“Eurojank” w pełnej krasie… Nie ma się co oszukiwać, S.T.A.L.K.E.R. 2 od dłuższego czasu był jedną z najbardziej oczekiwanych premier tego roku. Sama droga do powstania tej gry była bardzo wyboista, na wielu różnych płaszczyznach. Gra początkowo została ogłoszona 14 lat temu z premierą wyznaczoną na 2012 rok. Niestety...
Nie ma się co oszukiwać, S.T.A.L.K.E.R. 2 od dłuższego czasu był jedną z najbardziej oczekiwanych premier tego roku. Sama droga do powstania tej gry była bardzo wyboista, na wielu różnych płaszczyznach. Gra początkowo została ogłoszona 14 lat temu z premierą wyznaczoną na 2012 rok. Niestety w tym okresie GSC Game World wpadło w kłopoty finansowe i byli zmuszeni zwolnić 75% pracowników studia. W 2011 roku prezes studia ogłosił anulowanie gry “z powodów osobistych”, które prawdopodobnie były powiązane z wynikami finansowymi studia. 9 grudnia 2011 studio ogłosiło zamknięcie, lecz pojawiły się pierwsze przesłanki, że twórcy będą próbowali za wszelką cenę stworzyć grę. 3 lata później GSC Game World oficjalnie powraca i tworzy trzecią odsłonę serii “Kozacy”. Gra mimo mieszanych recenzji jest sukcesem finansowym dla studia i pozwala twórcom zacząć myśleć o kolejnej produkcji. Mijają 2 lata od premiery Kozaków 3 i na profilu facebookowym GSC pojawia się informacja, że S.T.A.L.K.E.R. 2 ponownie jest w produkcji. Na kolejną większą pulę informacji musieliśmy czekać, aż do E3 w 2021 roku, gdzie otrzymaliśmy pierwszy zwiastun produkcji na prezentacji Microsoftu oraz Bethesdy. Usłyszeliśmy wtedy, że gra pojawi się 28 kwietnia 2022 roku. Niestety aktualnie znając jakie wydarzenia nastąpiły na Ukrainie w lutym 2022 roku, można było się domyślić, że do kwietniowej premiery nie dojdzie, gdyż GSC jest studiem położonym na Ukrainie. Gra w tamtym momencie została przesunięta na nieokreśloną datę. Jak można zauważyć, gra nie miała prostej drogi do premiery. Nie wspominając o późniejszych problemach, takich jak cyberataki na studio i wyciek gry w czerwcu 2023 roku. Mamy listopad 2024 roku i w końcu w nasze ręce wpadła długo wyczekiwana produkcja. Czy 14 lat oczekiwania było warte?
Nowa Zona, stare bugi
W S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl wcielamy się w Skifa, który oczywiście pełni rolę tytułowego Stalkera, mimo tego, że jest dosyć nowy w tego typu rodzaju “pracy”. Same wydarzenia “Serca Czarnobyla” rozrywają się kilkanaście lat po wydarzeniach z “Zewu Prypeci”. Znowu jest nam dane zwiedzić słynną Zonę i powrócić do starych znanych już lokacji takich jak Yantar czy Rostok w współczesnym wydaniu. Sama mapa jest całkiem przyzwoitych rozmiarów i jestem w stanie stwierdzić, że jest idealnie dopasowana do stylu rozgrywki jaki gra oferuje. Jeżeli chodzi o eksplorację Zony to zdecydowanie ma wystarczająco zawartości, aby wypełnić nasz czas gry o dobre kilkadziesiąt godzin. Na mapie znajdziemy ponad 200 różnych miejsc w dwudziestu strefach mapy, do których warto zajrzeć, nawet jeżeli nie prowadzi nas tam żadne zadanie. Bycie ciekawskim bardzo popłaca.
Pod względem fabularnym gra może być odebrana w różny sposób. Fani serii raczej przebrną przez drugiego Stalkera bez żadnych niespodzianek. Duża ilość osób wie, że fabuła w tych grach nigdy nie była głównym punktem, który przyciągał graczy, a te miejsca zajmowała rozgrywka i klimat zbudowanego świata. Osobiście na samym początku nie byłem w stanie się wciągnąć w tą historię, mimo tego, że wszystkie scenki fabularne i aktorstwo były na dosyć wysokim poziomie to niestety przez pierwsze godziny gry brakowało mi wyróżniających się, charakterystycznych postaci, które zapadają w pamięć na dłużej. Ten trend jednak zaczął się zmieniać w drugiej połowie gry, gdzie akcja zdecydowanie zaczęła się robić bardziej intrygująca i na tym etapie już w pełni byłem zaangażowany w wydarzenia dziejące się na ekranie. Niestety w całościowym dobrym odbiorze tej historii i tego świata przeszkodziły mi wszechobecne problemy techniczne, o których opowiem trochę później.
Ciężka praca Stalkera…
S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl zdecydowanie nie jest grą łatwą. Częste zapisywanie gry to podstawa, bo nigdy nie wiadomo co wyskoczy zza rogu. Czy to grupka innych stalkerów czy zmutowane psy, dają nam do wiadomości, że wewnątrz Zony nie jesteśmy bezpieczni. Zona jest głównym tematem serii, a ta gra opiera się na niej na wiele interesujących sposobów. Wszystkie trzy główne obszary, które zwiedziliśmy w poprzednich grach powracają, lecz tym razem dochodzą do tego dodatkowe strefy. Nie wszystko jednak dostajemy od początku – niektóre decyzje fabularne mogą blokować lub ujawniać pewne strefy, zamiast wzbogacać proces eksploracji. Oczywiście w grze ponownie spotkamy znane nam frakcje z poprzednich odsłon serii, takie jak Wolność, które w dalszym ciągu walczą o przeżycie oraz zarobek w ciężkich warunkach.
Pod względem samej rozgrywki to S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl bardzo przyjemny. Jeżeli będziemy mieć wysoki poziom trudności zawsze z tyłu głowy i nie będzie nam przeszkadzał to zdecydowanie będziemy bawić się świetnie. Strzelanie w “Sercu Czarnobyla” to krok do przodu względem poprzedników. Jest zdecydowanie przyjemne i nie jest takie sztywne jak w innych grach serii. Przypomina mi coś w stylu mieszanki PUBG i gier z serii Metro, ciekawe zestawienie w mojej opinii. Jeżeli chodzi o naszych przeciwników to z jednej strony ich inteligencja potrafi być miejscami imponująca, zwłaszcza jak już zaczęliśmy potyczkę. Próbują flankować, chować się za osłonami, czy rzucać granaty blisko naszej obecnej pozycji, abyśmy byli zmuszeni ją opuścić. Zdarzają się niestety też momenty, gdzie ta inteligencja gdzieś zanika i nasi wrogowie blokują się na obiektach czy biegają w różnych kierunkach bez większego celu. Jest to pewnie związane z systemem A-Life 2.0, który mimo obecności w grze jest aktualnie popsuty, ale o tym więcej za moment. Dużym elementem Heart of Chornobyl są misje poboczne, które są całkiem nieźle zrealizowane. Jasne, znajdziemy tu typowe “pójdź, zanieś, przynieś”, ale pojawiają się też takie, gdzie nasze wybory mają znaczenie, ale też konsekwencje.
Ciemna strona Zony…
S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl miał potencjał być jedną z najlepszych gier tego roku i rozgrywka jest na takim poziomie, lecz niestety całość psuje fatalny stan techniczny gry. Jasne, można przymknąć oko na to, co spotkało studio przez te wszystkie lata, lecz zawiniły tutaj głównie zespoły odpowiedzialne za QA. Bugów i wszelkiego rodzaju błędów niestety jest cała masa. Problemy z animacjami, cienie żyjące swoim życiem czy losowe “freeze’owanie” gry to tylko wierzchołek góry lodowej. Wcześniej wspomniałem problemy z systemem A-Life 2.0. System ten miał na celu wprowadzić cykl życia wszelkich NPC do gry. Niezależne postacie miały wykonywać różne czynności w trakcie dnia w grze, odnosić się do naszych poczynań w trakcie fabuły czy walczyć o miejsce do życia. W skrócie to system symulacji życia wewnątrz Zony. Problem wygląda tak, że system ten mimo tego, że jest obecny to niestety nie działa i to pod kilkoma względami. Jednym z efektów ubocznych błędów w A-Life to bardzo częsty respawn przeciwników dookoła gracza, który po dłuższej grze robi się po prostu męczący. Pomijając bugi, gra niestety ma też bardzo słabą optymalizację oraz przekłamane wymagania sprzętowe. S.T.A.L.K.E.R. 2 bardzo obciąża procesor i jeżeli nie macie, któregoś z najwyższej półki to niestety będą się pojawiać problemy z spadkami płynności.
Imponująca jest jednak oprawa wizualna “Serca Czarnobyla”, mimo tych wszystkich problemów technicznych. Gra wykorzystuje Unreal Engine 5 i robi to w świetny sposób. Mamy tutaj do czynienia z bardzo ładną grą, nawet mogę się pokusić o stwierdzenie, że najładniejszą z tego roku, jeżeli chodzi o realistyczną grafikę. Na pochwały zasługuje również ścieżka dźwiękowa, która wynosi klimat tego post-apokaliptycznego świata na wyższy poziom. Dynamiczny system muzyczny jest jednym z elementów, na który warto zwrócić uwagę. Podczas eksploracji jest zazwyczaj spokojna, a nagle muzyka zmienia się, sugerując, że zaraz wydarzy się coś intensywnego. No i muzyka w radiu to kwintesencja tego miejsca. Oprócz idealnie dopasowanej muzyki, trzeba wspomnieć o pełnym projekcie audio, który również jest bardzo dobrze wykonany. Dźwięki otoczenia w Zonie są bardzo immersyjne. Szum wiatru czy różne potyczki grup stalkerów w tle połączone z krzykami tylko napędzają wrażenia z rozgrywki. Wisienką na torcie jest oczywiście aktorstwo, lecz chodzi mi konkretnie o ukraiński dubbing. Ten jest wykonany z świetną starannością, której brakuje angielskiej wersji, gdyż tam można wyczuć kilka braków.
Podsumowanie
S.T.A.L.K.E.R. 2: Heart of Chornobyl byłby jednym z kandydatów na przyszłoroczną grę roku, lecz niestety fatalny stan techniczny zepsuł ogólny odbiór rozgrywki. Świetny świat gry oraz gameplay, w połączeniu z mocnym klimatem, muzyką i aktorstwem jest niwelowany przez bugi, błędy i problemy z optymalizacją. Jeżeli chcecie doświadczyć tej gry w taki sposób, jaki twórcy by chcieli to polecam poczekać kilka miesięcy, aż studio oraz społeczność zajmą się naprawianiem wszelkich dziur.
Recenzja oparta o wersję gry na PC. Kopia gry do recenzji pochodzi z subskrybcji Xbox Game Pass.
7.0
Ocena autora
Podsumowanie
Grafika
9.5
Technikalia
2.0
Gameplay
8.5
Fabuła
7.0
Dźwięk
8.5
Ocena ogólna
7.0
Zalety
Przepiękna oprawa wizualna.
Wysoki poziom trudności.
Szczegółowy świat gry.
Spora ilość zawartości.
Przyjemny i jednocześnie realistyczny model strzelania.
Klimatyczny soundtrack i aktorstwo.
Wady
Nierówny poziom fabularny.
Masa bugów, błędów i crashy.
Tragiczna optymalizacja.
Innowacyjny system A-Life 2.0... który nie działa.