0

To najprawdopodobniej najmłodsza gra z całego zestawienia Legendarnych Soundtracków. I mimo to już teraz możemy powiedzieć, że jej muzyka bez dwóch zdań stała się legendarna. Cyberpunk 2077 to tytuł dosyć kontrowersyjny. Bo choć z jednej strony oferuje masę dobrej rozgrywki i kawał świetnej historii, tak z drugiej popełnił masę gaf. Mowa tutaj o fatalnym stanie technicznym na premierę, niespełnionych obietnicach i zrezygnowaniu z dwóch rozszerzeń fabularnych na rzecz jednego. Na nasze szczęście muzyka obroniła się sama.

Jest rok 2077. Night City – światowa stolica przestępstw, korupcji i totalnego zepsucia. Wcielamy się w najemnika imieniem V. W trakcie jednego ze zleceń sprawy się mocno schrzaniły. V ledwie uszedł z życiem, a w jego głowie zamieszkał Keanu Reeves. Co za tym idzie nasz najemnik wmieszał się w niemałą kabałę. W dużym skrócie musimy zabijać korporacyjnych, gangusów… Zasadniczo to wszystkich. No, nikt nie mówił, że życie najemnika w świecie pełnym zła i cyberwszczepów jest proste!

Pod względem gameplay’u mamy tu do czynienia z RPG’iem-akcji, w którym całość rozgrywki obserwujemy z widoku pierwszej osoby. Do naszej dyspozycji oddano masę różnych pukawek, broni do walki wręcz, a także wszczepów, które dadzą nam dodatkowe bonusy, umiejętności i usprawnienia. Ciuszki dla naszego bohatera również znalazły tu swoje miejsce i choć nie widzimy ich, to zmiany w statystykach jesteśmy w stanie już odczuć. Do misji możemy podejść na kilka sposobów. Czy to mówimy o podejściu hakerskim jak w Watch_Dogs, czy skradaniu się jak w Splinter Cell, czy hardkorowym nawalaniu we wszystko co żyje jak w DOOM’ie. Możliwości jest naprawdę wiele i każdy znajdzie tu własny styl grania. O możliwościach otwartego świata nawet nie będę mówił. Raz, jest ich za dużo. Dwa, niestety to co oferuje możemy znaleźć w każdym innym otwartym świecie.

Muzykę Cyberpunka możemy podzielić na dwie kategorie: Oryginalną Ścieżkę oraz Muzykę Radiową. Za tą pierwszą odpowiadają znani fanom gier RED’ów panowie Marcin Przybyłowicz i P.T. Adamczyk. Jednak tym razem nie działali oni sami, gdyż wspierał ich szkocki kompozytor Paul Leonard-Morgan. Czy to trio poradziło sobie z wyzwaniem, jakim było stworzenie futurystycznej ścieżki dźwiękowej do wielkiej gry AAA? A i owszem, jak najbardziej, jeszcze jak! Przykładowe utwory takie jak “V”, “Wushu Dolls”, a także “The Rebel Path” załączyłem w niniejszym artykule. Niestety, ale tradycyjnie nie mogłem umieścić wszystkich utworów, a szkoda, ponieważ wszystkie są genialne. Tak też musiałem zrezygnować z m.in. “Scavenger Hunt”, “Juiced Up”, “To Hell and Back”, czy mojego ukochanego “Been Good To Know Ya”. Trzeba jeszcze w tym akapicie wspomnieć o stworzonym na potrzeby gry fikcyjnym zespole SAMURAI, który zresztą odegrał niemałą rolę w fabule gry.

Pomijając kwestię 5 utworów fikcyjnego SAMURAI, do gry zaimplementowano aż 90 utworów. Rzecz jasna wiele z nich zostało stworzonych na potrzeby samej gry, jednakże znajdziemy też takie, które wymagały wykupienia licencji. Rozstrzał gatunkowy jest olbrzymi, jednak utwory zostały dobrane tak, że łatwo uwierzyć w ich pojawienie się w radio bliskiej przyszłości. Znajdziecie tu rap, thrash metal, muzykę elektroniczną, POP… No wszystko! Można by wręcz powiedzieć, że dla każdego coś dobrego. Weźmy na przykład takie “I Really Want To Stay At Your House”, które chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.

Niezależnie czy mówimy o oryginalnej ścieżce dźwiękowej, czy utworach licencjonowanych, twórcy odwalili kawał dobrej roboty. Soundtrack idealnie wpasował się w realia gry, pozwalając nam jeszcze bardziej wsiąknąć w ten dziki, pełen technologii świat. Słuchanie tejże muzyki sprawia, że znowu chciałbym znaleźć się na ulicach Night City. Jednak to musi poczekać na premierę DLC “Phantom Liberty”, które ma mieć premierę jeszcze w tym roku (2023). Co ciekawe, rozszerzenie ma wprowadzić nową stację radiową, w której DJ’ką ma być słynna Sasha Grey.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *