0

The Elder Scrolls V: Skyrim to bardzo ciekawy przypadek. Z jednej strony to gra kochana, kultowa i po dziś dzień obgrywana, a z drugiej nieustannie szykanowana. Jak to możliwe? Istnieje na to niesamowicie proste wytłumaczenie. Skyrim jest po prostu świetną grą, która nie bez przyczyny zdobyła masę 10/10 i tytułów gry roku 2011. Nie potrafię zliczyć, jak wiele godzin spędziłem przy tym tytule… No dobra, potrafię, bo papcio Steam liczy – ponad 350 godzin na wszystkich wersjach. No właśnie, wersjach. To właśnie to za co Skyrim jest tak wyśmiewany i szykanowany. Wszystko przez pieniądze. Można powiedzieć, że TES V jest ofiarą własnego sukcesu. Gra okazała się takim fenomenem, że developer postanowił wydawać ją na każdej platformie w dziesiątkach różnych wersji. A takie eksploatowanie danego tytułu niespecjalnie podoba się graczom.

Ale czym jest Skyrim, zapytacie młodzieży urodzona po 2011. Otóż jest to gra z gatunku RPG z mocnym nastawieniem na eksplorację oraz walkę, a jej cechą rozpoznawalną jest widok z pierwszej osoby oraz absurdalna wręcz wolność. Dosłownie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby olać po prologu wątek główny na 200 godzin, by zająć się badaniem świata, zadaniami pobocznymi albo hodowlą jedwabników. Do naszej dyspozycji oddano dziesiątki lochów, jaskiń, fortów i miast. Możemy dołączyć do dziesiątek gildii i stowarzyszeń, wykonując całe łańcuchy zadań. Bez problemu staniemy się jednocześnie najpotężniejszym arcymagiem, wilkołakiem, łowcą wampirów, księciem złodziei oraz bohaterem wojny o Skyrim. Tak, w Skyrim możemy być kim chcemy!

Gdyby jednak było nam mało tego wszystkiego w sukurs przychodzą nam moderzy. A co w modyfikacjach od nich możemy znaleźć? Wszystko. Dosłownie wszystko. Skyrim i jego Edycja Specjalna są dwoma tytułami zajmującymi szczyt najbardziej modowalnych gier. Według statystyk na NexusMods. Obie odsłony mają łącznie 130 000 modów, a także 4,3 BILIONÓW pobrań. Myślę, że to samo mówi za siebie. Brakuje wam nowych zadań? Mody to za was załatwią. Chcecie, żeby gra wyglądała jakby wyszła w roku 2077, miała więcej broni, zaklęć i potworów? Nie mówcie nic więcej. Moderzy stworzyli już dosłownie wszystko nadając tym samym Skyrimowi status gry nieśmiertelnej i niemal boskiej.

Jednakże czym byłaby gra nieśmiertelna bez swojego Legendarnego Soundtracku? Choć na pierwszy rzut ucha wydawać by się mogło, że wszystkie utwory Skyrima brzmią identycznie, nie jest to prawda. Muzyka ma swój stały styl i charakter, ale jednocześnie jest w stanie oddać każdą sytuację. Inaczej będzie brzmiała i wpływała na nas, gdy podróżujemy po ośnieżonych szczytach czy leśnych odstępach albo gdy walczymy ze smokiem bądź krabem. Kompozytor Jeremy Soule wiele razy pokazał, że potrafi w dobrą ścieżkę dźwiękową.

Wiedziałem od samego początku, że wybór utworów do tego artykułu będzie niezwykle trudny, więc postanowiłem ukrócić wszystko. Zrobiłem to tak, jakbym przechodził obok sklepu LEGO, żeby nie kusiło. Zamknąłem oczy i przebiegłem. I w ten sposób oprócz pewniaka, którego możecie usłyszeć niżej, wybrałem praktycznie losowe utwory. Jeśli myślicie “Hej, te losowości to przecież sztandarowe utwory Skyrima”, to muszę zauważyć, że wszystkie takie są. Tym właśnie są Legendarne Soundtracki. Nie ma znaczenia jaki utwór odpalimy, wszystkie brzmią jak te sztandarowe i są rozpoznawalne niemal od razu.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *