W ostatnim czasie rynek zalewają symulatory ekonomiczne, w których wcielamy się w zarządców wszelkiego rodzaju sklepów. Nie są to produkcje duże czy dobrze wyglądające, jednak broniące się relaksującą, a przy tym niezwykle wciągającą rozgrywką. Na rynku mamy już kilka ugruntowanych pozycji, a mimo to co rusz pojawiają się nowi...
W ostatnim czasie rynek zalewają symulatory ekonomiczne, w których wcielamy się w zarządców wszelkiego rodzaju sklepów. Nie są to produkcje duże czy dobrze wyglądające, jednak broniące się relaksującą, a przy tym niezwykle wciągającą rozgrywką. Na rynku mamy już kilka ugruntowanych pozycji, a mimo to co rusz pojawiają się nowi pretendenci chcący obalić dotychczasowych królów gatunku. Większość z nich powiela utarte schematy, jednak nie brakuje też twórców, którzy ryzykują i wprowadzają innowacje, często trafiając w dziesiątkę.
TCG Card Shop Simulator to gra, w której wcielamy się w rolę właściciela świeżo otwartego sklepu z kartami kolekcjonerskimi Tetramon, wyraźnie inspirowanymi Pokemon TCG. Podstawy rozgrywki to klasyka gatunku. Zaczynamy z niewielkim lokalem i ograniczonym budżetem na start, który przeznaczamy na zakup licencji i pierwszego towaru. Towary rozmieszczamy na półkach, ustalamy ceny, i… pozostaje czekać na klientów z grubymi portfelami. Zarobione w ten sposób środki inwestujemy w rozbudowę sklepu, nowe meble, sprzęty, a przede wszystkim kolejne licencje na towary. W miarę rozwoju możemy też zatrudnić pracowników do pomocy.
Na pierwszy rzut oka gra przypomina typowy symulator sklepu z drobnymi zmianami wizualnymi. Prawda jest jednak taka, że TCG Card Shop Simulator oferuje nieco więcej niż konkurencja, a jedna z mechanik wciąga niepokojąco zbyt mocno. Zanim jednak przejdziemy do szczegółów rozgrywki, warto wspomnieć o stanie technicznym gry, który stoi na bardzo wysokim poziomie. TCG Card Shop Simulator to jeden z najbardziej dopracowanych symulatorów na rynku — działa płynnie, a szczegółowe modele i drobne detale przyciągają uwagę. Jednym z ciekawszych elementów jest możliwość wyboru waluty. Jeśli zdecydujemy się na przykład na euro, wszystkie transakcje będą rozliczane w tej walucie, a my będziemy mieli do czynienia z fizycznymi banknotami i monetami. Mała rzecz, a cieszy.
Warstwa ekonomiczna gry również zasługuje na uwagę. Jeśli cena produktu jest zbyt wysoka, nikt go nie kupi; jeśli za niska, niewiele na nim zarobimy — to klasyczne zasady popytu i podaży. Dlatego warto codziennie monitorować ceny rynkowe. Choć przez większość dni wahania cen nie są znaczne, zdarzają się dni z wyraźnymi skokami, które warto uwzględnić przy wycenie naszego towaru. Co ważne, nie jesteśmy jedynie biernymi obserwatorami rynku. Możemy aktywnie wpływać na popyt, ustawiając w sklepie stoły do gry, przy których gracze, za niewielką opłatą, mogą rywalizować między sobą. Możemy również ustalać zasady rozgrywki, co bezpośrednio wpływa na popularność wybranych produktów w kolejnych dniach.
Przyszła pora porozmawiać o mięsku, czyli o mechanice, która wyróżnia ten tytuł na tle innych symulatorów sklepów, a jednocześnie zdołała przyciągnąć do siebie rzesze graczy.
Każdy diler narkotykami wie, że absolutnie nie można kosztować swojego towaru. To zasada, która doskonale sprawdza się również w TCG Card Shop Simulator. Jednym z kluczowych produktów są tutaj boostery, tajemnicze paczki z kartami, które możemy w każdej chwili otworzyć. Zdobyte karty trafiają do albumu, a te, które chcemy, możemy sprzedać w sklepie. I tu pojawia się mocny i uzależniający element hazardu: sprzedamy paczkę, czy zaryzykujemy i ją otworzymy? Z odrobiną szczęścia znajdziemy rzadką kartę wartą setki, a nawet tysiące złotych monet. Jednak jeśli fortuna nam nie sprzyja, stracimy wartość paczki, którą mogliśmy sprzedać z zyskiem.
Jeden booster wiosny nie czyni i nie sprawi, że od razu po jego otworzeniu zbankrutujemy. Problem w tym, że nigdy nie kończy się na tylko jednym. Zawsze musi być ten drugi, a później trzeci i czwarty. Nim się obejrzymy otworzyliśmy cały asortyment sklepu, trafiliśmy na same kiepskie karty, a tym samym staliśmy się bankrutem. Jak w prawdziwym życiu, tak i w grze otwieranie boosterów potrafi uzależnić. Każde otwarcie przynosi emocje i dobrą zabawę, nawet gdy szczęście chwilowo nam nie dopisuje. Samo kolekcjonowanie kart wciąga równie mocno, zwłaszcza że do zebrania mamy ich kilkaset. Trzeba jednak wspomnieć, że — podobnie jak w realnych grach TCG — często zdarzają się bardzo podobne, czasem niemal identyczne karty. Na przykład możemy trafić na te same stwory z różnymi statystykami na dole karty. Różnorodność znacznie poprawiają alternatywne grafiki, specjalne ramki lub połyskujące karty.
Na moment pisania tego artykułu TCG Card Shop Simulator znajduje się w fazie Early Access w wersji 0.48, a mimo to już teraz mogę nazwać ten tytuł niemal kompletnym. Oferuje sporo zawartości i dostarcza świetnej zabawy. Bawiłem się przy nim fenomenalnie i nie przestanę! Wciągnąłem się bez reszty. Moim zdaniem jest to obecnie najlepszy symulator prowadzenia sklepu dostępny na rynku, w pełni wart swojej ceny, wynoszącej 59,99 złotych. Z niecierpliwością czekam na nową zawartość od twórców!
Miło byłoby w przyszłości zobaczyć dodatkowy asortyment, jak kolejne gry planszowe, kości do gry, a także nowe karty — a może nawet całkiem inną kolekcjonerską grę karcianą, np. Magic: The GatheringSword: The Whispering. W strefie marzeń pozostaje możliwość rozgrywania partii zdobytymi kartami. Na razie to tylko pobożne życzenia, lecz czas pokaże, w jakim kierunku twórcy rozwiną tę już teraz świetną produkcję.
Artykuł oparty o wersję gry na PC (Steam). Kopia gry do sprawdzenia została zakupiona przez redaktora osobiście.