0

Jedni nazywają go geniuszem i mesjaszem gier wideo. Inni, przereklamowanym. Nie da się jednak zaprzeczyć, że zawsze, gdy Hideo Kojima się pojawia, robi się głośno. Jego najsłynniejsze dziecko – Metal Gear Solid – sprzedało się w dziesiątkach milionach kopii. Jednak dziś nie będzie o tejże serii, lecz o jej spin-offie, który, wydawać by się mogło, zyskał drugie życie dzięki internetowym memom. Nie przedłużając, drodzy państwo, oto Metal Gear Rising: Revengeance!

Metal Gear to seria znana z szalonej fabuły, skomplikowanych postaci i wielowątkowej narracji. Jednak w przypadku MGR: Revengeance, zamiast zagmatwanej intrygi, otrzymujemy dynamiczną, pełną akcji przygodę. W grze wcielamy się w, swego czasu znienawidzonego przez wielu, Raidena, którego fani marki mogą znać między innymi z Metal Gear Solid 2: Sons of Liberty. Choć Revengeance to w głównej mierze zwykły akcyjniak, i w tym przypadku nie zabrakło całkiem ciekawej historii. Niemniej, to wciąż slasher rozgrywający się w ciasnych, liniowych pomieszczeniach.

Co sprawia, że warto przyjrzeć się tej grze? Poza faktem, że rozgrywa się w świecie wykreowanym przez Hideo Kojimę? Po pierwsze, świetnie zaprojektowany system walki, który zapewnia mnóstwo frajdy. Po drugie, innowacyjna mechanika spowalniania czasu, w trakcie którego jesteśmy w stanie ciachać przeciwników na kawałki jakie tylko sobie wymarzymy. Po trzecie, epickie starcia z bossami, dorównujące absurdalnym scenom z najlepszych anime. A po czwarte, Legendarny Soundtrack.

Ścieżka dźwiękowa do Metal Gear Rising: Revengeance, stworzona przez zespół artystów skupionych wokół kompozytora Jamiego Christophersona, doskonale współgra z szybkim tempem gry i wzmacnia emocje towarzyszące nam podczas niezwykle intensywnych pojedynków. Dynamiczne utwory z gatunku metalu i muzyki elektronicznej, świetnie podkreślają widoczne na ekranie wydarzenia. Jednak muzyka MGR:R najbardziej błyszczy w trakcie epickich starć z bossami. To właśnie wtedy zaczynamy słyszeć wokale, które nie tylko świetnie wpasowują się do akcji, podkręcając nasze emocje jeszcze bardziej, ale jednocześnie opowiadają o przeciwniku, z którym się mierzymy i jego stanem emocjonalnym. A jak wszyscy wiemy, nie ma dobrego bohatera bez jeszcze lepszego złola.

Metal Gear Rising: Revengeance udowadnia, że soundtrack może być czymś znacznie więcej niż tylko tłem dla gry. Wywołuje masę emocji, w szczególności, gdy idealnie zgrywa się z tym, co widzimy na ekranie. A także pokazuje, że piosenki z wokalami nie tylko mają moc, ale i potrafią dodać od siebie nieco głębi historii czy bohaterom. Jeśli jakakolwiek ścieżka dźwiękowa zasługuje na tytuł Legendarnego Soundtracku, to bez dwóch zdań należy się on Metal Gear Rising: Revengeance.

Memes. The DNA of the soul.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *