0

Premiera Redfall pokazuje, że Arkane Austin jest cieniem dawnego siebie.

Redfall śledziłem od czasów pierwszych przecieków, kilka lat przed faktycznym ogłoszeniem gry. Wiadomo było, że Arkane tworzy grę z wampirami i wtedy myślałem, że to ciekawy pomysł, zwłaszcza, że studio wypuściło wtedy bardzo dobre gry z serii Dishonored. Niestety pierwsze ogłoszenie gry ostudziło mój entuzjazm, a kolejne trailery i gameplaye to był spadek mojego zainteresowania do dna. Gra po prostu nie wyglądała dobrze i niestety ten trend się zachował aż do premiery.

Puste miasto pełne wampirów (a raczej ludzi)

Miasteczko Redfall, które jest miejscem akcji gry jest niestety jednym z najnudniejszych otwartych światów jakie miałem okazję doświadczyć w jakiejkolwiek grze. Jedyne co możemy spotkać w tym mieście to grupki wampirów i hordy ocalałych. Tak, na mapie spotkamy większe ilości ludzi niż wampirów, w grze o wampirach. To praktycznie wszystko, miasto jest puste, nie ma nic do roboty poza biciem przeciwników i wykonywaniem questów, które swoim poziomem nie powalają. Gra otwiera się od scenki, która wygląda dosyć tanio i przedstawia genezę wampirowego problemu. Oczywiście pomysł na sam początek wampiryzmu w Redfall nie jest niczym oryginalnym i działa tak samo jak w większości gier zombie. Tak szczerze Redfall to jest typowa gra o zombie z modelami podmienionymi na wampiry. Tak najłatwiej to opisać. Gra niczego nie robi oryginalnie, a jedynie recyklinguje schematy i funkcje gameplayowe z innych gier tego gatunku, dodając do tego pusty open-world. Patrząc na to, że jest to gra od Arkane to spodziewałem się zdecydowanie więcej, nie tylko w kwestii gameplayu, ale także historii.

Historia bez życia

To w jaki sposób jest opowiedziana fabuła w Redfall woła o pomstę do nieba. Arkane w pełni zrezygnowało z animowanych cutscenek i zastąpiło je statycznymi scenami, które zostały w pełni wymodelowane w 3D, co jest mega dziwną decyzją. Jak pierwszy raz zobaczyłem to myślałem, że to jakiś bug i że się animacje nie odpaliły, ale jak zobaczyłem, że to się powtarza częściej to zrozumiałem, że to rzeczywiście celowy zabieg. Tego typu sekwencje całkowicie odbierają zaangażowanie gracza w postacie i historię, bo takie sceny nie przeciągają akcji w dalszym kierunku. Zamiast skupiać się na treści przedstawionej historii to się zastanawiamy dlaczego historia przedstawiona została tak kiepsko. Przez całe przejście gry, każdy z bohaterów był mi obojętny, a o większości z nich już nawet zapomniałem, bo niczym szczególnym się nie wyróżniali. Struktura misji w grze to coś co występowało z 20 lat temu, czyli idź tam, zrób coś, pogadaj z kimś, wróć i odbierz nagrodę i kolejną misję. Na 2 czy 3 takie misje bym przymknął oko, ale ten schemat jest tu wykorzystywany nagminnie.

Walka bez ładu i składu

Niestety tak jak świat i fabuła, gameplay jest także dosyć kiepska. Feeling strzelania z broni jest funkcjonalny, lecz doświadczyłem lepszych w losowych koreańskich shooterach Free2Play, co niestety nie jest komplementem dla Redfall. Przeciwnicy w tej grze prezentują jedno z najgłupszych AI w grach jakie widziałem od dawna. Wampiry w Redfall to worki ziemniaków, które jedyne co robią to ustawiają cel na gracza i lecą za nim. Nic więcej. AI jest takie tępe, że możemy odpalić w tle Benny Hilla i kręcić kółka dookoła przeciwnika, a on nic nie będzie mógł zrobić, bo będzie zablokowany na naszej postaci, która biega dookoła niego, więc on będzie po prostu się obracał. Druga połowa gry pokazuje też jak bardzo nierówna ta gra jest pod względem poziomu trudności. Jeżeli zdobędziemy odpowiednio mocną broń to już aż do napisów końcowych nic nie stanie nam na drodze. Każdego przeciwnika będziemy ściągać jednym strzałem w głowę i po problemie.

Optymalizacja to wisienka na torcie

No i przechodzimy do wisienki na torcie, czyli optymalizacji gry. Tragedia, tragedia i jeszcze raz tragedia. Gra na PC jest w stanie opłakanym i cierpi na losowe spadki płynności, źle zaimplementowany DLSS od Nvidii oraz bardzo częsty pop-in tekstur. Gra cierpi także na ogromną liczbę bugów i to nie tylko w wersji PC, ale również na konsoli. Redfall na Xbox Series X nie oferuje trybu wydajności co jest ogromną czerwoną flagą. Arkane twierdzi, że zostanie dodany w aktualizacji po premierze, ale po tym co zobaczyłem w wersji PC nie mam optymistycznych oczekiwań. Nawet się spodziewam, że Arkane się po prostu podda i nie wprowadzi trybu wydajności wcale.

Podsumowanie

Redfall to ogromny bałagan, który jest skopany już w głównym rdzeniu rozgrywki. Fabuła i sekcja techniczna to tylko tragiczne dodatki, które ciągną tą produkcję do dna. Na ten moment nie jestem w stanie w żadnym wypadku polecić gry, nawet na przecenie. Polecam sprawdzić produkcję za rok, aby sprawdzić czy Arkane poświęciło czas na naprawę gry, bo na ten moment Redfall widzę jako początek upadku tego studia.

3.5

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika i Technikalia
3.0
Gameplay
5.0
Fabuła i zawartość
4.0
Dźwięk
6.5
Ocena ogólna
3.5
Zalety
  • Podstawowe funkcje gry działają.
  • Niektóre lokacje wyglądają ciekawie.
Wady
  • Pusty świat gry.
  • Gameplay jest mierny.
  • Masa problemów technicznych

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *