Gdyby nie ciągłe rekomendacje znajomego prawdopodobnie nigdy bym za Infinity Train nie sięgnął albo nawet nie usłyszałbym o tym serialu. Czy jest to wstęp do tego, że Nieskończony Pociąg jest czarnym koniem i mesjaszem animacji? Niestety, ale odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta. Nieskończony pociąg Warto zacząć...
Gdyby nie ciągłe rekomendacje znajomego prawdopodobnie nigdy bym za Infinity Train nie sięgnął albo nawet nie usłyszałbym o tym serialu. Czy jest to wstęp do tego, że Nieskończony Pociąg jest czarnym koniem i mesjaszem animacji? Niestety, ale odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta.
Nieskończony pociąg
Warto zacząć od tego, czym Infinity Train jest, ponieważ wątpię, żeby to show było aż tak popularne. A na pewno nie dorównuje rozgłosem takim produkcjom jak Avatar, Adventure Time czy Gravity Falls. I tutaj zgodzę się, że stwierdzeniem, że ciężko opisać ten serial bez wchodzenia w spoilery. Jest to animacja w głównej mierze oparta na tajemnicach, niedopowiedzeniach i teoriach, które z czasem mogą zostać potwierdzone albo wywrócone do góry nogami.
Lwia część wszystkich sezonów (Czy też Ksiąg jak kto woli) rozgrywa się w tytułowym Nieskończonym Pociągu. Pociągu, który jedzie nie wiadomo gdzie z nie wiadomo skąd, lecz nigdy się nie zatrzymuje i nie ma żadnego końca. Ilość jego wagonów jest w rzeczy samej nieskończona, a to co się w nich znajduję, cóż… Każdy zawiera w sobie coś innego. Może to być cały świat, w którym królują corgi. Albo opuszczone centrum handlowe. Jednak równie dobrze w takim wagonie może znajdować się nieskończony wymiar, w którym znajdują się tylko losowe sześciany. Nasi bohaterowie kierowani własnymi celami będą podróżować przez te wagony nie raz zmuszeni, by stanąć naprzeciw wyzwaniom, które są im rzucane.
Tajemnica
Na chwilę obecną Infinity Train składa się z czterech ksiąg. Każda to dziesięć odcinków 10-minutowych. I szczerze mówiąc, każda mogłaby być równie dobrze pełnometrażową kompilacją. Tym bardziej, że co sezon śledzimy losy innych bohaterów.
Serial kładzie nacisk na problemy życiowe i emocjonalne bohaterów. Obserwujemy ich podróż po pociągu, będącą jednocześnie podróżą po ich własnych wnętrzach. Jesteśmy świadkami ich przemian oraz wewnętrznego rozwoju. Mogłoby się wydawać, że jest to główna i najsilniejsza strona tego serialu, jednakże nie jestem w stanie się z tym zgodzić. Poza bohaterami z trzeciej księgi żadni nie wywarli na mnie wrażenia. Nie sprawili, że ich polubiłem, zainteresowałem się ich losami czy choćby odrobinę wzruszyłem się.
Najlepszym co ten serial ma do zaoferowania jest tajemnica i niewiadoma. Jesteśmy zalewani setkami pytań. Jaki jest cel pociągu? Co oznaczają numery na rękach pasażerów i co sprawia, że się zmieniają? Kto kieruje tą blaszaną puszką na torach? Na jakiej podstawie wybierani są pasażerowie? Jak są przygotowywani do podróży… I tak dalej, i tak dalej. Żeby tego jeszcze było mało, gdy dostaniemy jedną odpowiedź, to rodzą się w naszych umysłach kolejne pytania. Pociąg pełen jest nieskończonych tajemnic.
Nie skończony pociąg
Niestety, ale o poziomie kreski i animacji nie mogę dobrego słowa powiedzieć. A na pewno jeśli chodzi o pierwszy i częściowo drugi sezon. W trakcie obu pierwszych ksiąg czułem się, jakbym oglądał amatorsko wykonaną, chociaż z nie takim złym dubbingiem, animację na YouTube. Wydaję mi się, że nawet widziałem lepiej wyglądające twory na tym serwisie. Duży skok jakościowy dokonał się przy okazji 3 księgi. Powodem tego było najprawdopodobniej przeniesienie marki z Cartoon Network do podlegającemu Warner Bros. HBO Max. Nie zrozumcie mnie źle, bo Infinity Train nie jest animacyjną abominacją. Wygląda w miarę w porządku, a od trzeciego sezonu to już nie mam się do czego przyczepić. Sęk w tym, że widziałem w ostatnim czasie tak wiele doskonałych animacji, że ciężko jest mnie udobruchać. Tym razem obędzie się bez oceny, ale też bez żadnego miejsca w rankingu najlepszych animacji.
Warto też napomknąć, że twórca Infinity Traina początkowo planował zamknięcie całej historii w 8 sezonach. Niestety, ale do tego raczej nie dojdzie. Z tego, co się dowiedziałem, choć twórca pragnąłby kontynuować swoją pracę to został zablokowany. I tak też Nieskończony Pociąg został skończony w 4 księgach. Trochę szkoda, bo chociaż nie jest to szczyt animacji to chętnie poznałbym odpowiedzi na wszystkie pytania, które serial zdążył zadać.