dosłowne cztery puste ściany.
Powiedzcie mi… O czym już praktycznie zapomnieliśmy w dzisiejszych czasach, w roku 2022? Tak jest, o ekranach ładowania. Nie ma ich już praktycznie w ogóle, a jeśli już muszą się pojawić to rzadko i w ostatecznej ostateczności. Niestety mapa w Postalu 4 została podzielona na sektory, które przy przejściu wymagają kilkunastu sekund czekania. Jeszcze rozumiem, jakby te sektory były gigantyczne i zróżnicowane albo miało to wpływ na optymalizację. Ale tak nie jest.
W tym jakże wspaniałym semi-otwartym świecie możemy natknąć się na wyzwania i misje poboczne. Wyzwania opierają się na mordowaniu w określonym limicie czasowym. Więc wygląda na to, że jeśli chcecie mieć zrobione 100% musicie zrezygnować ze ścieżki pacyfisty. Żeby tego było mało wiele z wyzwań to kopiuj i wklej w innym miejscu. Z innych aktywności mamy wyścigi skuterów, które są jedną z najnudniejszych rzeczy, które miałem okazję spróbować. Są też misje poboczne, ale o nich nie będę się za bardzo rozgadywał, bo jak już się możecie domyślić są nudne i dodane na siłę.
Być może to już podchodzi pod czepianie się dla samego czepiania, ale mamy do dyspozycji kilka interakcji ze światem. A dokładniej to możemy chociażby odkręcać krany… Naprawdę? Po co to komu potrzebne? Jeśli szanowni twórcy mieli czas na wprowadzenie takiej głupoty to nie mogli go przeznaczyć na stworzenie jakiejś sensowniejszej i mającej trochę więcej użytku interakcji?
Co jeszcze? Dostaliśmy do dyspozycji pojazdy, a dokładnie to skutery. Jasne, przyspieszają one nieco podróż, ale nie byłyby one zupełnie potrzebne, gdyby mapa była choć odrobinę mniej rozdmuchana i lepiej zaprojektowana.
Pobłogosław mnie ojcze, bo ciężko zgrzeszyłem. Naprawdę! No nie robię sobie jaj! Jestem grzesznikiem po byku!
Jedną z rzeczy, za którą pokochałem Postala 2 było to jak siebie traktował – jak żart. Z czwórką jest dosyć podobnie, a nawet mocniej, bo gracza też traktuje jak żart. Dwójka to było swego rodzaju pokazanie Stanów Zjednoczonych w krzywym zwierciadle z domieszką czarnego humoru i wulgarności, jednak gdzieś tam w tle czuć było ciężar, nieco mroku i szaleństwa. Wszystko to nadawało jedynego w swoim rodzaju klimatu.
W czwórce pozbyto się jakichkolwiek hamulców, a tym samym tego czegoś. Czarny humor, wulgarność wciąż tu występują, ale jakieś takie na siłę i bardziej karykaturalne. Jasne, wciąż można doszukać się tu satyrycznego komentarza odnośnie dzisiejszych czasów, ale znajduje się on na trzecim, może czwartym planie. W tej odsłonie skupiono się niemal całkowicie na groteskowym humorze. Nie ma tu tej równowagi. Żarty o gównie, kutasach, waginach i tak dalej to jedno, ale napisanie na jej podstawie gry to przesada. “Humor” jest tu wsadzany nam siłą do gardła, a przez to nie jest ani trochę śmieszny. To tak, jakby gra próbowała nas przekonać na siłę “Ej, ty! Patrz jaki jestem śmieszny. Patrz, no! Patrz! Jestem za-baw-ny!”. Komedia tak nie działa.
Dla mnie osobistą stratą jest też odejście od tych przyziemnych obowiązków na rzecz wymyślnych i o ironio nudnych codziennych zadań. To taki przeskok absurdu jak z Saints Row 2 do Saints Row 4.
Bardzo przepraszam, ale czuję, że nachodzi mnie psychoza
Na sam koniec chciałbym poruszyć kilka rzeczy, które teraz wspomniane i wycięte z kontekstu mogą narobić mi problemów. Przede wszystkim moja ukochanan maczeta została osłabiona. Trzeba kilka razy w kogoś uderzyć, żeby go pociąć. Wciąż można nią rzucać, co powoduje one hit kill, ale wydaje się jakaś taka powolniejsza. Podobnie do kopniaków, które są jakieś takie leniwe i od niechcenia. Boli mnie też brak takiego smaczku, jak rzygająca szyja po dekapitacji kogoś, cóż, rzygającego. Nie mogę tego przeboleć.
Można odnieść wrażenie, że twórcy chcieli zrobić Postal 2.2 albo 2+2, a tak naprawdę zrobili nieco znośniejszego bliźniaka nieistniejącego Postala 3. Wygląda na to, że to co w czwórce udało się to zwykłe dzieło przypadku. Dlatego radzę każdemu, kto chcę przeżyć Postalowe doświadczenie sięgnąć po legendarną dwójkę.
Recenzja oparta o kopię gry na PC (Steam). Gra została zakupiona przez recenzenta osobiście.