0

Marka Pokemon to nie tylko gry, w których łapiemy tytułowe stworki i nimi walczymy dla sławy i bogactwa, ale też mniejsze, bardziej eksperymentalne odsłony. Niech za przykład tutaj posłuży Pokemon Snap, w którym otrzymujemy zadanie robienia zdjęć stworkom; albo Pokemon Detective Pikachu będące niczym innym jak grą przygodową. Najnowszy skok w bok to coś zupełnie nowatorskiego. Pokemon Sleep, bo o tym tytule mowa, to nie tyle gra, co aplikacja mająca pomagać w zarządzaniu i dbaniu o zdrowy sen.

Śpiulkolot.app

Na starcie wita nas Profesor Neroli badający nawyki spania pokemonów, który prosi nas o pomoc. Naszym zadanie jest… spanie. Po prostu spanie. Tuż przed zaśnięciem otwieramy Pokemon Sleep, klikamy start snu i zostawiamy telefon z włączoną aplikacją na całą noc, a ta ma nagrywać i analizować nasz sen, by nad ranem pokazać jego wyniki. Całość ma pomagać i zachęcać do dbania o zdrowe nawyki takie jak wcześniejsze zasypianie czy utrzymywanie 8-godzinnego trybu snu. Żeby jednak nie było nudno twórcy postanowili urozmaicić tę zdrowotną inicjatywę elementami zabawy. Toteż po zaliczonej nocy możemy porobić zdjęcia śpiącym pokemonom zapełniając Pokedex Stylów Snu. Dodatkowo możemy zbierać składniki i gotować Snorlaxowi, będącego, koniec końców, uosobieniem nas samych. A tak poza tym? Gra oferuje masę wskaźników i cyferek, bez których można by się obejść. Od strony mechaniki gry Pokemon Sleep nie oferuje za wiele ciekawej zawartości i najzwyczajniej w świecie nudzi. Jednak na duży plus jest tutaj oprawa graficzna i animacje, na które aż przyjemnie się patrzy.

Jednak Pokemony to tylko otoczka, dodatek pod mechanikę mierzenia i analizy snu. Jak już wcześniej wspomniałem Pokemon Sleep musi być uruchomione całą noc. Jeśli chodzi o świecący ekran urządzenia to nie jest to żaden problem, bo aplikacja sama go przyciemnia. Warto jednak pamiętać, że telefon nie tylko musi być tuż obok nas (na przykład na szafce nocnej), ale musi być cały czas podłączony do prądu, jeśli nie chcemy obudzić się z pustą baterią. Aplikacja ocenia sen na podstawie jego długości (Start i koniec nie jest w żaden sposób wykrywany, a zwyczajnie robimy oznaczenia za pomocą odpowiedniego przycisku), a także wykrytych dźwięków. Pokemon Sleep cały czas nas nagrywa i wykrywa, gdy sie kręcimy w łóżku, chrapiemy albo mówimy przez sen. Nad ranem możemy przesłuchać te nagrania. I to wszystko. To trochę za mało, żeby Pokemon Sleep było jakkolwiek przydatne. Jasne, fajnie posłuchać własnego chrapania, ale czy w czymkolwiek nam to pomoże, jeśli chodzi o dbanie o zdrowy sen?

Czy to w ogóle jest potrzebne?

Niestety, ale Pokemon Sleep jest najzwyczajniej w świecie bezużyteczne. Zbierane przez aplikacje dane nie są przydatne do niczego. O ile są zbierane! Niemal każdej nocy miałem od kilkunastu minut do nawet kilku godzin nieśledzonych postępów, a to także wpływa na ostateczną ocenę podsumowującą sen.

Pokemon Sleep jest całkiem fajną ciekawostką na pierwsze 2-3 noce. Po tym czasie zaczynamy zauważać, jak niepotrzebna ta aplikacja jest. Dane, które zbiera są bezsensowne, a otoczka gameplay’owa Pokemonów nudna i nieinteresująca. Jeśli chcecie zadbać o swój zdrowy sen to zalecam się troszkę wykosztować na smartwatch albo smartband, a także zainstalować jedną z wielu dedykowanych aplikacji zdrowotnych. Zbierane w ten sposób dane może wciąż nie będą idealne, ale na pewno dokładniejsze i liczniejsze, a to już może przenieść się na lepsze podejście do własnego snu.

Wrażenia oparte o wersję aplikacji na telefon z systemem Android (OnePlus 8 Pro). Pokémon Sleep jest w pełni darmowe.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *