Jeszcze jedna runda. Jeszcze tylko jedna runda. Ale to już ostatnia, przysięgam! Po następnej kończę! No dobrze, może jednak po kolejnej… Suika Game to tytuł na konsole Nintendo Switch, banalny w swoich założenia, jednak niesamowicie wciągający. Dostajemy pojemnik, do którego wrzucamy owoce za co dostajemy punkty. Im lepszy owoc,...
Jeszcze jedna runda. Jeszcze tylko jedna runda. Ale to już ostatnia, przysięgam! Po następnej kończę! No dobrze, może jednak po kolejnej…
Suika Game to tytuł na konsole Nintendo Switch, banalny w swoich założenia, jednak niesamowicie wciągający. Dostajemy pojemnik, do którego wrzucamy owoce za co dostajemy punkty. Im lepszy owoc, tym większy wynik. Owoce tej samej kategorii się łączą, tworząc kolejny w łańuchu owocowej ewolucji. Gra kończy się w momencie, w którym owoc wychynie zza poziomu zbiornika. Cel gry jest prosty – walka o jak najwyższy wynik w swoim osobistym rankingu, jak i tym online. Jedna rozgrywka trwa zaledwie parę minut. Całość ubrana jest w kolorową i uroczą oprawę graficzną, która słusznie może kojarzyć się ze współczesnym stylem wizualnym wielu tworów z dalekiego wschodu.
W zasadzie już na tym można by poprzestać i zamknąć cały artykuł, gdyż Suika Game więcej nie oferuje. Ale tyle wystarcza, by przyciągnąć gracza na dłużej. Jest to doskonała gra, by uruchomić ją na chwilę np. w busie czy tramwaju na jedną parominutową rundkę i na tym poprzestać. Trzeba jednak uważać, bo Suika Game to idealny przykład sławetnego syndromu “Jeszcze jednej rundy“. Co na to wpływa? Wiele czynników, takich jak brak jednolitego końca gry, krótka i prosta jak budowa cepa rozgrywka, ciągła chęć wyśrubowania lepszego wyniku, a także satysfakcjonujące efekty audio-wizualne. Nawet ja dałem się złapać w sidła tego zjawiska, pomimo świadomości jego występowania i wcześniejszym ostrzeżeniom, że gra ponoć uzależnia.
I tutaj od razu rozwiję wątpliwości, że nie ponoć, tylko na pewno. Nie będę kłamał, z początku byłem bardzo niechętny do Suika Game i planowałem zagrać wystarczające minimum, by móc napisać artykuł i pora na CS’a. Skończyło się na tym, że spędziłem nieprzerwaną godzinę na walce o lepsze wyniki, a także zabieraniu konsolki Nintendo Switch na toaletowe posiedzenia czy jako umilacz w trakcie oczekiwania na gotujące się posiłki, wypierając tym samym niezastąpiony telefon i media społecznościowe. Obserwowanie rosnącego wyniku, w szczególności gdy idziemy na rekord, a także pojawiające się kolejne etapy owocowej ewolucji to coś, co przyniosło mi więcej radości i emocji niż niejedna inna produkcja.
Jestem w stanie polecić Suika Game każdemu posiadaczowi konsoli Nintendo Switch. Tym bardziej, że tytuł kosztuje grosze. To gra, która odnajdzie się w każdej sytuacji. Sprawdzi się na krótką chwilę, jak i nieplanowane dłuższe posiedzenia. Prawdziwy zjadacz czasu.
Artykuł powstał dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora Nintendo – ConQuest Entertainment, który dostarczył kopię grę do testów.