0

Twórczość H.P. Lovecrafta jest doskonale znana każdemu miłośnikowi literackiego horroru – i nie tylko. Stworzona przez niego mitologia zdobyła globalną popularność, inspirując dziesiątki filmów, gier fabularnych RPG, a także oczywiście gier wideo. Tym razem kreatywni twórcy postanowili przenieść ten mroczny, pełen grozy świat do gatunku… strategii ekonomicznej. I co ciekawe, działa to naprawdę dobrze.

W grze wcielamy się w przywódcę kultu Cthulhu, który osiedla się na jednej z wysepek archipelagu. Naszym celem jest doprowadzenie do przebudzenia rzeczonego Przedwiecznego, co wymaga długiej, pełnej wyzwań podróży ekonomicznej. Zarządzanie wieloma miastami rozproszonymi po wyspach to tylko początek – bo czym byłaby gra o mrocznych kultach bez prania mózgów, rytuałów, demonów i innych plugawych elementów? Co ciekawe, w Worshippers of Cthulhu co jakiś czas staniemy przed koniecznością podjęcia decyzji fabularnych, które wpłyną na takie aspekty, jak poziom wiary, fanatyzmu czy dostępność surowców.

Na moment pisania tego artykułu gra jest dostępna we Wczesnym Dostępie w wersji 0.9.2.9 i już teraz oferuje solidne podstawy rozgrywki. Twórcy oferują na chwilę obecną tylko 3 misje, jednak każda jest na tyle rozbudowana, iż przejście jednej to kilka godzin zabawy. Od strony technicznej gra prezentuje się naprawdę dobrze. To gra, której optymalizacja stoi na najwyższym poziomie, a w ciągu kilku godzin zabawy nie natknąłem się na ani jeden błąd. Dodatkowo tytuł ten posiada udaną polską wersję językową. Pod względem jakości wykonania Worshippers of Cthulhu może konkurować z najlepszymi, wysokobudżetowymi strategiami. Choć cena 114,99 zł może początkowo wydawać się wysoka, to – jak przekonacie się za chwilę – jest ona całkowicie uzasadniona.

Worshippers of Cthulhu to przede wszystkim klasyczny city-builder z marginalnymi elementami bitewnymi. Pod względem rozgrywki przypomina kultową serię Anno. Rozpoczynamy od osiedlenia się na niewielkiej wyspie, która oferuje pewne określone zasoby naturalne. Rozwijamy naszą osadę, zaspokajając potrzeby kultystów, takie jak żywność, odzienie i dostęp do miejsc modlitwy. Im lepsze warunki życia, tym bardziej zaawansowane budynki możemy budować. W miarę postępów zdobywamy możliwość przyzywania potworów z R’lyeh, które wspierają nas w podbojach innych wysp – a te również możemy zasiedlić i rozwijać. Jednak stworzenie dogodnych warunków dla kultystów to za mało, by wejść w nową fazę rozwoju osady. Każda nowa budowla wymaga wcześniejszego jej zbadania, co kosztuje punkty Łaski Przedwiecznych, które pozyskujemy m.in. poprzez składanie ofiar mrocznym bóstwom.

Cała oprawa wizualna gry utrzymana jest w przygaszonych, zielonkawych barwach, które doskonale oddają plugawy i zepsuty klimat Lovecraftowskiego świata, z subtelnym, ale odczuwalnym elementem grozy. Budynki i struktury, które tworzymy lub odkrywamy, są unikalne i autentycznie oddają atmosferę opowiadań Samotnika z Providence. Można poczuć się, jakbyśmy faktycznie przenieśli się do jednego z jego koszmarów.

Jednak pod względem technicznym oprawa graficzna pozostawia nieco do życzenia – modele są mało szczegółowe i kanciaste, sprawiając wrażenie wyjętych z gier sprzed dekady. Na szczęście niesamowity klimat i wciągająca rozgrywka rekompensują te braki; szybko zapominamy o niedostatkach graficznych i po prostu cieszymy się grą.

Choć rozbudowa osady i zaspokajanie potrzeb kultystów stanowią główną oś rozgrywki, Worshippers of Cthulhu oferuje znacznie więcej. Równie istotną rolę odgrywają rytuały, które po złożeniu ofiary – w tym także z ludzi – przynoszą różnorodne bonusy, ulepszenia i korzyści. Jeden z rytuałów pozwala nam na przykład za pomocą myszy wykonywać nacięcia na ciałach kultystów, co umożliwia im zmianę profesji. Najbardziej przypadły mi jednak do gustu zdarzenia losowe. Co jakiś czas pojawia się komunikat o nowym wydarzeniu, a podjęte decyzje mają wpływ na różne aspekty rozgrywki. Na przykład po zniszczeniu wrogiej wioski możemy wybrać, czy chcemy pojmać mieszkańców i nawrócić ich na jedyną słuszną wiarę, złożyć ich w ofierze ku chwale Wielkich Przedwiecznych, czy po prostu ograbić wioskę i szybko się wycofać.

Twórcy wprowadzili także interesującą mechanikę Cierpliwości Cthulhu, która działa jako swoiste odliczanie czasu. Kiedy dobiega końca, Przedwieczny wpada w gniew z powodu naszej opieszałości, co skutkuje zakończeniem gry. Poziom cierpliwości Cthulhu nie jest jednak stały i może się zmieniać – wzrasta lub maleje w zależności od podejmowanych decyzji i realizowanych zadań. Co istotne, twórcy nie wymagają, abyśmy grali z włączoną mechaniką Cierpliwości; można ją wyłączyć w dowolnym momencie bez żadnych konsekwencji. Należy jednak pamiętać, że wówczas rozgrywka traci część swojej intensywności i wyzwania.

Niestety, mimo solidnego wykonania fundamentów, Worshippers of Cthulhu nie jest jeszcze tytułem kompletnym. Nie chodzi tu tylko o ograniczoną liczbę misji – obecnie są ich zaledwie trzy – czy brak trybu scenariuszy oraz losowo generowanych map. Twórcy mają jeszcze przed sobą pracę nad poprawą drobnych błędów i balansowaniem rozgrywki. Poruszanie się po świecie gry bywa niewygodne, a mini-mapka łatwo może wprowadzić w dezorientację. Ikony interfejsu są małe, co utrudnia już i tak niewygodną nawigację, a oczekiwanie na niektóre procesy w grze potrafi się dłużyć – nawet przyspieszenie czasu nie zawsze pomaga. Mimo to pozostaję optymistą: wierzę, że w trakcie trwania rocznego okresu Early Access twórcy naprawią te i inne problemy oraz wzbogacą grę o nową zawartość.

Worshippers of Cthulhu to jedna z ciekawszych i bardziej wciągających strategii ekonomicznych, w jakie grałem od dłuższego czasu. Gra wyróżnia się wyjątkowym klimatem, interesującymi mechanikami oraz prostą, ale wciągającą rozbudową osady. Rozgrywka dostarczyła mi mnóstwo świetnej zabawy, i już nie mogę się doczekać, co przyniosą kolejne aktualizacje.

I pamiętajcie, moi drodzy: Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn!

Artykuł oparty o wersję gry na PC (Steam).
Kopia gry do sprawdzenia została podarowana przez wydawcę.

Your email address will not be published. Required fields are marked *