0

Prędzej czy później musiało do tego dojść… Legendarny Soundtrack, który ma zaledwie 3 lata. Genshin Impact to gra, którą albo się kocha, albo nienawidzi, jednak nie da się jej odmówić fenomenu na skalę światową. Jest ku temu kilka powodów i przynajmniej jeden z nich będziecie w stanie zrozumieć już dziś. Od razu muszę was przestrzec, że odcinków z owej gry zobaczycie przynajmniej cztery. Skąd ta decyzja? Opowiem o tym w późniejszej części tegoż artykułu. Pozwólcie więc, że zaproszę was na magiczną podróż po muzyce i świecie gry Genshin Impact.

Genshin Impact to darmowa trzecioosobowa gra akcji z otwartym, przepięknym światem, rozbudowanym lore i zawartością na setki godzin. Warto od razu wspomnieć, że gra jest ciągle rozwijana i chociaż już teraz jest to tytuł gargantuiczny to dostaliśmy ledwie 40%, może 50% planowanej zawartości. Jest to gra, która wydaje się niezwykle prosta, jednak, choć nie chce nikogo zniechęcać, wymaga wiele poświęcenia jej uwagi, by w ją pełni zrozumieć i wymasterować. Mechanika jest całkiem prosta. Mamy drużynę czterech wybranych przez siebie postaci, którymi możemy, a nawet powinniśmy żonglować w trakcie walki. Każda postać oprócz ataku podstawowego i ładowanego, ma odnawiane czasowo dwa ataki specjalne. Zagadnień jest tutaj za wiele jak na jeden odcinek, więc tym razem wspomnę jeszcze o tym, że każda postać jest inna – ma własne umiejętności, korzysta z jednego z siedmiu żywiołów oraz jednego z pięciu typów broni. A tworzenie dobrze zoptymalizowanych zespołów i rozwijanie postaci tak, byśmy byli zadowoleni to zadanie na wiele godzin. Wierzę jednak, że opowiem o całej mechanice w następnych odcinkach Legendarnych Soundtracków.

Tym razem napomknę nieco o eksploracji świata, gdyż ten już teraz jest naprawdę olbrzymi i wypełniony po brzegi zawartością. Nie skłamię, jeśli powiem, że Genshin oferuje znacznie więcej niż niejedno MMO. Zresztą porównanie do tego gatunku nie pojawia się tutaj bez przyczyny, gdyż Genshin Impact to nic innego jak MMO, które rozgrywamy w trybie dla jednej osoby. Ewentualnie w kooperacji. Świat jest wypełniony po brzegi skrzynkami, łamigłówkami, wyzwaniami, bossami, dungeonami, czy składnikami, które możemy wykorzystać do ulepszania naszych postaci, broni, artefaktów, a także rozbudowy naszego małego azylu. Nie można przejść obojętnie wobec faktu, że cały świat jest malowniczy. Twórcy jednak nie spoczęli tylko, by mapa wyglądała ładnie, ale i żeby była przepełniona po brzegi historią. Każdy rejon, każda skarpa skalna ma tu swoją historię. Na chwilę obecną Teyvat, gdyż tak nazywa się świat Genshina, możemy przemierzać pieszo, przy użyciu lotni, punktów szybkiej podróży (Choć te wcześniej musimy odblokować), a jeśli to nam nie wystarcza to możemy nadużywać umiejętności bohaterów do przyspieszenia podróży.

Wspomniałem we wstępie, że będą przynajmniej cztery epizody Legendarnych Soundtracków z Genshina. Nie jest to przypadkowa liczba, gdyż na chwilę obecną do naszej dyspozycji oddano cztery krainy Teyvat. Każda ma zawartość i historię na setki godzin. Ilość utworów poszczególnych rejonów, a także bossów oraz bohaterów, którzy na nich się pojawiają możemy liczyć w dziesiątkach, jeśli nie setkach. I co najciekawsze, choć za całą muzyką stoi Yu-Peng Chen, to do stworzenia muzyki poszczególnych rejonów zatrudniał inne orkiestry. Tak też do pierwszej krainy inspirowanej środkową Europą (Na czele z Niemcami), czyli Mondstadtu wybrał London Philharmonic Orchestra z Robertem Zieglerem jako dyrygentem.

Nim jednak dokończę wywód o muzyce, muszę poruszyć pewien temat, który nie tyle co jest kontrowersyjny, co jest głównym powodem, dla którego większość graczy nie sięga po Genshina. Jak już wcześniej wspomniałem jest to gra w pełni Free2Play. To znaczy, że wystarczy ją ściągnąć i już można grać bez dodatkowych opłat. Jednak gry, a w szczególności takie duże, to nie jest rozrywkowe medium tworzone z dobroci serca. Gry muszą na siebie zarabiać i nie inaczej jest w tym przypadku. Genshin zawiera parę typów mikropłatności, z których słyną tytuły F2P. Mowa tutaj o miesięcznych abonamentach dających dodatkowe zasoby, a także możliwości dokupowania dodatkowej waluty. Ową walutę możemy wydać na dodatkowe surowce i przedmioty, a także skiny, chociaż tych jest tyle co kot napłakał. Jednak wszyscy wiemy i nie jest to sekret, że walutę kupuję się w jednym celu… By przemielić ją na jeszcze inną walutę, którą z kolei możemy wydać na losowanie postaci. Tak, tu leży pies pogrzebany. Genshin Impact to gra Gacha, a to oznacza, że mamy tu do czynienia z losowością. Wydajemy zdobyte “Wishe” na losowania, które mogą nam przynieść tak beznadziejną broń, jak i najpotężniejszą postać w grze. Sęk w tym, z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że owa Gacha to jeden z najuczciwszych systemów losowych w grach. Szczerze mówiąc już takie skrzynki z innych gier są o wiele bardziej nieuczciwe. Za moment wytłumaczę dlaczego tak myślę. Jednak trzeba wcześniej wspomnieć, że mamy dwa rodzaje maszynek gachy, które są tutaj nazywane Bannerami. Banner normalny, który jest zawsze, nie zmienia się i ciągle oferuje to samo. A także Bannery czasowe, oferujące gigantyczną szanse na wylosowanie poszczególnych bohaterów albo broni. Jak w wielu Gachach jeśli przez X losowań nie dostaniemy czegoś fajnego to mamy gwarant. Innymi słowy na każde dziesięć losowań mamy pewność, że dostaniemy przynajmniej jedną czterogwiazdkową postać. Osobno są liczone postaci pięciogwiazdkowe. Jeśli przez 70 losowań nie wypadnie żadna to każde kolejno zwiększa szansę o jakiś tam procent. Przy 90 losowaniu mamy już pewniaka.

W czym leży uczciwość i przyjazne podejście tej Gachy do graczy? Otóż, nie trzeba wydawać ani złotówki, by zebrać wszystkie postaci. Gracze w pełni F2P mogą bez problemu zdobyć co i kogo chcą. Wszystko za sprawą tego, że waluta, za którą kupujemy losowania jest niesamowicie łatwa do zdobycia. Dostaje się ją praktycznie za wszystko – za wykonywanie zadań, codziennych wyzwań i czasowych eventów, a także za eksploracje, achievementy czy pierdzenie w stołek. Wystarczy zagrać kilka dni, by zdobyć wystarczającą ilość losowań na pewne zdobycie jakiejś postaci.

Wróćmy jednak do muzyki. Oficjalnie ścieżka dźwiękowa Mondstadtu składa się z trzech płyt o łącznej zawartości utworów wynoszącej 64. Jeśli doliczymy do tego utwory związane z postaciami pojawiającymi się w tym rejonie, a także rejonem dodatkowym, czyli Dragonspine to dostajemy bibliotekę utworów bliską pełnej 100.

Rzecz jasna każdy rejon ma swój własny styl muzyczny. Inaczej utwory będą brzmiały tutaj w krainie stylizowanej Europą, a inaczej inspirowanej Chinami, o czym przekonacie się w następnym epizodzie Legendarnych Soundtracków z Genshina. Jeśli przesłuchaliście którykolwiek z utworów zawartych w tym artykule, wiecie, że Orkiestra z Londynu dała radę. Stworzyli ścieżkę muzyczną, którą przepełniają emocje i można wręcz powiedzieć, że magia. Choć sam zacząłem grać w Genshina ledwie rok temu, to słuchając teraz ponownie tych samych utworów mam niesamowity atak nostalgii. Każdy jeden kawałek idealnie oddaje to co miał przedstawiać. Nie ważne czy to ma być zwykła eksploracja po rozległych łąkach, czy dramatyczna walka z bossem, który nie ma władzy nad samym sobą. Muzyka idealnie oddaje charakter wszystkiego co napotykamy, a także pozwala nam odczuć prawdziwą istotę tego.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *