Niezależnie od tego jaki mamy rok, na komputerze prawdziwego polaka muszą znajdować się trzy produkcje: Wiedźmin 3: Dziki ZGon, Heroes III, a także Gothic. A przynajmniej na komputerach każdego starszego, szanującego się gracza. Bez zbędnego przeciągania zapraszam was na kolejny odcinek Legendarnych Soundtracków i… Witamy w kolonii! I chociaż...
Niezależnie od tego jaki mamy rok, na komputerze prawdziwego polaka muszą znajdować się trzy produkcje: Wiedźmin 3: Dziki ZGon, Heroes III, a także Gothic. A przynajmniej na komputerach każdego starszego, szanującego się gracza. Bez zbędnego przeciągania zapraszam was na kolejny odcinek Legendarnych Soundtracków i… Witamy w kolonii!
I chociaż chciałbym, żeby było inaczej to lata lecą, a Gothica w większości pamiętają tylko tacy gamingowi boomerzy jak ja. Dlatego warto młodszej widowni przybliżyć sylwetkę tegoż klasyka. Wcielamy się w nim w Bezimiennego, świeżego więźnia, którego zrzucono do kolonii karnej znajdującej się pod magiczną barierą. Z początku naszym celem jest przystosowanie się do nowych, ciężkich warunków, by z czasem wmieszać się w sprawy w stylu ratowanie świata. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych cech Gothica jest jego początkowa, nazwijmy to, nieliniowość. Od początku możemy podróżować po całym świecie, jednak nie jest to do końca wskazane, bo jako świeży gołodupiec bez broni i zbroi może nas zabić byle podrzędny potwór. Nieliniowość owa przekłada się na to, do którego obozu możemy dołączyć. Tych są trzy: Stary Obóz, Nowy Obóz i Obóz na bagnie. Każdy charakteryzuje się czymś innym, posiadając własne zależności między sobą.
Gothic nie bez przyczyny stał się grą kultową, a przynajmniej w Niemczech, Polsce czy Rosji. Dostaliśmy interesujący świat, świetnie zaprojektowaną mapę, interesującą historię, niepowtarzalny klimat oraz cudowny dubbing, a także uczciwie wysoki poziom trudności, wymagający od nas przygotowania się i zastanowienia czy jesteśmy na dane starcie gotowi. O drewnianym modelu walki i poruszania się nie będę wspominał, bo ma tylu zwolenników co przeciwników. Mnie nigdy nie przeszkadzał, a wręcz dodawał uroku. Jednak to nie wszystko, bo jest jeszcze jedna cecha, która podbijała kultowość Gothica. Mowa tutaj o jedynym w swoim rodzaju soundtracku.
No właśnie, Gothic nie byłby tym samym, gdyby nie jego legendarna muzyka. Może odrobinę przesadzam, ale na pewno wiele by bez niej stracił, a w szczególności na klimacie. Jeśli puścić komuś, kto wcześniej grał w Gothica jakikolwiek utwór, jestem przekonany, że taka osoba będzie wiedzieć z jakim miejscem albo zdarzeniem się wiąże. To soundtrack charakterystyczny i wyjątkowy, którego nie da się pomylić z żadnym innym. Kompozytor Kai Rosenkranz odwalił kawał świetnej roboty, dając nam coś, co zostanie z nami na zawsze.
I to byłby koniec dzisiejszych Legendarnych Soundtracków. Chociaż szczerze mówiąc wy nie przyszliście tu dla muzyki, a żeby pocałować Gomeza w dupę!