Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto nie jest w stanie z pamięci zanucić całego motywu przewodniego Mario. To bez znaczenia czy jesteście takimi gamingowymi boomerami jak ja, co pamiętają czasy NES’a (czyt. Pegasusa), czy młodzikami jeszcze z mlekiem pod nosem. Wszyscy doskonale wiemy czym jest Mario i już po...
Niech pierwszy rzuci kamień ten, kto nie jest w stanie z pamięci zanucić całego motywu przewodniego Mario. To bez znaczenia czy jesteście takimi gamingowymi boomerami jak ja, co pamiętają czasy NES’a (czyt. Pegasusa), czy młodzikami jeszcze z mlekiem pod nosem. Wszyscy doskonale wiemy czym jest Mario i już po jednej nutce jesteśmy w stanie odgadnąć jego soundtrack.
Soundtrack stworzony przez Koji’ego Kondo, jeśli ktoś jeszcze nie wiedział. Warto też przypomnieć, że pierwsze Mario oprócz paru krótkich dżingli, posiadało zaledwie cztery-pięć utworów na całą grę! W zasadzie, czemu by nie, wszystkie zamieszczę w niniejszym artykule.
Ale zapytacie, panie Lisie, czym jest Super Mario Bros.? A ja odpowiem: To trzecioosobowa gra akcji battle-royale z elementami survival horroru zombie… No proszę was! Kto nie zna Mariana? Przyjaznego włoskiego hydraulika z wąsem i czerwonymi gatkami, któremu podkładał głos Charles Martinet? Był też jego zielony brat Luigi, ale o nim to wszyscy zapominają.
W każdym razie, Super Mario Bros. to najbardziej ikoniczna gra w historii, która miała premierę w 1985 roku na platformie Nintendo Entertainment System (NES). Był to prosty platformer, w którym pojedynczo albo z innym graczem ruszaliśmy na odsiecz porwanej przez złego jaszczura Bowsera księżniczkę Peach. Całość przemierzaliśmy idąc w prawo, skacząc i sporadycznie strzelając ognistymi kulami. Na swojej drodze mierzyliśmy się z takimi przeciwnikami jak brązowe grzybki Goomba, żółwie Koopa, ale też napotykaliśmy się na m.in. białe kałamarnice czy rybki. Jednak wrogowie nie są jedynymi, którzy mogli zrobić nam kuku, bo oprócz dziur, w które mogliśmy wpaść, byliśmy zmuszeni uważać na czarne pociski albo ogniste bicze.
Hmm, co tu by jeszcze napisać tak, żeby wszystkie utwory muzyczne się w tym artykule znalazły, ale i nie było pustych miejsc pomiędzy nimi…? Oprócz różnie prezentujących się map (Na jednej nawet mogliśmy popływać) Super Mario Bros. oddało do naszej dyspozycji różne power-up’y. Mogliśmy zjeść grzybka, żeby trochę urosnąć. Albo kwiatka, żeby strzelać ognistymi kulami. No i nie można też zapomnieć o gwiazdce, dzięki której byliśmy na krótką chwilę niezwyciężeni. Dokładnie tak, grzybki, trawka i kokaina. Nintendo już od 1985 wspierało przemysł narkotykowy!*
*Pst! Tak naprawdę to nie!
Dziękuję, drodzy czytelnicy. Jednak wasza ulubiona muzyka z gier znajduje się w innych Legendarnych Soundtrackach!