Oczekiwałem gry LEGO z Funko PoPami, jedyne czego dostałem to koszmarów… Mógłbym się nazwać fanem gier LEGO-podobnych. Ograłem wszystkie od TT Games w większym lub mniejszym stopniu i zawsze się dobrze bawiłem. Ciekawą informacją dla mnie było to, że w 2021 roku studio od gier LEGO przechodzi niemałą rewolucję...
Oczekiwałem gry LEGO z Funko PoPami, jedyne czego dostałem to koszmarów…
Mógłbym się nazwać fanem gier LEGO-podobnych. Ograłem wszystkie od TT Games w większym lub mniejszym stopniu i zawsze się dobrze bawiłem. Ciekawą informacją dla mnie było to, że w 2021 roku studio od gier LEGO przechodzi niemałą rewolucję i spora część pracowników opuszcza studio. W wyniku tego wydarzenia powstaje 1010 Games prowadzone przez pracowników, którzy opuścili TT Games. Rok później następuje punkt zwrotny dla 1010, gdyż ujawniają, że podjęli współpracę z popkulturowym kolosem, czyli firmą Funko znaną z specyficznych figurek, które każdy kto interesuje się popkulturą powinien kojarzyć. Funko Fusion początkowo miało się pojawić na ekranach graczy w 2023 roku, lecz premiera finalnie została przeniesiona na 13 września 2024. Wrzesień był już jakiś czas temu, lecz dopiero teraz udało mi się nadrobić nowy wytwór studia od Jona Burtona. Jak poszedł im ich debiutancki tytuł pod nowym szyldem? Niestety nie najlepiej…
Przynajmniej próbowali…
W Funko Fusion jak można się domyślić, wcielamy się w dobrze nam znane figurki z wielu różnych marek, które zostają związane w jedną multiwersową historię. Lista światów i grywalnych postaci przedstawionych w Funko Fusion wydaje się całkowicie przypadkowa bez większego przemyślenia, w przeciwieństwie do tego, czego można oczekiwać od takiej gry. Niektóre marki w mojej opinii są wrzucone tutaj tylko i wyłącznie z powodu ostatniej popularności lub typowo ze względu nostalgii. The Umbrella Academy i Laleczka Chucky to jedne z wielu dziwnych wyborów, które tutaj doświadczyłem.
Pod względem fabularnym jak można się domyślić, nie jest najlepiej. To czego doświadczyłem było prawdopodobnie najnudniejszym wątkiem fabularnym jaki doświadczyłem grając w gry z 2024 roku. Pojawiamy się jako wybrana figurka z jednej z początkowych marek, próbujemy się rozeznać w terenie. Następnie poznajemy Freddy’iego, który zdaje się ogarniać co się w ogóle dzieje, lecz zostaje zaatakowany przez złego sobowtóra. No i tym sposobem dostaliśmy antagonistę, więc zaczynamy wędrówkę po światach, aby go pokonać, to w sumie tyle. Każdy z zwiedzanych światów przedstawia nam mocno uproszczoną historię z filmu, serialu, animacji lub gry, na której jest oparty i robi to dosyć średnio. Niestety kiepski wątek fabularny to tylko jeden z mniejszych problemów jakie napotkałem…
Niby gra AAA, niby projekt fanowski
Funko Fusion zawiera siedem głównych światów, każdy z pięcioma etapami, które służą jako luźna adaptacja najbardziej kultowych momentów tej serii. Niekoniecznie są one połączone w spójny sposób, więc gra sprawia wrażenie miszmaszu luźnych punktów fabularnych połączonych wypełniaczami. Cutscenki w Funko Fusion również starają się jak najlepiej odtworzyć niektóre z kluczowych momentów tych marek we własnym stylu, ale wypadają po prostu słabo, bez inspiracji, zasadniczo nie rozumiejąc, co sprawia, że te sceny działają w poszczególnych produkcjach, na których bazują. Jest to w większości przypadków typowy “nostalgia bait”, gdyż twórcy Fusion w większości przypadkach nie rozumieją wielu kultowych scen, które wyniosły dane produkcje na wyższy poziom i strasznie je spłaszczają w trakcie gry. Najgorsze jest to, że gra nie radzi sobie nawet z fanserwisem. Większość postaci jest praktycznie taka sama pod względem rozgrywki, a spora część z nich nie ma żadnych istotnych umiejętności, co oznacza, że prawie nigdy nie są wykorzystywane do rozwiązywania zagadek, a zamiast tego stają się wypełniaczem, który wypełnia listę postaci w grze.
Większość poziomów i potyczek w Funko Fusion przebiega dokładnie według tej samej formuły. Wchodzimy do obszaru, szukamy serii dowolnych obiektów pod presją ciągłego ataku ze strony nieskończenie pojawiających się przeciwników, zdobywamy klucz do wyjścia i przechodzimy do następnego, identycznie działającego poziomu, z lekko zmienionymi zagadkami, które już widzieliśmy w innych światach. Nawet różne gadżety, do których dostajemy dostęp podczas przechodzenia przez główne poziomy różnych marek są na tyle nieznaczące, że nie potrafią przełamać tej nudnej do bólu rozgrywki. Tak wiele rzeczy wydaje się tutaj słabo przemyślanych lub stworzonych w pośpiechu, zwłaszcza projekt poziomów. Nie ma żadnej logiki w żadnym z układów lub miejsc, w których umieszczane są przedmioty, co sprawia, że zgubienie się w trakcie przechodzenia poziomu jest tutaj na porządku dziennym. Czasami miałem wrażenie, że gram w jakąś fanowską produkcję bez większego budżetu i planu na cały projekt.
Gra za mocna nawet na obecną generację
Funko Fusion miałem okazję ogrywać na Xbox Series X i niestety nie było to zbyt przyjemne doświadczenie. Mimo 4 miesięcy od premiery, niestety optymalizacja nie jest na najlepszym poziomie i doświadczyłem spadków płynności zarówno w trybie jakości, jak i wydajności. Spadki klatek zaczynają się pojawiać już w pierwszym poziomie przygody i zdecydowanie pogrążają już od początku nie najlepsze pierwsze wrażenie. Oczywiście w tej kwestii nie pomaga to, że gra pod względem graficznym jest co najwyżej przeciętna na dzisiejsze standardy i całkowicie nie usprawiedliwia wątpliwego stanu optymalizacji w grze. Pod względem muzycznym jest bardzo dobrze, gdyż twórcy otrzymali pozwolenie na wykorzystanie utworów z oryginalnych produkcji we wszystkich światach w grze. Zawsze jest miło usłyszeć utwory z Scotta Pillgrima czy Battlestar Galactica.
Podsumowanie
Funko Fusion to niestety mocny niewypał, a szkoda bo potencjał zdecydowanie był tutaj obecny, lecz nie został w żadnym stopniu wykorzystany. Kiepski model rozgrywki, słaby stan techniczny i średnio dobrane franczyzy to tylko największe elementy, które się nie udały, a niestety jest tego dużo więcej. Niemniej jednak będę w przyszłości spoglądał czy 1010 Games podniesie się po tym wątpliwym starcie dla studia.
Recenzja oparta o wersję gry na Xbox Series X. Kopia gry do recenzji została podarowana przez wydawcę 1010 Games.
3.0
Ocena autora
Podsumowanie
Grafika
7.0
Technikalia
4.0
Gameplay
2.0
Zawartość i fabuła
2.0
Dźwięk
8.0
Ocena ogólna
3.0
Zalety
Dobrze znana i uwielbiana muzyka.
Duża ilość znanych postaci.
Wady
Rozgrywka stworzona bez żadnego planu na nią.
Postacie nie różnią się prawie niczym pod względem rozgrywki.
Dobór franczyz wygląda jakby był wybierany przez RNG.
Błędy, bugi i niedociągnięcia.
Gra jest niesamowicie nudna i nie daje żadnej frajdy.