You Suck at Parking zapowiada się na jedną z najlepszych gier indie tego roku. You Suck at Parking wielokrotnie widziałem na kilku SteamFESTach za każdym razem nie zdając sobie sprawy jaką frajdę może przynosić taka gra. Dzięki uprzejmości studia Happy Vulcano miałem okazję spędzić długie godziny z grą i...
You Suck at Parking zapowiada się na jedną z najlepszych gier indie tego roku.
You Suck at Parking wielokrotnie widziałem na kilku SteamFESTach za każdym razem nie zdając sobie sprawy jaką frajdę może przynosić taka gra. Dzięki uprzejmości studia Happy Vulcano miałem okazję spędzić długie godziny z grą i przekonać się, że nie wiedziałem co traciłem gdy pomijałem demka tej gry w przeszłości.
Gra polega na prostym schemacie, jesteśmy małym samochodzikiem, którym musimy dotrzeć do miejsca parkowania na stworzonej przez twórców trasie, jest jednak w tym mały gimmick. Nie możemy używać wstecznego, bo po prostu nie istnieje. Mamy możliwość hamowania, lecz nie możemy cofać co dodaje kreatywności przy przemierzaniu tras.
Poruszanie się naszym pojazdem jest bardzo responsywne i przyjemne, nasz samochód ma wbudowany “oversteer”, który akurat w przypadku tej gry się mocno przydaje przy bardzo zawirowanych trasach stworzonych przez twórców. Jeżeli chodzi o trasy w kampanii to wylewa się z nich kreatywność na każdym kroku. Im dalej w grze byłem tym więcej dziwności było wprowadzane co bardzo urozmaicało rozgrywkę. Płyty z dopalaczem, płyty podbijające, ogniste ściany, jazda po ścianie, po lodzie, magnesy które przyciągają nasz samochód i wiele więcej rzeczy, których nie będę na ten moment zdradzał, żeby nie psuć wrażenia przy premierze gry. Im dalej zagłębiałem się w grę, tym bardziej zaczynała ona nabierać jakości jaką czuję od Trackmanii. Każdy przejazd wymaga perfekcji, ponieważ wymagane jest momentami idealne trafienie w cel. Jeśli źle skręcisz, magnes może cię wessać, a inne przeszkody starannie umieszczone poza idealną linią zakończą wasze podejście.
W grze mamy także rozbudowany system customizacji, mocno wzorowanym na tym z Rocket League. Możemy zmieniać pojazd, zmieniać jego kolor, malowanie, ślad który zostawia, a także możemy dać czapkę. Duży pakiet przedmiotów do dostosowania mamy dostępny na start, ale także odblokowujemy nowe kosmetyczne przedmioty z systemu Battle Pass, który liczy sobie 100 tierów i zawiera bardzo ładne przedmioty. Cena Battle Passa na ten moment nie jest nam znana.
Nowym dodatkiem, który nie pojawiał się w poprzednich wersjach demo jest multiplayer, który jest genialną odskocznią od jednoosobowej kampanii. W meczach liczących 8 osób ścigamy się do miejsc parkowania na losowo wybranych mapach, których pula liczy sobie ponad 300. Niestety sam nie miałem możliwości przetestować trybu multiplayer, ponieważ ilość graczy podczas ogrywania buildu przedpremierowego jest bardzo mała i znalezienie meczu nie jest możliwe.
Podsumowując, po 6 godzinach jakie spędziłem z You Suck at Parking nie mogę doczekać się pełnej premiery gry. Gra daje niesamowite ilości frajdy, a z znajomymi w trybie multiplayer będzie dawała ich dużo więcej. Wszystko tutaj gra tak jak powinno, model jazdy, customizacja, rozbudowana kampania i tryb multiplayer zapowiadają się świetnie.
You Suck at Parking zapremieruje na PC (Steam), Playstation i Nintendo Switch w 2022 roku.
Kopię do wrażeń przedpremierowych podesłał wydawca.