W końcu pojawiło się coś z potencjałem na poważną rywalizację z Overwatchem. O Marvel Rivals wiedziałem już od dłuższego czasu. Nie był to najlepiej zachowany sekret w dziennikarskich kołach zainteresowań i wyciekł jakiś czas temu. Mamy do czynienia z wysokobudżetowym hero shooterem z postaciami należącymi do Marvel Entertainment. Mówiąc...
W końcu pojawiło się coś z potencjałem na poważną rywalizację z Overwatchem.
O Marvel Rivals wiedziałem już od dłuższego czasu. Nie był to najlepiej zachowany sekret w dziennikarskich kołach zainteresowań i wyciekł jakiś czas temu. Mamy do czynienia z wysokobudżetowym hero shooterem z postaciami należącymi do Marvel Entertainment. Mówiąc “wysokobudżetowym” zdecydowanie to mam na myśli, bo po kilku godzinach spędzonych w tym tytule, zdecydowanie to możemy odczuć. Styl graficzny, modele postaci, animacje, interfejs, wszystko tutaj jest na niesamowicie wysokim poziomie. Widać, że w tych aspektach, NetEase poradziło sobie świetnie, jak jednak jest z rozgrywką? Fani oryginalnego Overwatcha będą jak w domu!
Marvel Rivals to hero shooter rozgrywany w formacie 6vs6 w wielu ikonicznych lokalizacjach z uniwersum Marvela. W grze wcielamy się w bohaterów i zarówno złoczyńców z wcześniej wspomnianego świata, grywalne postacie są podzielone na 3 różne kategorie: Duelist (DPS), Vanguard (Tank) oraz Strategist (Support). Jak można się spodziewać Duelist odpowiada za zadawanie jak największej liczby obrażeń, Vanguard za obronę całego zespołu, a Strategist za leczenie oraz nakładanie różnego rodzaju buffów. W trakcie zamkniętej sesji miałem dostęp do 19 postaci, które znacząco różnią się od siebie. Przykładowo Punisher jest typowym strzelcem, którego znamy z różnego rodzaju FPSów, ma dostęp do karabinu oraz strzelby, granatu dymnego, czy rozstawianego działka, na które może wejść i z niego strzelać. Doctor Strange to przedstawiciel klasy Vanguard, który jednocześnie jest w stanie obronić zespół, ale jednocześnie nadać mobilności tworząc specjalne portale, które działają praktycznie identycznie jak w grze Portal od Valve, lecz mogą być postawione w powietrzu. Oprócz tego może korzystać z wielkiej tarczy, zbliżonej do tej Reinhardta z Overwatcha, lecz zamiast młota atakuje on magicznymi pociskami, które po trafieniu kumulują specjalną energię u naszego Doktora. Strange może ją wyzwolić zadając spore obrażenia obszarowe. Jest jednak jedna rzecz, która nie spodoba się każdemu, a dokładniej “Time to Kill (TTK)”. Jeżeli jesteście przyzwyczajeni do Overwatcha to możecie zapomnieć tego typu TTK, bo w Marvel Rivals jest zdecydowanie szybszy. Drobne postacie takie jak Star Lord, Luna Snow czy Spider-Man potrafią zginąć dosyć szybko, co może być problemem jeżeli nie mamy żadnego medyka w pobliżu.
Dużym elementem, który spotkamy w Marvel Rivals są ataki zespołowe. Te ruchy mogą być wykonane tylko przez określone grupy postaci i każda z grup ma swój specjalny atak. Przykładowo Hulk jest w stanie wzmocnić technologię Iron Mana i magię Doctora Strange’a za pomocą energii Gamma. Hela jest w stanie wysyłać specjalne kruki i jeżeli w zespole obecny jest Loki to ptaki są wstanie wskrzesić naszego Boga Występku. Innym świetnym przykładem jest obecność Groota i Rocketa w jednym zespole, bo wtedy nasz Szop może ujeżdżać drzewca i tym samym ma zmniejszone przyjmowane obrażenia. W zamkniętej sesji miałem możliwość sprawdzić dwie mapy: Yggsgard, który jest specjalnym połączeniem Asgardu i Yggdrasila oraz Tokyo 2099, a dokładniej dzielnicę Shin-Shibuya. Pod względem artystycznym do obu map nie mam zupełnie nic do zarzucenia, prezentują się po prostu zjawiskowo, lecz pod względem rozgrywki niestety Shin-Shibuya nieszczególnie podeszła pod moje gusta. Jestem jednak dużym fanem Yggsgardu, który jest bardzo fajnie przemyślaną mapą, szczególnie jak weźmiemy jedną konkretną funkcję, z której słynie Marvel Rivals. Destrukcja otoczenia jest dużym elementem rozgrywki w Rivals i potrafi momentami zmienić losy całego meczu. Przykładowo, transportujemy payload przez mapę i nagle nad nami zawala się most lub łuk budowlany i zawala trasę, którą dopiero co pokonał wózek. Tym samym zostaje nam odcięta jedna z ewentualnych ścieżek, którą mogliśmy wykorzystać do zaatakowania drużyny obrońców. W Rivals możemy też niszczyć większą cześć ścian na mapach, aby uzyskać nowe miejsca do ataku lub nowe ścieżki, by zakraść się do przeciwników. Bardzo mi się podoba, że mimo świetnie przygotowanych graficznie map to są one w taki sposób bardzo interaktywne.
Najbardziej jednak trzeba pochwalić oprawę artystyczną. Marvel Rivals mimo swojego komiksowego stylu, prezentuje się niezwykle szczegółowo. Częściowo jest to oczywiście kwestią tego, że Rivals korzysta z Unreal Engine 5. Każdy element interfejsu jest bardzo interaktywny, czy to zobaczymy jakąś specjalną animację na przyciskach, czy na ekranie postaci jak najedziemy na jej portret to postać częściowo wyskoczy z kafelka i zaprezentuje część swojego modelu 3D. Nie można zapomnieć o tym, że jak sprawdzamy jakąś postać w menu to powita nas świetnie wyanimowana cutscenka, gdzie bohater lub złoczyńca zaprezentuje swoje ruchy i pokaże kilka efektów, mała rzecz, a jednak cieszy. Marvel Rivals pokazuje również swój styl w trakcie meczy. Przy każdym meczu po wybraniu postaci zostajemy wprowadzeni do meczu specjalnym przerywnikiem filmowym, który wrzuca nas w ciąg walki. To samo możemy zobaczyć na zakończenie meczu, gdzie zobaczymy po prostu zakończenie. Muzyka jaką będzie nam dane usłyszeć jest mocno filmowa, coś w stylu mocno epickich utworów w dobrze nam znanym filmach z Marvel Cinematic Universe. Jestem też pod ogromnym wrażeniem, że gra jest całkiem nieźle zoptymalizowana na tak wczesnym etapie. Bardzo obawiałem się o optymalizację ze względu na to, że bardzo, bardzo rzadko widzimy gry na UE5, które są dobrze zoptymalizowane i świetnie wyglądają, ale tutaj jest jednak inaczej i to mi daje dużo optymizmu na przyszłość, bo może być tylko lepiej, zwłaszcza że do premiery jeszcze spory kawałek czasu.
Podsumowując, Marvel Rivals to może być murowany hit, jeżeli Marvel Games oraz NetEase nie będą żałować na marketingu gry. Już na tym etapie jest bardzo przyjemna do gry i po każdym zakończonym meczu chce się ponownie kliknąć wyszukiwanie meczu. W obecnym momencie rozpoczęła się zamknięta alfa gry, która potrwa do 20 maja i widać, że twórcy biorą ją na poważnie, bo alfa testerzy mają teraz okazję zgarnąć spory zarobek w specjalnym turnieju organizowanym w grze, gdzie mamy w puli 22 tysiące dolarów. Marvel Rivals zostanie wydane w przyszłości na PC, PS5 oraz Xbox Series X|S.
Kopię gry do pierwszych wrażeń podesłał wydawca NetEase Games. Pierwsze wrażenia są bazowane na wersji gry na PC (Steam).