0

Czy zagrałem właśnie w najdziwniejszą grę tego roku? Być może…

11 bit studios ma w zwyczaju, oprócz tworzenia własnych gier, wyłapywanie różnych perełek z całego świata. Idealnymi przykładami są Moonlighter czy Children of Morta, które szczególnie podbijały serca graczy w ostatnich latach, jeżeli chodzi o gry indie. W dzisiejszym przypadku nie jest inaczej.
INDIKA to trzecioosobowa gra fabularna, stworzona przez studio Odd Meter i wydana przez wcześniej wspomniane 11 bit studios. Odd Meter jest mniej czy więcej znane z niszowej gry VR, a mianowicie SACRALITH : The Archer`s Tale. INDIKA to jednak ogromny odskok od ich poprzedniej produkcji. Wcielamy się w tytułową Indikę, zakonnicę która nie jest specjalnie ulubienicą tłumu i jednocześnie może mieć jeden, malutki problem w swojej głowie, ale o tym więcej poniżej. Czy INDIKA to coś nowego i ciekawego na bardzo konkurencyjnym rynku gier wideo? Zapraszam do sprawdzenia w recenzji!

Boże… Słyszę diabła…

INDIKA jest przygodą osadzoną w XIX-wiecznej Rosji z ciekawym twistem. Rosja, jaką będziemy mieli okazję doświadczyć jest całkowicie alternatywną wersją, niż to co odbyło się w naszym świecie. Nasza tytułowa bohaterka jest zakonnicą w klasztorze, jednak jej historia nie jest taka czarno-biała. Indika musiała komuś podpaść, bo bezpośrednio komunikuje się z diabłem, który będzie odgrywał rolę narratora w naszej przygodzie. Dynamika Indiki i diabła jest całkiem nieźle nakreślona. Czerwony jegomość ciągle próbuje gaslightować protagonistkę, a ona jako wysłanniczka Boga próbuje go olewać, lecz oczywiście nie zawsze jej to wychodzi. Indika nie jest szczególnie lubiana przez inne zakonnice czy księdza, wręcz można powiedzieć, że jest obiektem ich nienawiści i wysługiwania się. Jednego dnia jednak dzieje się coś co staje się zbawieniem dla Indiki i jednocześnie przekleństwem. Bohaterka otrzymuje zadanie dostarczenia listu od jednego księdza do drugiego, więc wyrusza w nie do końca samotną podróż, gdyż diabeł cały czas wpływa na jej podświadomość. Indika po kilku wydarzeniach, których tutaj wam nie zdradzę, poznaje Ilię.
Nowy towarzysz to tak samo ciekawa postać co nasza protagonistka, a mianowicie Ilia jest zbiegłym skazańcem, który komunikuje się z Bogiem. Mamy więc do czynienia z zakonnicą rozmawiającą z diabłem i zbiegłym zbrodniarzem rozmawiającym z niebiańskim cudotwórcą. Idealny przykład kontrastu w fabule gry, który na dłuższą metę sprawdza się całkiem interesująco.

Poruszyliśmy trochę historii, ale czym tak naprawdę jest INDIKA? No właśnie, trochę mieszanką różnych rzeczy. W głównej mierze mamy do czynienia z grą przygodową z kamerą z trzeciej osoby, w której znajdziemy elementy platformowe, zagadki logiczne i kilka innych niespodzianek. Nie zabraknie również masy różnych znajdziek rozsianych po wszystkich rozdziałach opowieści. Jeżeli chodzi o sam motyw historii to bardzo przypomina styl, nie tyle co innych gier, a reżyserów filmowych takich jak Ari Aster, Yorgos Lanthimos czy David Lowery. Jeżeli lubicie takie specyficzne kino to INDIKA zdecydowanie jest dla was. W moim odczuciu wątek fabularny został poprowadzony całkiem nieźle i jest fajnym przykładem dobrego “kina drogi”.

Zakonnica do zadań specjalnych

INDIKA to gra, którą trudno zatrzymać w jednym konkretnym gatunku. Mamy do czynienia z miksem gry przygodowej, logicznej i fabularnej, w stylu niejako filmu interaktywnego. Nasza bohaterka przemierza drogę przez całą długość gry i trafia na różne przeszkody, więc oznacza to że mechaniki jakie spotkamy w grze są całkiem zróżnicowane. W jednym rozdziale prowadzimy coś na styl motocykla, a w innym sterujemy dźwigiem. Nie zabrakło oczywiście elementów platformowych, czy zagadek logicznych, których część jest związana z konkretną mechaniką jaką do dyspozycji ma protagonistka. Indika może się modlić i jest to bezpośrednio związane z wpływami diabła. Są momenty, gdy diabeł będzie próbował mocno wpłynąć na Indikę i jej światopogląd będzie się zmieniać, co będzie utrudniać dalszą drogę. W tym momencie bohaterka może się pomodlić, aby świat wrócił do normy. Twórcy bardzo mądrze wykorzystują level design w połączeniu z mechaniką modlenia się i w efekcie tego mamy do dyspozycji kreatywne zagadki logiczne.

INDIKA nie jest zbyt długą przygodą, całość udało mi się pokonać w 4 godziny i myślę, że jest to idealny czas trwania dla tak filmowej gry. Jednak lokacje, które spotkamy przez naszą wędrówkę to wisienka na torcie całej tułaczki. Mamy tutaj sporą różnorodność, a to że jesteśmy w alternatywnej wersji naszego świata działa tylko na korzyść gry, bo twórcy mieli więcej miejsca do popisu i mogli być bardziej kreatywni w całym projekcie wszystkich rozdziałów. W jednym z rozdziałów przechodzimy przez fabrykę farb i jest momentami ona bardzo przerysowana, gdzie widać ogromne koła zębate czy 50 tonowe puszki farb.

Muzyczno-wizualne wariatkowo

INDIKA jest wizualnie bardzo ładną grą, która celuje w realizm, ale jednocześnie zaskakuje swoimi przerysowanymi lokacjami, które mimo tego, że na papierze brzmią dosyć dziwnie to jednak sprawdzają się całkiem spójnie. Pod względem technologicznym też jest niczego sobie. Przez całą moją rozgrywkę nie odczułem żadnych znaczących spadków płynności grając na najwyższych ustawieniach graficznym z włączonym DLSS na tryb Auto. Mam jednak pewien problem związany z ustawieniami w INDICE, a mianowicie nie rozumiem decyzji braku możliwości edycji sterowania. Jedyne co mamy do dyspozycji to rozpiskę, co jakie klawisze robią i tyle. Myślę, że w 2024 roku edycja sterowania powinna być standardem, a nie opcjonalną rzeczą.

Doświadczenie muzyczne w INDICE to coś wyjątkowego i nie przypominam sobie, abym usłyszał coś takiego nigdzie indziej. W grze usłyszymy coś na styl technopopu czy synth popu, który na pierwszy rzut oka nijak się ma do XIX-wiecznej Rosji, lecz gdy poznamy cały kontekst i ton historii to nadaje to większego sensu. W moich osobistych gustach cały soundtrack w miarę się podobał i było to coś ciekawego i nowego do przesłuchania.

Podsumowanie

INDIKA to gra, która swoją “innością” potrafi zaintrygować gracza i przyciągnąć na dłużej. Tak było w moim przypadku, zwłaszcza że jestem ogromnym fanem reżyserów, którzy byli inspiracją dla tej historii. Jestem z całego serca w stanie polecić grę osobom, które lubią specyficzne i niecodzienne doświadczenia fabularne. Będę z ciekawością oczekiwał na kolejną grę od Odd Meter.

Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam).
Kopia gry do recenzji została podarowana przez wydawcę 11 bit studios.

8.0

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika
9.0
Technikalia
9.0
Gameplay
8.0
Zawartość
7.0
Dźwięk
7.5
Ocena ogólna
8.0
Zalety
  • Kreatywne podejście do fabuły.
  • Interesujący wariant XIX-wiecznej Rosji.
  • Różnorodna rozgrywka.
  • Bardzo dobra reżyseria całego tytułu.
  • Przyzwoita optymalizacja.
  • Ładna oprawa wizualna.
  • Zróżnicowane zagadki.
Wady
  • Brak możliwości zmiany sterowania.
  • Jeden z systemów rozgrywki nie robił żadnego sensu.
  • Mała otwartość poruszania się nie przypadła mi do gustu.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *