0

W swych niepokojących snach widzę to miastoSilent Hill

Jest kilkanaście serii gier, które zdecydowanie można określić, że posiadają status “legendarnych”. Final Fantasy, Grand Theft Auto, Resident Evil i wiele innych, lecz mało horrorów załapało się do tego grona.
Silent Hill, oprócz wspomnianego wcześniej Resident Evila jest taką serią, która pozostawiła ogromne znaczenie na scenie gier wideo przez ostatnie 25 lat. Szczególnie do tego statusu przyczyniła się druga odsłona serii wydana w 2001 roku, początkowo na PlayStation 2. Już w trakcie premiery była uważana z jeden z najlepszych horrorów w historii gier wideo, a po latach za jedną z najlepszych gier w historii. W kolejnych latach niestety seria nigdy nie wróciła do tak dobrego poziomu jaki przedstawiły dwie pierwsze odsłony. Po 21 latach od premiery drugiej odsłony, Konami ogłosiło remake Silent Hilla 2, który został tworzony w kolaboracji z naszym rodzimym studiem Bloober Team, które jest znane z produkcji grozy takich jak Layers of Fear czy Observer. Mimo, że jestem fanem ich produkcji to miałem jednak pewne uprzedzenia co do remake’u i nie byłem pewny czy podołają w odnowieniu tak legendarnej produkcji.
Po dwóch latach czekania nadszedł jednak czas próby i miałem okazję ograć w pełni najnowsze dzieło od Bloober Team i Konami. Czy udało im się dostarczyć pracę godną oryginału?

Mgliste miasto mnie wzywa

W Silent Hill 2, tak jak w oryginale wcielamy się w Jamesa Sunderlanda, który przybywa do miasteczka Silent Hill po otrzymaniu tajemniczego listu od swojej zmarłej żony, Mary. Z poczuciem winy i po efektach depresji, James udaje się do Silent Hill w nadziei, że słowa Mary są choć częściowo prawdziwe. Po drodze James odkrywa, że Silent Hill jest całe opustoszałe i wypełnione gęstą mgłą. Co gorsza, w mgle spotyka nadnaturalne potwory, które atakują go przy pierwszej możliwej okazji. Jego jedynymi sprzymierzeńcami jest garstka innych ocalałych, w tym niepewny siebie kolega Eddie, rozwydrzona młoda dziewczyna o imieniu Laura, nerwowa i poszukująca swojej matki kobieta o imieniu Angela oraz tajemnicza Maria, która wygląda prawie dokładnie jak Mary. James po dłuższym czasie w mieście odkrywa, że spędzenie wystarczająco dużo czasu w Silent Hill przenosi go do koszmarnych wersji rzeczywistości, przez które musi walczyć i uciec, jeśli chce odkryć prawdę o liście Mary.

Jak można się domyślić to główny rdzeń fabularny w Silent Hill 2 pozostał bez zmian. W dalszym ciągu możemy uzyskać te same zakończenia, co w przypadku oryginału. Zmianom jednak przeszło całe aktorstwo w grze, gdyż w remake’u mamy całą nową obsadę aktorów, która w mojej opinii odwaliła kawał dobrej roboty. Szczególnie na pochwały zasługuje Luke Roberts, który gra Jamesa i jest świetny w tej roli. Myślę, że to nie będzie kontrowersja jak powiem, że dużo bardziej do gustu mi podeszło aktorstwo w remake’u niż w oryginale. Był to dla mnie spory upgrade. Wszystko z punktu widzenia narracji i prezentacji w tej odsłonie zostało ulepszone. Jednak najjaśniejszym punktem tych zmian jest samo miasto. Silent Hill w tym remake’u prezentuje się po prostu nieziemsko. Wysokiej jakości otoczenie, w połączeniu z bardzo dobrze wykonaną mgłą i fenomenalnym audio designem tworzy połączenie, które pozostanie w mojej pamięci na długo.

Mgliste miasto nie wybacza

Jako, że mamy do czynienia z całkowicie nowym wydaniem znanego nam klasyka, to twórcy postanowili odnowić też całą rozgrywkę, jednocześnie zachowując klimat i tematykę oryginału. W porównaniu do odsłony z 2001 roku, tym razem doświadczymy kamery z trzeciej osoby, bezpośrednio zza ramienia Jamesa, a nie uniesioną kamerę nad bohaterem z elementami stabilnych ujęć jak w oryginale. Jak dla mnie jest to oczywiście zmiana na plus, która jest bardziej dopasowana do dzisiejszych standardów. Na dużą pochwałę zasługuje też system walki, który jest całkiem przyjemny. Początkowo przy pierwszych zapowiedziach walka nie wydawała się być szczególnie interesująca i wydawała się być trochę płytka, lecz po premierze już mogę powiedzieć, że Bloober Team rozwiało moje wątpliwości. Każde uderzenie w przeciwnika jest dobrze odczuwalne i nie wydaje się jakby było zwykłym machaniem bronią po przeciwniku. W nowej odsłonie gry mamy również dostęp do uniku, który fajnie wpasowuje się w bardziej dynamiczny system walki. Nie mam też nic do zarzucenia broni palnej, która również jest bardzo przyjemna do użytkowania.

W związku z tym, że cała gra przeszła ogromne zmiany to sam sposób w jaki poznajemy rozgrywkę i historię też przeszedł zmiany. Niektóre przedmioty, które pojawiały się w oryginale teraz mają całkowicie inne miejsca, w których je znajdujemy, a niektóre lokacje zostały lekko zmienione czy to w formie smaczku dla starych graczy, czy po prostu dla lepszego doświadczenia dla nowych graczy. Zagadki w grze, również zostały zmienione i praktycznie wszystkie zostały stworzone na nowo przez Bloober Team. Warto wspomnieć, że zagadki się różnią rozwiązaniami w zależności od poziomu trudności jaki wybierzemy co dodaje dodatkowy powód do ponownego przejścia gry, jeżeli pominiemy kwestię zdobycia wszystkich zakończeń, a jest tu ich trochę. W pierwszym przejściu jesteśmy w stanie zdobyć trzy dobrze znane zakończenia z oryginału, czyli “Leave”, “In Water” oraz “Maria”. Sprawa lekko zmienia się gdy postanowimy skorzystać z opcji “Nowej Gry+”. W tym trybie mamy możliwość zdobyć jedno z kolejnych pięciu zakończeń, w tym dwóch, które zostały stworzone wyłącznie na potrzebę tej wersji gry. Tak jak w oryginalnej odsłonie, zakończenia zależą od konkretnych elementów, które zdobywamy przez całą grę lub musimy na konkretne systemy mieć uwagę.

Mgliste miasto jest piękne

Silent Hill 2 od Bloober Team to przykład dla innych twórców na to, jak powinno się tworzyć gry na Unreal Engine 5. Gra prezentuje się po prostu przepięknie na każdym etapie rozgrywki. Widać, że twórcy starają się wykorzystać wszystkie możliwe technologie jakie Epic Games przygotowało w silniku i robią to po prostu bardzo dobrze. Mimo, że główny schemat miasta jest utrzymany w podobnym stanie do oryginału to nowa wersja mocno zyskuje w tej realistycznej oprawie. Warstwa wizualna w Silent Hill 2 mocno zyskuje w połączeniu z warstwą audio, która tutaj jest po prostu wybitna. Akira Yamaoka, który jest odpowiedzialny za oryginalny soundtrack, ponownie powraca do serii i jak można się spodziewać, robi świetną robotę. Przemieszczanie się po mieście, gdy w tle przygrywają jeżące włos utwory Yamaoki to niezapomniane doświadczenie. Świetny soundtrack łączy się razem z całym audio designem, który w mojej opinii jest jednym z najlepszych w grach wideo, w ogóle. Jeżeli zespół Arkadiusza Reikowskiego nie otrzyma w tym roku statuetki na The Game Awards za “Best Audio Design” to będę bardzo rozczarowany.
Jeżeli chodzi o stan techniczny produkcji to jest on całkiem okej, lecz ma mniejsze problemy. Grę ogrywałem na PC i jeżeli chodzi o poziom klatek to nie mam nic do zarzucenia. Problem pojawia się jednak od strony silnika, bo gra niestety cierpi na typowy dla Unreal Engine, stuttering. Czasami były momenty, gdzie musiałem zrestartować grę, bo stuttering był po prostu męczący i nie pozwalał mi cieszyć się tak dobrą grą. Jeżeli chodzi o bugi i glitche to przez całe prawie 18 godzin rozgrywki, spotkałem tylko jednego przeciwnika, który zaklinował się w dziwnej pozycji oraz przy barze w mieście spadły mi klatki do poziomu 5 fps na kilkanaście sekund. W ogólnym rozrachunku można przyznać, że stan techniczny jest na całkiem niezłym poziomie.

Podsumowanie

Silent Hill 2 od Bloober Team to fenomenalne odświeżenie legendarnej gry od Konami. Zmiany w przedstawieniu historii, zmiany w rozgrywce oraz cała oprawa audio-wizualna zgrywają się razem idealnie, przedstawiając definitywną wersję mglistego miasta. Liczę, że współpraca Konami i Bloober Team nie skończy się tylko na tej produkcji, bo widać, że Bloober wie co robi i rozumie tą markę.

Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam).
Kopia recenzencka została pozyskana przez recenzenta.

9.0

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika
10.0
Technikalia
8.0
Gameplay
8.5
Zawartość i pomysł
9.0
Dźwięk
10.0
Ocena ogólna
9.0
Zalety
  • Świetny soundtrack i audio design.
  • Fenomenalna grafika.
  • Silent Hill nigdy nie prezentowało się tak dobrze.
  • Niezły stan techniczny.
  • Świetne zmiany rozgrywki względem oryginału.
  • Bardzo dobre aktorstwo.
  • Zrozumienie kultu oryginalnej gry.
Wady
  • Typowy dla Unreal Engine stuttering.
  • Dla niektórych może być za długa.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *