0

Proszę państwa… właśnie doświadczyłem jednej z najlepszych gier tego roku!

2022 rok był potężnym rokiem, jeżeli chodzi o gry wideo. Masa gier wysokobudżetowych otrzymała wtedy swoje daty premier, a niektóre pojawiły się wtedy pierwszy raz. Nie zabrakło również gier niezależnych, a właśnie w tej dziedzinie od lat króluje Devolver Digital. Tym razem nie było inaczej, bo w trakcie Devolver Direct w czerwcu 2022 została ujawniona gra, która mnie kupiła już od pierwszego spojrzenia. The Plucky Squire, przy którym miałem ogromne oczekiwania prezentował się jako coś wyjątkowego. Ogromna mieszanka gatunków, styli graficznych i wielu innych aspektów połączonych razem z łapiącą za serducho historią to na papierze mieszanka idealna jeżeli jest zrobiona dobrze. Jak jednak w tym przypadku poradziło sobie studio All Possible Futures? Muszę to przyznać, że zdecydowanie nieziemsko!

Książka pełna niespodzianek

W The Plucky Squire wcielamy się w tytułowego giermka o imieniu Jot. Nasz bohater jest typowym bohaterem opowieści fantasy dla dzieci, czyli wojownikiem, który musi pokonać złego czarnoksiężnika, aby uratować królestwo przed zagładą. Wszystko jednak się zmienia, gdy Humpgrump, czyli zły czarnoksiężnik zaczyna zdawać sobie sprawę, że ich świat to tylko opowieść w książce dla dzieci. Wiedząc ten fakt wyrzuca naszego bohatera z opowieści, bo tym sposobem nikt nie będzie mógł mu przeszkodzić, gdyż bez bohatera szczęśliwe zakończenie nie może się wydarzyć. Jot za wszelką cenę ze swoimi przyjaciółmi Violet i Thrashem oraz jego mentorem, czarodziejem Moonbeardem stara się odkręcić wszystkie występki Humpgrumpa oraz przywrócić Krainę Mojo do czasów świetności.

Na pierwszy rzut oka, rzeczywiście fabuła wydaje się być typową opowieścią dla dzieci, lecz to w jaki sposób ten koncept jest rozwinięty jest rozwiązane bardzo dobrze. Jednym z najważniejszych elementów historii są oczywiście dialogi i są napisane w po prostu świetny sposób. Jako, że twórcy pochodzą z UK to można się spodziewać typowo brytyjskich wstawek typu “lad” dosyć często, więc jeżeli jesteście przyzwyczajeni bardziej do amerykańskiego słownictwa to będzie to dla was niespodzianką. Z doświadczenia wiem, że brytyjski humor zdecydowanie nie trafia do wszystkich, lecz w tym przypadku żarty są w większości przypadków śmieszne, szczególnie te sytuacyjne. Momentami możemy załapać elementy burzenia czwartej ściany czy nawiązania do dzieł popkultury, ale fragmenty te są tak płynnie wplecione w narrację, że nie rzucają się mocno w oczy, a potrafią przysporzyć uśmiechu na twarzy.

Raz w książce, a raz na biurku

Muszę powiedzieć, że The Plucky Squire jest jedną z najbardziej imponujących gier tego roku. Czy to pod względem artystycznym, technicznym czy pod względem samej rozgrywki. We wszystkich tych aspektach radzi sobie wybitnie. Grę można najłatwiej opisać jako miks gry w stylu dwuwymiarowych odsłon The Legend of Zelda razem z trójwymiarową platformówką z dodatkowymi elementami rozgrywki przygotowanych na potrzebę każdego z rozdziałów. Gdy jesteśmy w opowieści, głównie poruszamy się z kamerą izometryczną w pięknie ręcznie narysowanym świecie autorstwa Jamesa Turnera, który w przeszłości był artystą odpowiedzialnym za tworzenie Pokemonów, jednak gdy wychodzimy z opowieści, wtedy cała struktura gry zamienia się w trójwymiarową grę platformową i obie sekcje komplementują siebie wzajemnie. W książce oprócz typowej rozgrywki w stylu Zeldy będziemy mieć też momenty, które są inspirowane innymi klasykami, takimi jak Punch-Out czy WarioWare, jak wspomniałem wyżej, każdy rozdział ma swój unikalny “gimmick”.

The Plucky Squire nie jest tylko kreatywne pod względem rozgrywki, ale też samej budowy świata. Kraina Mojo, gdzie dzieje się akcja gry jest świetnie narysowana i jest podzielona na wiele różnorodnych stref, które zwiedzamy w trakcie naszej przygody. Oczywiście Mojo to nie jest jedyne miejsce, gdzie będziemy podróżować. Jak wcześniej wspominałem, mamy do eksploracji również biurko, które skrywa wiele różnych zakamarków. Sama struktura gry jest zaprojektowana w taki sposób, że w każdym rozdziale opowieści mamy okazję zwiedzić biurko, które zmienia swoją zawartość za każdym razem, co dodaje ogromnej różnorodności. Trójwymiarowe sekcje są niezwykle kreatywnie zaprojektowane, bo mieszają elementy platformowe, zagadek logicznych i zmian perspektyw. Czasami możemy wejść na ściankę kubka i wtedy poruszamy się w perspektywie dwuwymiarowej, lecz dookoła samego kubka, na którym jest wzór. Tego typu elementów jest dużo więcej i sprawdzają się świetnie.

Walka w The Plucky Squire mimo swojej prostoty jest dosyć przyjemna. Nie jest przesadzona pod żadnym względem, więc jeżeli szukacie czegoś do odprężenia się, będąc jednocześnie zaangażowanym w historię i świat to zdecydowanie gra dla was. Jot jak to na rycerza przystało, korzysta z miecza. Oprócz zwyczajnych szybkich ataków, mamy jeszcze kilka dodatkowych umiejętności do odblokowania, takich jak rzut mieczem, piruet z mieczem oraz atak z wyskoku. Każdą z umiejętności możemy z biegiem gry modyfikować, dodając dodatkowe elementy, jak dodatkowe obrażenia, przebijanie wrogów podczas rzutu mieczem czy wielokrotny piruet. The Plucky Squire oprócz walki i elementów platformowych oferuje również dużą gammę zagadek logicznych, które są bardzo dobrze zaprojektowane, lecz nie będą stawiać żadnego dłuższego wyzwania dla weteranów gier logicznych. Oczywiście, jeżeli mamy problemy z daną zagadką to mamy dostęp do podpowiedzi, która nakieruje nas na właściwy tor.

Technologiczna perełka

Z punktu technicznego, oprócz imponującego projektu graficznego, trzeba pochwalić twórców za optymalizację, która jest na najwyższym poziomie. Studio All Possible Futures to jeden z nielicznych w dzisiejszych czasach developerów, którzy nie stawiają na takie technologie jak DLSS czy FSR, a faktycznie dopieścili stan techniczny bez tego typu bajerów i bez żadnego problemu osiągałem ponad 150 fps na najwyższych możliwych ustawieniach graficznych w sekcjach 2D oraz sekcjach 3D. W jednym momencie gry musiałem się upewnić na jakim silniku gra funkcjonuje, bo byłem pod wrażeniem stanu technicznego, a tu okazuje się, że gra działa na Unreal Engine 4 i jest fenomenalnie zoptymalizowana, a tego typu sytuacje przy tym silniku są niespotykane. Jedyne do czego można się przyczepić to minimalny “stuttering” przy zmianach scen, lecz to jest kwestia silnika i jest to spotykane w każdej grze na UE4. Jeżeli chodzi o jakiekolwiek błędy czy bugi to przez całą grę nie spotkałem niczego, oprócz jednej sytuacji, gdzie gra nie chciała załadować jednego skryptu i otworzyć przejścia. Całe szczęście znalazłem sposób jak to ominąć i od tego momentu, aż do napisów końcowych nie napotkałem żadnego problemu. Jestem pewny, że ten błąd zostanie poprawiony w premierowej aktualizacji, więc nie powinniście trafić na ten błąd po premierze.

Jeżeli chodzi o kwestie dźwiękowe to nie jestem w stanie się do niczego przyczepić. Ścieżka dźwiękowa stworzona przez Mike’a Georgiadesa, który ma na swoim koncie Assassin’s Creed: Odyssey, jest idealnie dopasowana do klimatu opowieści fantasy w książce do dzieci, chociaż są momenty, gdzie wychodzi poza te schematy i podkreśla te wyjątkowe sytuacje czymś, co wyróżnia się na tle reszty utworów w soundtracku. Na takie wyróżnienie zdecydowanie zasługuje siódmy rozdział. Z dźwiękiem jest również związana cała struktura opowieści, bo nie spotkamy tutaj dialogów głosowych, lecz narratora, który jest grany przez brytyjskiego aktora telewizyjnego i teatralnego, Philipa Brethertona i poradził sobie w tej roli fenomenalnie.

Podsumowanie

The Plucky Squire to jedna z najlepszych gier tego roku. Bardzo zróżnicowana rozgrywka idealnie łączy się z kreatywnym podejściem do budowania świata gry zarówno w sekwencjach dwuwymiarowych jak i trójwymiarowych. Powyższe elementy w połączeniu z niemal perfekcyjnym stanem technicznym oraz bardzo dobrym udźwiękowieniem, stawiają tą produkcję obok najlepszych gigantów tego roku. Nie mogę się doczekać kolejnej produkcji od studia All Possible Futures, bo jeżeli będzie stworzona z takim serduchem jak The Plucky Squire to wiem, że hit będzie murowany.

Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam).
Kopia recenzencka została podarowana przez wydawcę Devolver Digital za pośrednictwem agencji Cosmocover.

10.0

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika
10.0
Technikalia
9.5
Gameplay
10.0
Zawartość i pomysł
10.0
Dźwięk
9.5
Ocena ogólna
10.0
Zalety
  • Innowacyjny model rozgrywki.
  • Gra nigdy się nie nudzi przez swoją różnorodność.
  • Mimo prostego pomysłu, fabuła napisana z serduchem.
  • Świetny stan techniczny.
  • Przyjemny system walki.
  • Dawno tak kreatywnej produkcji nie było.
Wady
  • Błąd blokujący postęp, który prawdopodobnie jest już naprawiony.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *