0

Wojna to ciężki temat do przeżycia. Wojna z paranormalnymi zjawiskami jeszcze cięższa.

Frictional Games od zawsze byli mistrzami horroru. Amnesia: The Dark Descent czy seria Penumbra to totalne klasyki i doskonałe przykłady jak robić grę horror. Zapowiedź The Bunker wyskoczyła dosyć niespodziewanie, bo tylko 2 lata po premierze Amnesii: Rebirth. The Bunker jest osadzony w czasach 1 wojny światowej, gdzie wcielamy się w żołnierza francuskiej armii o imieniu Henri. Czy Frictional Games podołało i utrzymało swój poziom jakości? W głównej mierze tak, ale więcej o tym poniżej.

Wojna zmienia ludzi

Jak już wspomniałem wcześniej, w The Bunker wcielamy się w Henriego Clementa, żołnierza francuzkiej armii w czasach 1 wojny światowej. Na samym początku mamy klimatyczne wprowadzenie, które wytłumaczy nam w jaki sposób Henri znalazł się w tytułowym bunkrze. The Bunker to survival horror z krwi i kości i gra nam to przedstawia na każdym kroku. Do dyspozycji mamy broń, do której liczy się każdy pocisk, ponieważ amunicja jest bardzo, bardzo ograniczona. Podstawową bronią Henriego jest rewolwer, który musimy przeładowywać pocisk po pocisku. Możemy też sprawdzić ile mamy pocisków w broni przytrzymując klawisz, wtedy nasza postać otworzy magazynek i dam nam wgląd do naszej amunicji. Warto też wspomnieć, że zasoby w bunkrze są generowane losowo, więc każdy gracz będzie musiał działać na własną rękę w poszukiwaniu ich, w tym przypadku nie zdamy się na poradnik. Losowości w Amnesia: The Bunker jest więcej, bo rzeczy takie jak kody do drzwi czy pułapki także generują się losowo dla każdego nowego przejścia. Kilka elementów fabularnych także jest wygenerowane losowo, ale nie będę ich spoilerował, będziecie musieli sprawdzić je na własną rękę.

Audio generuje paranoję

Dźwięk jest głównym elementem strachu w Amnesia: The Bunker. Jeżeli o system gameplayu to Audio jest w tej grze stworzone fenomenalnie. Nasz potwór, który jest nazywany “Bestią” reaguje na dźwięk, lecz boi się wychodzić, jeżeli jest bardzo jasno. Henri na początku gry wyposaża się w latarkę, która jest napędzana małym silniczkiem, który odpalamy za pomocą linki, coś podobnego jak jest w kosiarkach, lecz na dużo mniejszą skalę. No i tutaj zaczyna się ten problem, odpalanie latarki generuje dźwięk i to bardzo głośny dźwięk. Gdy tylko użyjemy latarki, wtedy jesteśmy automatycznie na celowniku Bestii. Dodatkowo Bestia jest świetnie wykonanym straszakiem. Gdy chodzimy po bunkrze to mamy ciągłe wrażenie, że jest tuż za rogiem lub przemieszcza się poza naszym kątem widzenia. Daje to niezłe poczucie tego, że jesteśmy w ciągłym niebezpieczeństwie, lecz jednocześnie generuje paranoję przez to, że częściej nam się wydaje, że przeciwnik czyha za rogiem, a w rzeczywistości wcale go tam nie ma i jest to piękna zagrywka ze strony twórców. Sam bunkier za to jest bardzo rozbudowany i składa się z 5 różnych stref, które różnią się wystrojem oraz celami, które musimy w nich wykonać, aby uciec z koszmaru. The Bunker daje nam także chwilę wytchnienia jeżeli odpalimy generator, który zapewni nam pełne oświetlenie w bunkrze na określony czas, abyśmy mogli wykonać nasze cele w miarę bezpiecznie. Warto jednak się spieszyć, bo gdy tylko paliwo się skończy, a nam nie uda się wrócić z nowym paliwem na czas to wtedy jesteśmy skazani na ucieczkę przed Bestią.

Niestety technicznie mogło być lepiej

Całe szczęście Amnesia: The Bunker nie ma złej optymalizacji, co w zwyczaju mają ostatnie premiery tego roku. Mój problem z tą grą jest niestety pod kątem graficznym. Podczas gry miałem wrażenie, że SOMA czy nawet Amnesia: Rebirth wyglądały dużo lepiej, niż The Bunker. Tekstury i modele mimo najwyższych ustawień graficznych były dosyć miernej jakości. Generalnie Frictional Games stworzyło The Bunker w 2,5 roku co w dzisiejszych czasach tworzenia gier jest dla mnie dosyć kosmiczne, lecz moim zdaniem gra mogła poleżeć dodatkowy rok “w piecu”, bo oprócz średniej prezentacji graficznej gra jest niesamowicie krótka. Moje przejście trwało lekko ponad 2 godziny, co przy cenie 115 zł jest dla mnie trochę nieśmiesznym żartem. Jasne, można powiedzieć, że losowo generowane elementy dodają replay ability, lecz możemy co najwyżej przejść grę drugi raz dla alternatywnego zakończenia (są dwa).

Podsumowanie

Amnesia: The Bunker utrzymuje poziom strachu do jakiego przyzwyczaiło nas Frictional Games na przestrzeni lat. Gra niestety zaliczyła cięcia w sekcji graficznej oraz w kontekście całej długości gry, która mogła być zdecydowanie dłuższa. Na ten moment jestem w stanie powiedzieć, że jeżeli jesteście fanami serii to kupujcie jak najszybciej, lecz jeżeli nie jesteście zaznajomieni z serią to polecam poczekać na niższą cenę.

Recenzja oparta o wersję gry na PC.
Kopia gry do recenzji pochodzi z subskrybcji Xbox Game Pass

8.0

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika i Technikalia
6.5
Gameplay
9.0
Zawartość
7.0
Audio
10.0
Ocena ogólna
8.0
Zalety
  • Fenomenalny, klaustrofobiczny klimat.
  • Świetnie wykonany system audio.
  • Losowo generowane elementy dodają replay ability.
Wady
  • Brzydka oprawa wizualna jak na obecne lata.
  • Niektóre fragmenty bunkra są średnio zaprojektowane.
  • Gra jest bardzo krótka, jeżeli wiemy co robimy.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *