0

Czy kiedykolwiek marzyliście o tworzeniu i sprzedaży narkotyków? Jeśli tak, to mogę przypuszczać, że wasz system moralny jest nieco zaburzony. Na szczęście istnieją gry takie jak Drug Dealer Simulator 2, które pozwalają zrealizować te mroczne fantazje bez niepotrzebnego łamania prawa.

Witamy w raju (narkotykowym)

Historia opowiada o typie spod ciemnej gwiazdy, który przybywa na tropikalny archipelag Isla Sombra, aby przekształcić go w swoje narkotykowe imperium. To prosta, mało oryginalna fabuła, opowiadająca o drodze od zera do największego barona narkotykowego w dziejach. Pod względem narracyjnym, gra przypomina starsze odsłony cyklu Grand Theft Auto, gdzie poznajemy lokalnego watażkę, wykonujemy dla niego kilka zadań, zdobywamy jego szacunek, a on w końcu daje nam przysłowiowy list rekomendacyjny do kolejnego ważniaka, zamykając tym samym pewien krąg. Z czasem stajemy się coraz bardziej rozpoznawalni w półświatku. Jednak w przeciwieństwie do GTA, fabuła Drug Dealer Simulator 2 nie jest ani trochę interesująca, a jej bohaterowie są płytcy i łatwi do zapomnienia.

Na brak zawartości z pewnością nie można narzekać. Niemal nieustannie mamy do wykonania co najmniej kilka aktywnych zadań, a gdy jedno się kończy, pojawiają się kolejne. Choć fabuła jest nijaka i monotonna, to nie można zaprzeczyć, że gra oferuje mnóstwo aktywności. Niestety, wykonując te zadania, często mamy wrażenie, jakbyśmy odhaczali listę domowych obowiązków, która nigdy się nie kończy. Wiele z nich jest tak powtarzalnych, że szybko stają się nużące. Co gorsza, zadania te wymuszają na nas presję bycia w jednym miejscu, bo inaczej zaczniemy tracić na wartości.

Niech za przykład posłuży tu bezpośrednia sprzedaż “towaru” klientom. W ciągu dnia możemy otrzymać kilkanaście, jeśli nie więcej, zleceń. Jeśli je odrzucimy lub nie zdążymy przyjąć na czas (choć limit czasowy jest dość długi), tracimy reputację. W rezultacie jesteśmy zmuszeni do przyjmowania zleceń za każdym razem, a chcąc wyrobić się ze wszystkimi, musimy stale czuwać na jednej lub dwóch wyspach. Na szczęście, z czasem możemy zatrudniać dilerów, którzy przejmą odpowiedzialność za poszczególne regiony świata. Mimo że część ciężaru zostaje zdjęta z naszych barków, wciąż musimy spędzać sporo czasu na przygotowywanie narkotyków i dostarczanie ich do naszych pracowników.

Istnieje możliwość pełnej automatyzacji całego cyklu narkotykowego, ale zanim do tego dojdziemy, możemy zdążyć się na tyle zmęczyć i znudzić, że w najgorszym przypadku porzucimy grę.

Marihunaen dla pana i pani

Proces przyrządzania narkotyków został potraktowany w sposób rozbudowany, jednak nie przesadnie skomplikowany. Całość można podzielić na cztery kroki: zdobycie przepisu, zebranie składników, stworzenie produktu i podzielenie go na porcje. Teoretycznie brzmi to prosto, ale w praktyce jest czasochłonne. Przedstawię to na najprostszym przykładzie – marihuanie.

Po pierwsze, musimy udać się do odpowiednich sklepów po składniki. Następnie wracamy na naszą uprawę i rozpakowujemy wszystko. Sadzenie nasionka rośliny, dodanie nawozu i wody to kolejny krok. Potem czekamy wiele długich minut, aż krzak urośnie. Po zebraniu rośliny, musimy ją wysuszyć, co zajmuje kolejne godziny. Ostatnim krokiem jest zebranie i podzielenie towaru na woreczki. Problemy pojawiają się, gdy musimy doglądać wielu produkcji jednocześnie, mając na uwadze konieczność ciągłego zdobywania składników i zajmowania się dystrybucją naszych dóbr.

Cała rozgrywka przypomina wyścig szczurów, pełen stresu i bieganiny wokół własnego ogona. Drug Dealer Simulator 2 to gra, która potrafi być męcząca i frustrująca.

Sytuacji nie polepsza to w jaki sposób musimy przemieszczać się po świecie. Archipelag Isla Sombra jest całkiem pokaźny, a przez większość czasu jesteśmy zmuszeni do przemieszczania się pieszo. Twórcy dodali do gry namiastkę parkouru, która działa wybiórczo i nie ma większego znaczenia. Co gorsza, na naszej drodze napotkamy wiele niewidzialnych ścian i przeszkód. Choć gra oferuje punkty szybkiej podróży, mam wrażenie, że twórcy zrobili wszystko, aby maksymalnie utrudnić nam życie.

Punkty te występują w formie przystanków autobusowych. Sama idea nie jest zła, jednak wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Przede wszystkim, przystanki autobusowe sprawiają wrażenie porozrzucanych po świecie losowo, bez logicznej spójności. Do samych punktów szybkiej podróży musimy podejść pieszo nim z nich skorzystamy. Nie mam nic przeciwko takiemu podejściu. Identyczną mechanikę mogliśmy zaobserwować choćby w takim Wiedźminie 3: Dziki Gon. Jednak w przypadku tamtej produkcji, świat wyglądał olśniewająco. Inaczej jest z Drug Dealer Simulator 2, ale nie uprzedzajmy faktów.

Dodatkowo, aby skorzystać z przystanku autobusowego, musimy wcześniej odwiedzić sklep i kupić bilet. Co gorsza, nie możemy przenosić się do dowolnych punktów szybkiej podróży, a jedynie do tych w danym obszarze. Gra oferuje także możliwość zakupu pojazdów, zarówno kołowych, jak i łodzi. I o ile łodzie muszę pochwalić, bo bardzo przyjemnie żeglowało mi się po wodach archipelagu, tak na auta i dwuśladowce muszę wylać wiadro pomyj. Myślicie, że możecie nimi jeździć? Nic bardziej mylnego. Pojazdy pełnią funkcję kolejnych irytujących punktów szybkiej podróży. Czy to jakkolwiek przyspiesza przemierzanie świata? Nie, ale na pewno jest niewygodne. Nie rozpisując się dłużej, przemierzanie świata gry jest mało przyjemne, żeby nie używać mocniejszych słów.

Wspomniałem wcześniej, że archipelag Isla Sombra jest dosyć duży. Niestety, część tego świata jest pusta i niezagospodarowana, co sprawia wrażenie sztucznie napompowanych rozmiarów gry. Jest to zupełnie niepotrzebne, ponieważ to, co twórcy zdołali wypełnić zawartością, prezentuje się przyzwoicie. Pomimo utrzymania tropikalnej stylistyki, świat gry sprawia wrażenie różnorodnego. Mamy małe wioski, iluzje sporych miast, willę, dżunglę i bagienną wioskę leżącą częściowo na wodzie. Twórcy naprawdę przyłożyli się do projektu świata. Szkoda tylko, że, jak już wspomniałem, sporo miejsc pozostaje pustych. Dlaczego tak jest? Może twórcy nie mieli czasu bądź pomysłu na wypełnienie ich zawartością? A może planują dodatkowe aktualizacje lub płatne DLC? Tylko czas pokaże.

W Drug Dealer Simulator 2 doświadczymy wielu konfliktów, zarówno z wrogimi gangami, jak i ze służbami porządkowymi. Oczywiście, możemy próbować uciec z takich starć, jednak większość graczy prawdopodobnie zdecyduje się na walkę, zwłaszcza że twórcy zaimplementowali taką możliwość. Sam często wybierałem tę opcję. Niestety walka jest zwyczajnie kiepsko wykonana. Nie oczekujcie tu jakiejś intensywności czy techniki. Walka sprowadza się do klikania przycisku ataku i liczenia na to, że wróg nas nie trafi. Same ciosy wydają się płytkie i pozbawione impetu, niezależnie od tego, czy walczymy na pięści, czy używamy broni.

Twórcy położyli duży nacisk na tryb kooperacyjny. Niestety, nie mieliśmy okazji go przetestować, ale grając solo, nie sposób było nie zauważyć, że domyślnym trybem zabawy jest właśnie współpraca. Powszechnie wiadomo, że nawet najgorsza gra, gdy jest grana w kilka osób, sprawia więcej frajdy niż solo. Jednak w tym przypadku nie chodzi tylko o to. Patrząc na to, jak bardzo jesteśmy przytłoczeni ilością rzeczy do zrobienia, widać, że gra została zaprojektowana z myślą o podzieleniu obowiązków pomiędzy kilku graczy.

Nudne życie barona narkotykowego

Nie będzie to dużym zaskoczeniem, gdy powiem, że Drug Dealer Simulator 2 jest kolejną grą symulacyjną, która prezentuje się brzydko. Pomimo dobrego projektu poziomu, oprawa graficzna tej produkcji jest zwyczajnie przestarzała. Tekstury są niskiej rozdzielczości, modele wyglądają nieatrakcyjnie, a niektóre są nienaturalnie rozciągnięte. Dodatkowo, animacje postaci niezależnych praktycznie nie istnieją. Sytuację ratuje muzyka przygrywająca w tle, dodająca masę klimatu tym tropikalnym, czy raczej południowo-amerykańskim rejonom.

Produkcja posiada polską wersję językową, jednak jest to wersja niedoskonała, zawierająca sporo błędów. Co więcej, bardzo często można zobaczyć teksty w oryginalnej angielskiej wersji językowej. Jednak to, w czym Drug Dealer Simulator 2 najbardziej zawodzi, to jego stan techniczny. Przez większość czasu gra utrzymuje od 40 do 50 fps’ów na przeciętnej klasy sprzęcie komputerowym, ale z częstymi spadkami, a także potężnymi chrupnięciami. Gra posiada wiele błędów i niedoróbek, które znacznie obniżają przyjemność z rozgrywki. Twórcy zapewniają, że są świadomi większości tych problemów i pracują nad ich rozwiązaniem. Czy dotrzymają swojego słowa? Zobaczymy. Na chwilę obecną jednak wiem jedno – stan techniczny Drug Dealer Simulator 2 pozostawia trochę do życzenia.

Chociaż jest wiele rzeczy, na które można narzekać w Drug Dealer Simulator 2, tak nie jest to aż tak zła produkcja. Można się przy niej dobrze bawić, a tym samym spędzić wiele przyjemnych godzin. Jest to także sequel pełną gębą, który przewyższa swojego poprzednika. Fani pierwszej części powinni odnaleźć się w nowej odsłonie całkiem dobrze.

Niemniej, Drug Dealer Simulator 2 zawiera masę niedoróbek i błędnych decyzji, które potrafią zepsuć zabawę. Dla kogo więc jest ten tytuł? Przede wszystkim dla fanów poprzedniczki, dla osób, które chciałyby zagrać w coś razem ze znajomymi w trybie kooperacji, oraz przede wszystkim dla tych, którzy nie zamierzają czekać na niezbędne poprawki. Drug Dealer Simulator 2 nie jest złą grą, ale od świetnej dzieli ją jeszcze długa droga.

Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam).
Kopia gry do recenzji została podarowana przez wydawcę.

6.0

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika i Audio
6.0
Fabuła
4.5
Zawartość
7.0
Gameplay
6.0
Strona techniczna
5.0
Ocena ogólna
6.0
Zalety
  • Zagospodarowana część świata prezentuje się całkiem dobrze

  • Niezła ścieżka dźwiękowa

  • Świetny klimat archipelagu

  • Masa zadań i aktywności

  • Produkcja i dystrybucja narkotyków potrafi być zajmująca

Wady
  • Beznadziejny system walki

  • Poruszanie się po świecie to tragedia

  • Potrafi być nudna i męcząca

  • Sporo błędów, niedopracowań oraz kiepska optymalizacja

  • Przestarzała oprawa graficzna

  • Beznadziejna fabuła

  • Bardzo statyczny świat

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *