0

Era PlayStation 1 miała w sobie niezaprzeczalną magię, która na zawsze zapadła w pamięć wielu starszych graczy, a u młodszych wciąż rozbudza wyobraźnię. Snowsquall Grip czerpie pełnymi garściami z tamtych czasów, oferując krótką przygodę w klimacie horroru.

Historia rozpoczyna się na pokładzie helikoptera, którym transportujemy baterię do stacji badawczej położonej na mroźnym i nieprzyjaznym terenie. Wkrótce dochodzi do katastrofy, ale cudem udaje nam się przeżyć. Niestety, to dopiero początek koszmaru. Trafiamy w ekstremalnie trudne warunki – niska temperatura nieustannie zagraża naszemu życiu, a na domiar złego z oddali dobiega złowrogie wycie wilków. Co jakiś czas kątem oka dostrzegamy przemykającą człekokształtną bestię. Jesteśmy uzbrojeni jedynie w pistolet, ale czy to wystarczy, by przetrwać? Na dodatek nie możemy porzucić naszej misji – bateria musi zostać dostarczona.

Snowsquall Grip to około 40-minutowy horror, który swoją grozę buduje przede wszystkim atmosferą, zamiast stosować nielubiane jumpscare’y. W tej grze takich momentów w ogóle nie uświadczymy. Połączenie niepowtarzalnej retro grafiki z ponurymi odgłosami mroźnej puszczy, ograniczoną widocznością i okazjonalnym dostrzeganiem bestii w oddali, potrafi wywołać dreszcze. Choć na ekranie niewiele się dzieje, wyobraźnia zaczyna działać na pełnych obrotach, utrzymując nas w stanie ciągłego napięcia i niepokoju.

Rozgrywka skupia się na eksploracji niewielkiej mapy, rozwiązywaniu zagadek oraz odkrywaniu porozrzucanych notatek, które odsłaniają tajemnice tego miejsca. Na początku może być trudno się odnaleźć, ponieważ gra nie dostarcza żadnych instrukcji ani wskazówek dotyczących dalszych działań. Wszystko musimy odkryć samodzielnie. Pod względem projektu poziomów i mechaniki, Snowsquall Grip przypomina escape roomy. Na mapie znajdziemy wiele zagadek, ale nie każdą z nich można rozwiązać od razu – najpierw musimy uporać się z innymi. Ostatecznym celem jest dotarcie do wnętrza stacji badawczej.

Już od pierwszego uruchomienia widać, do jakich czasów produkcja nawiązuje. Grafika jest pięknym, udanym hołdem dla ery PlayStation 1, który z pewnością wywoła łezkę nostalgii u starszych graczy. Pod względem strony technicznej, tej produkcji nic nie można zarzucić. Jest kompletna od początku do końca. Snowsquall Grip to produkcja krótka, jednak przesiąknięta klimatami retro oraz atmosferą grozy. Warto ją sprawdzić, choćby z czystej ciekawości, zwłaszcza że na Steamie kosztuje jedynie 10 złotych.

Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam).
Kopia gry do recenzji została podarowana przez wydawcę.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *