0

Wiele osób musi kojarzyć reality show typu Wojny Magazynowe, w których grupy “biznesmenów” udają się na aukcję zawartości zarekwirowanych magazynów, oceniają wartość przedmiotów, a następnie walczą o nie i szacują zyski. Dla fanów tego rodzaju rozrywki marzeniem było wzięcie udziału w takiej aukcji, jednak z pewnym powodów nie jest to możliwe. Na przestrzeni lat pojawiło się zaledwie kilka gier inspirowanych tym formatem, zazwyczaj w formie produkcji mobilnych, które jednak nie spełniały oczekiwań. Dlatego z przyjemnością zauważyłem, że trend ten powoli się zmienia. Wraz ze wzrostem popularności symulatorów ekonomicznych, deweloperzy zaczęli sięgać również po formułę znaną z Wojen Magazynowych. Obecnie mamy kilka świeżych tytułów tego typu, a kolejne są w produkcji. W niniejszym artykule przyjrzymy się jednemu z nich – Storage Hustle.

Storage Hustle zadebiutowało w Early Access na Steamie w listopadzie zeszłego roku. Krążą jednak pogłoski, że twórcy porzucili ten projekt, co budzi lekki niepokój. Ostatnia aktualizacja pochodzi z lipca, co w przypadku gier we wczesnym dostępie nie jest może zbyt odległą datą, ale warto podkreślić, że wcześniej aktualizacje ukazywały się regularnie – mniej więcej co miesiąc. Jeśli rzeczywiście doszło do porzucenia projektu, byłaby to niezwykle smutna wiadomość. Mimo skromnej oprawy, Storage Hustle broni się solidnymi fundamentami gameplay’owymi. To gra, która potrafi dostarczyć przyjemnej rozrywki, choć przed nią jeszcze długa droga do pełnej wersji.

Każdy zaprawiony w boju gracz wie, że oprawa graficzna to jeden z najmniej istotnych elementów każdej gry. Niemniej, to właśnie wizualia są pierwszą rzeczą, na którą zwracamy uwagę – czy tego chcemy, czy nie. W przypadku Storage Hustle trzeba przyznać, że gra pod tym względem pozostawia wiele do życzenia. To jedna z najbrzydszych produkcji, jakie widziałem w ciągu ostatnich dziesięciu, a może nawet dwudziestu lat. Otwarty świat, który przemierzamy, jest tak sterylny i schematyczny, że aż razi w oczy. Widać, że jest to produkcja niszowa, stworzona przy minimalnym budżecie, jeśli nie zerowym.

Co gorsza, pod względem technicznym gra również nie wypada idealnie. Wiele tekstur i modeli doczytuje się dopiero po zbliżeniu się do nich na odpowiednią odległość. Niejednokrotnie elementy otoczenia często wyskakują nagle, jakby wyłaniając się z nicości. Na szczęście równoważy to dobra optymalizacja. Gra działała bardzo płynnie na najwyższych ustawieniach na komputerze średniej klasy.

Problemy Storage Hustle niestety na tym się nie kończą. Animacje w grze również pozostawiają wiele do życzenia i zdecydowanie wymagają dopracowania. Dodatkowo brakuje różnorodności w modelach NPC-ów – niemal bez przerwy spotykamy te same postacie, co szybko wywołuje monotonię. Zastanawiające jest także podejście twórców do kwestii praw autorskich. Podczas dokonywania internetowych transakcji w grze, avatary naszych kontrahentów to albo prawdziwe zdjęcia, albo postacie kreskówkowe. O ile mogę uwierzyć, że niektóre z tych zdjęć to wizerunki twórcy, jego rodziny i znajomych, o tyle wykorzystanie wycinków z popularnych seriali animowanych wydaje się co najmniej problematyczne i budzi wątpliwości pod kątem legalności.

Na szczęście fundamenty rozgrywki bronią resztę gry. Nasz cel jest prosty – wzbogacić się. Po krótkim, ale wystarczająco jasnym samouczku, dostajemy pełną swobodę działania. Głównym źródłem zarobku jest odsprzedaż przedmiotów nabytych w trakcie gry. Te zdobywamy na dwa sposoby. Pierwszy to wspomniane wcześniej aukcje magazynowe. Po dotarciu na miejsce aukcji mamy możliwość szybkich, pobieżnych oględzin magazynu, a następnie bierzemy udział w licytacji. Jeśli uda nam się wygrać, cała zawartość magazynu trafia w nasze ręce. Następnie towar ładujemy na samochód, przewozimy do domu i sprzedajemy w sieci. Drugim sposobem są wyprzedaże garażowe. Każdego dnia gry, przy losowych domach odbywają się takie wyprzedaże, gdzie możemy kupować różnorodne przedmioty. Ceny bywają zawyżone, ale mamy możliwość targowania się. Trzeba jednak uważać – jeśli przesadzimy z negocjacjami, sprzedawca może się zdenerwować i odmówić dalszych transakcji.

Warto wspomnieć o dwóch kluczowych narzędziach, do których mamy dostęp. Pierwszym z nich jest narzędzie naprawcze. Jak wiadomo, im lepszy stan przedmiotu, tym wyższą cenę możemy za niego uzyskać. Drugim narzędziem jest wyceniarka, która pozwala nam sprawdzić średnią rynkową wartość danego przedmiotu. To niezwykle przydatne zarówno przy sprzedaży, jak i podczas negocjacji cen. Oba narzędzia można za opłatą ulepszać – dzięki temu jesteśmy w stanie naprawiać przedmioty skuteczniej lub wyceniać te o wyższej jakości. Jak już wcześniej wspomnieliśmy, wszystkie zdobyte przedmioty wystawiamy na sprzedaż w internecie. Po ich zakupie przez kupującego, przedmioty magicznie znikają z naszego magazynu.

W grze zaimplementowano także system rozwoju postaci. Za każdą przeprowadzoną aukcję, zakup czy sprzedaż otrzymujemy punkty doświadczenia, które z kolei przekładają się na zdobywane poziomy i punkty ulepszeń. Każda odblokowana umiejętność nie tylko ułatwia rozgrywkę, ale także daje dostęp do nowych opcji, takich jak np. możliwość pominięcia aukcji i natychmiastowego wykupienia magazynu.

Przez większość czasu będziemy przemierzać miasto samochodem. Jazda jest całkiem przyjemna, zwłaszcza w porównaniu do innych symulatorów z otwartym światem, choć według mnie pojazdy są tu nieco za szybkie. Auta odgrywają istotną rolę, ponieważ nie posiadamy żadnego plecaka ani ekwipunku. Wszystkie zakupione przedmioty musimy ręcznie załadować na przyczepę samochodu i przetransportować. Ilość przedmiotów, które możemy przewieźć, zależy od tego, jak umiejętnie uda nam się je poukładać w bagażniku. W grze możemy również kupować nowe, często większe samochody w salonach, choć na chwilę obecną dostępne są jedynie dwa modele.

Pomimo licznych niedociągnięć i widocznego braku budżetu, bawiłem się całkiem dobrze przy Storage Hustle. To gra, do której z pewnością będę wracał od czasu do czasu. Mam nadzieję, że twórcy zrobili sobie tylko krótką przerwę i wrócą do pracy nad projektem. Jest tu sporo do poprawienia, a dodatkowa zawartość i nowe możliwości z pewnością byłyby mile widziane.

Pozostaje jednak pytanie: czy warto wydać na tę grę 55 złotych? Niestety, w obecnym stanie nie mogę jej polecić za tę cenę. Gra wymaga jeszcze wielu poprawek, by w pełni zasługiwała na swoją obecną wycenę.

Artykuł oparty o wersję gry na PC (Steam).
Kopia gry do sprawdzenia została zakupiona przez redaktora osobiście.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *