0

Telltale Games sporo przeszło na przestrzeni lat. Z małego studia, stało się gigantem, które masowo wytwarzało licencjonowane przygody z wyborami moralnymi, które były różnie odbierane, lecz większość z nich zbudowało im dużą renomę. W jednym momencie, jednak nie wszystko poszło po myśli studia i musieli się zamknąć, by po roku od zamknięcia mogli powrócić jak feniks z popiołów pod nowym zarządem. Dzisiaj jednak porozmawiamy o muzyce z jednej z ich najlepszych gier, czyli Tales from the Borderlands!

Serię Borderlands zna każdy. Szybkie looter-shootery, które wyniosły ten gatunek do powszedniego mainstreamu. Głównym motywem Borderlands są krypty, w których znajdują się niesamowite skarby obcego pochodzenia. Każda grupa bohaterów z wszystkich odsłon serii walczy o zdobycie krypty z różnymi frakcjami, które znajdziemy na planecie Pandora (a później na innych). Dzisiaj jednak rozmawiamy o “Tales from the Borderlands”, które jest sporą odskocznią od głównego motywu tej serii. Talesy nie są looter-shooterem, a jak można się domyślić grą przygodową z wyborami moralnymi oraz barwną obsadą postaci. W Tales from the Borderlands śledzimy przygody Rhysa, prawdziwego korpo-szczura, który w wyniku nieprzewidywalnego ciągu wydarzeń zostaje wciągnięty w przygodę, której nigdy by się nie spodziewał w swoim życiu. Kroku Rhysowi dotrzymuje Fiona, która przekręt ma we krwi i jej spotkanie z Rhysem, właśnie od tego się zaczyna.

Tales from the Borderlands ma strukturę epizodyczną. W grze czeka nas 5 głównych epizodów opowieści, które w czasach premierowych były wydawane w określonych odstępach czasu. Ten model wydawania zawartości budował rządzę sprawdzenia całej historii jak najszybciej i z jednej strony mógł być frustrujący, lecz dodatkowo nakręcał hype na resztę przygód tych postaci.

Muzyka w Tales of the Borderlands ogrywa szczególnie dużą rolę. Każdy z epizodów gry posiada opening/intro, tak jak to bywa w serialach. Jak wiadomo czołówka zwykle posiada specjalny utwór, który usłyszymy w tle. W Tales of the Borderlands nie jest inaczej, lecz każdy z epizodów ma świetną unikalną dla siebie czołówkę z idealnie dobranym utworem. 5 epizodów, a więc 5 różnych utworów.
W trakcie openingów usłyszymy takich artystów jak Jungle, Twin Shadow, The Rapture czy znanego z soundtracku do Bully od Rockstar Games, Shawna Lee.

Nie można zapomnieć oczywiście o reszcie soundtracku, który został napisany przez Jareda Emerson-Johnsona, znanego z ścieżek dźwiękowych innych gier od Telltale, takich jak The Walking Dead, seria Sam & Max czy The Wolf Among Us. Przeważnie muzyka w Tales of the Borderlands utrzymuje ten sam motyw co cała seria Borderlands, czyli ambienty w klimatach post-apokaliptycznych, gdzie doskonale odczujemy klimat pustynnych pustkowi.

Idealny wybór licencjonowanych utworów do intro to fantastyczny przykład jak zostawić pierwsze wrażenie, które zostaje na dłużej. Developerzy z Telltale Games podjęli świetne wybory, przy gatunkach muzycznych w połączeniu z klimatem całej historii. Neo soul, indie rock czy country to genialne wybory do serii Borderlands i spełniły swoje zadanie perfekcyjnie. To jakie wrażenie Tales from the Borderlands zrobiło na społeczności graczy swoimi czołówkami, zdecydowanie zasługuje by określić jego ścieżkę dźwiękową za legendarną!

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *