0

Czy tego chcemy, czy nie strategie już od dobrych dziesięciu, jeśli nawet nie dwudziestu lat nie znajdują się mainstreamie. Nie oznacza to jednak, że nie pojawiają wcale. Choć nie możemy tu mówić o gigantycznych tytułach z milionowymi budżetami, to wciąż co jakiś czas dostajemy porządnie zapowiadający się tytuł z własnymi pomysłami i ambicjami. Już za moment przekonacie się, czy Timberborn, city builder z elementami survivalu i uroczymi bobrami okazał się jedną z takich strategii.

Spójrz na tego ogolonego bobra

Historia świata Timberborn jest nam podawana bardzo skromnie. Tylko z tego, co znajdziemy na mapach i z grafiki głównej możemy domyślić się jakie jest tło obecnych wydarzeń. Wygląda na to, że mamy sytuację już nam znaną. Świat się skończył, ludzkość wyginęła, a na ich prochach wyewoluował nowy gatunek inteligentny – bobry. I to tyle, jeśli chodzi o ten aspekt. Niestety, ale grze brakuje większego rozbudowania lore, trybu fabularnego czy choćby znanych strategiom od zawsze scenariuszy. A tytuł ten aż się prosi o jakiekolwiek rozwinięcie świata. Na szczęście nic z powyższego nie jest potrzebne, by w pełni cieszyć się grą.

Brakuję mi także namiastki trybu multiplayer. Możliwość kooperacji z innymi graczami w tym nieprzyjaznym świecie byłaby czymś więcej niż miłym dodatkiem. Skupmy się jednak na tym co dostaliśmy. Timberborn to piaskownica pełną gębą. Dostajemy kilka gotowych map i tyle. Od razu wtrące, że do naszych rąk oddano również edytor map, który jest przyjemny i intuicyjny w obsłudze. Wracając jednak do naszego sandboxa. Po wybraniu mapy i jednej z dwóch frakcji zostajemy wrzuceni na głęboką wodę. Naszym celem nie tylko jest rozbudowa osady i stworzenie samowystarczalnego społeczeństwa, ale i zapewnienie naszym bobrom warunków do przetrwania. I to na tym musimy skupić się w pierwszej kolejności, bo nasze główne zagrożenie – susza, nadchodzi dosyć szybko. Po rozpoczęciu poziomu wita nas samouczek, który pomaga we wstępnym przygotowaniu do życia w tych nieprzyjaznych warunkach i minimalnej rozbudowie osady. Jednak szybko rozumiemy, że informacje te są niewystarczające. Bo gdy z początku wydaje się, że wszystko mamy pod kontrolą, zmienia się to w chwili, gdy nasza osada się powiększa. Zaczynamy rozumieć do jakiego głębokiego szamba trafiliśmy i jak bardzo właśnie w nim toniemy. I w tym tkwi kwintesencja tej gry. Jest niezwykle wymagająca i zmusza nas do kombinowania, jak stworzyć optymalne warunki do życia dla naszych bobrów.

Mały, ale wariat

Największym zagrożeniem jest tu susza. Przychodzi ona co jakiś czas i trochę trwa zanim sobie pójdzie precz. W trakcie jej trwania woda znika, a cała roślinność usycha. Musimy przygotować się na nią zbierając zapasy wody pitnej i jedzenia. Gdy pierwszą suszę przetrwamy musimy wymyślić sposób, który pozwoli nam magazynować w większych ilościach wodę i wykorzystywać ją do nawadniania upraw nawet w trakcie suszy. Jednak to tylko jedna z warstw rozgrywki, gdyż musimy zajmować się także spełnianiem potrzeb bobrów. Gra wymaga ciągłego myślenia i planowania, by jak najlepiej dostosować się do obecnej sytuacji. Bo choć w jednej chwili wszystko może wydawać się super, to w ułamku sekundy cała sytuacja może odwrócić się o sto osiemdziesiąt stopni.

Mapy możemy rozgrywać dwiema frakcjami. Pierwsza, stawia na drewnianą tradycję i naturalne konstrukcje. Druga, będąca całkowitym przeciwieństwem poprzedniej, stawia na metal i futurystyczne technologie. Rzecz jasna są różnice, w szczególności jeśli chodzi o design tych samych budynków, jednak rdzeń i cel rozgrywki pozostają niezmienne. Jeśli mowa o budynkach to nie ma ich od zatrzęsienia, jak w niektórych city builderach, lecz jest ich wystarczająco, żeby zapewnić dziesiątki godzin rozgrywki. Tak, dobrze czytacie, dziesiątki godzin, choć nie jest to do końca plus. Jedną mapę można rozgrywać naprawdę, ale to naprawdę długo. Można wręcz powiedzieć, że doprowadzenie takiej mapy do zadowalającego nas poziomu może być pełną kampanią. Postępy w tej grze są niezwykle powolne. Zanim zbierzemy odpowiednią ilość surowców, a także odblokujemy interesującą nas budowlę potrafi minąć kawał czasu. Są osoby, którym taka powolna, ciągnąca się rozgrywka odpowiada, jednakże ja należę do osób mniej cierpliwych. Takie rozwlekanie najzwyczajniej w świecie moze znużyć i zmęczyć.

Mokre futerko

Na pochwałę zasługuje ścieżka dźwiękowa uderzająca w tony celtyckiego fantasy. Idealnie działa jako tło pod rozgrywkę. Za to na poklepanie po plecach z pewnością nie zasługuje oprawa graficzna. Jednak na pełne pogardy i obrzydzenia spojrzenie też nie. Na oddalonym widoku gra prezentuje się nawet okazale. Jednak wystarczy trochę przybliżyć, żeby zauważyć jaka to przestarzała grafika. Kanciasta, niewyraźna i płaska. Aż przypominają mi się lata 2000. Jeśli mowa o optymalizacji to przez większość czasu utrzymuje stałe 60 fps’ów. Niestety w losowych momentach zdarzały się sporadyczne chrupnięcia i kilkusekundowe pokazy slajdów. Najczęściej powtarzało się to, gdy osada była już bardzo rozbudowana i miała kilka dzielnic.

Czy polskie Timberborn warte jest polecenia? Większość problemów jakie mam z tą produkcją może zostać rozwiązanych łatkami, a także darmowymi rozszerzeniami. Do czego wierzę, że z czasem dojdzie. Czy warto na to czekać? Cytując pewnego mądrego pana: Otóż nie. Już teraz produkcja od studia Mechanistry sprawia sporo frajdy, choć powolnie rozwleczonej na wiele godzin. Budynki prezentują się klimatycznie, a na ruchome elementy patrzy się z przyjemnością. Nie mówiąc już o możliwości stawiania kolejnych konstrukcji na już powstałych. Można w ten sposób tworzyć świetnie wyglądające i jedyne w swoim rodzaju budowle, które mogłyby równie dobrze służyć jako prawdziwe miasta w innych grach wideo. Timberborn ma w sobie to coś. Ten urok, którego grzechem byłoby przegapić.

Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam).
Kopia gry została dostarczona przez wydawcę.

7.0

Ocena autora

Podsumowanie

Oprawa audio-wizualna
6.0
Gameplay
8.0
Zawartość
7.0
Optymalizacja
7.0
Ocena ogólna
7.0
Zalety
  • Niezależnie jak zaplanujesz swoją osadę, nie będzie ona wyglądała nudno

  • Łatwa do zrozumienia, trudniejsza do opanowania

  • Żywo reagująca flora

Wady
  • Sporadyczne spadki klatek przy wysoce rozbudowanych już osadach

  • Bardzo powolne tempo rozgrywki

  • Brak bardziej rozbudowanych trybów gry

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *