Trochę to trwało, ale nareszcie możemy powiedzieć, że historia Luz i grupy jej przyjaciół dobiegła końca. Potrzebowaliśmy na to dwóch sezonów oraz trzeciego składającego się z trzech 40-minutowych odcinków. Na pewno nie możemy bez słowa przejść obok smutnego faktu, że ostatni sezon został okrojony do całkowitego minimum. Zamiast pełnoprawnych...
Trochę to trwało, ale nareszcie możemy powiedzieć, że historia Luz i grupy jej przyjaciół dobiegła końca. Potrzebowaliśmy na to dwóch sezonów oraz trzeciego składającego się z trzech 40-minutowych odcinków. Na pewno nie możemy bez słowa przejść obok smutnego faktu, że ostatni sezon został okrojony do całkowitego minimum. Zamiast pełnoprawnych kilkunastu odcinków, dostaliśmy tylko trzy. Boli to tym bardziej, gdy na samym początku sezonu dostajemy sklejkę z różnymi wydarzeniami, które mogły zostać wypuszczone jako pełnoprawne odcinki. Jednak pomijając już kwestię nieakceptowalnej decyzji Disneya o skróceniu sezonu, czy Dana Terrace pomimo ograniczeń poradziła sobie z presją? Na to pytanie spróbuję odpowiedzieć już za moment.
Niełatwe zadanie
Dana Terrace stanęła przed wyjątkowo trudnym, jeśli nie niemożliwym do wykonania zadaniem. Bo jak tu zamknąć jeśli nie wszystkie to przynajmniej większość najważniejszych wątków w ledwie trzech odcinkach? Jednocześnie podając to wszystko tak, żeby nie ociekało chaosem i było przyjemne do obejrzenia. Cóż, panie i panowie, mamy to! Ta szalona showrunnerka zrobiła to! Dostarczyła nam najlepszy sezon ze wszystkich trzech i to w jakim jeszcze stylu!
Jeśli ktokolwiek z was obawiał się o jakość najnowszego sezonu to od razu rozwieję te wątpliwości. Powiem nawet więcej, bo pod tym względem jest lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Kreska co prawda stoi w miejscu i nie wyróżnia się na tle wcześniejszych epizodów, jednakże warto przypomnieć, że od zawsze była na bardzo wysokim poziomie. Nie ma potrzeby poprawiania czegoś, co już i tak jest rewelacyjne. Jednak przechodząc do tematu animacji to nie da się nie zauważyć wielu skoków w płynności i ogólnej jakości. Widać to chociażby na przykładzie efektów, pełnej emocji mimiki bohaterów oraz walk, które wyglądają teraz o niebo lepiej. Muzyka świetnie się tu wgrywa w każdą scenę, wywołując masę emocji. Najbardziej jest to odczuwalne w momentach, gdy słyszymy nowe aranżacje starych utworów.
Ważna lekcja
Z oczywistych względów nie zamierzam zdradzać fabuły. Ma ona prosty cel, który powinien być jasny dla tych, którzy skończyli dopiero co drugi sezon. Warto wspomnieć, że historia pełna jest zaskoczeń i nieoczywistych rozwiązań. Co więcej, trzeci sezon nie tylko zamyka wspomniane wcześniej otwarte wątki, ale jednocześnie ma jeszcze czas na otwarcie nowych i poszerzenie całego lore.
To wszystko to jednak mały pikuś, bo jak wszyscy wiemy nie liczy się cel, a podróż na drodze do jego osiągnięcia. Bohaterowie widzieli masę g*wna, przeżyli wiele, a zdrowie psychiczne oraz emocjonalne wisi na włosku, choć próbują ukrywać pod maskami, że wszystko jest w porządku. Na przestrzeni wszystkich trzech odcinków muszą zmierzyć się nie tylko ze swoją przeszłością, ale i męczącymi ich lękami. Walka tutaj rozgrywa się nie tylko z głównymi złolami, ale i tym co wewnątrz bohaterów tkwi. Poruszane są tu takie wątki jak chociażby akceptacja samego siebie, zrozumienie innych czy świadomość śmierci i przemijania. Mocny szajs ubrany w animację familijną.
Byeeeee
Pamiętam, że w poprzednim artykule, w którym poruszałem temat dwóch pierwszych sezonów Sowiego Domu oceniłem całość pozytywnie, jednak o wiele niżej niż inni by tego chcieli. Jak dobrze pamiętam było to 8/10 oraz 8 miejsce w moim prywatnym rankingu najlepszych animacji. Po ponownym obejrzeniu dwóch sezonów oraz finalnego, jestem zmuszony do zrewidowania swojej oceny. Bo to z jaką dbałością o szczegóły oraz szacunkiem pani Terrace podeszła do swojego dziecka to coś niebywałego. Tak też nie pozostało mi nic innego, jak wystawić serialowi zasłużone 10/10 oraz posadzenie go na zasłużonym 2 miejscu w rankingu najlepszych animacji. Już nie mogę się doczekać kolejnego dzieła tej showrunnerki.
P.S. Czy kiedykolwiek doczekamy się czwartego sezonu albo spin-offu ze świata Sówki? Ciężko na to jednoznacznie odpowiedzieć. Z pewnością Disney wypuści kolejny serial, który dołączy do uniwersum Świętej Trójcy (Gravity Falls, Amphibia, The Owl House). Jednak na chwilę obecną nie ma żadnych planów na kolejną Sowią produkcję. A na pewno nie spod ręki Dany Terrace, która choć nie wykluczyła, że kiedyś wróci do tego świata, to stwierdziła zdecydowanie, że jak na razie musi odpocząć i zająć się prywatnymi projektami.