0

Niektóre gatunki gier wydają się być eksploatowane poza granice rozsądku. Wystarczy spojrzeć na symulatory budowania, które na rynku pojawiają się jak grzyby po deszczu. Dlatego też cieszy fakt, że są twórcy, którzy próbują wnieść coś nowego do tej formuły. Haunted House Renovator, łącząc klasyczne mechaniki remontowania z odrobiną horroru, jest świeżym oddechem wśród tego typu produkcji. Jak wyszło? Przed developerami jeszcze dużo pracy, ale z pewnością są na dobrej drodze.

Nie jest tajemnicą, że symulatory zazwyczaj nie są znane z doskonałych optymalizacji. Z Haunted House Renovator nie jest inaczej. Niemniej jednak muszę przyznać, że w przeciwieństwie do wielu innych gier tego typu w wersji 1.0, HHR jest na tyle stabilne, że nie wywala mnie co chwilę na pulpit. To już osiągnięcie samo w sobie. Niestety, płynność rozgrywki to już inna historia. Gra znacząco odbiega od dzisiejszych standardów graficznych. Mapa, którą miałem okazję przetestować w wersji preview, była dość niewielka. Biorąc pod uwagę oba te czynniki, Haunted House Renovator nie jest w stanie zapewnić odpowiednio wysokiej liczby klatek na sekundę. Klatkarz mimo że stabilny, to nawet na najlepszych komputerach osiąga jedynie 15-20 klatek na sekundę. Bez dwóch zdań stronie technicznej przydałoby się jeszcze kilka szlifów, choć, podkreślam to ponownie, miałem do czynienia z wieloma o wiele gorzej działającymi symulatorami.

Udostępnioną przez twórców wersję preview można ukończyć, w zależności od tempa gracza, w od 10 do 40 minut. W trakcie tego czasu prowadzeni jesteśmy przez swoisty samouczek, który pozwala nam zapoznać się z podstawowymi narzędziami i mechanikami gry. Trafiamy do zapuszczonej i co najważniejsze nawiedzonej posiadłości, którą musimy odnowić i sprzedać. W wersji demonstracyjnej dostaliśmy dostęp do tylko jednego budynku. Tych najpewniej będzie więcej w ostatecznej wersji gry. Lecz jak będą się prezentować i w jaki sposób będziemy mieli do nich dostęp? Tego na razie nie wiemy.

Naszą posiadłość nawiedzają nie tylko duchy, ale też ciemność. Renowację domostwa przyjdzie nam zacząć od częściowej naprawy bezpieczników, odpowiadających w głównej mierze za oświetlenie. Dlaczego częściowej? Na samym początku otrzymujemy tylko jeden bezpiecznik. Pozostałe musimy odnaleźć, ukryte w mrocznych zakamarkach budynku. W takiej sytuacji naszym najlepszym przyjacielem staje się latarka.

Nim przejdziemy do pełnego remontu, musimy zająć się porządkami. Wykorzystując odpowiednie narzędzia, pozbywamy się plam z powierzchni i zabrudzeń z poszczególnych mebli. Po drodze zbieramy śmieci i odsłaniamy przykryte plandekami meble, skarby, a nawet straszaki (Tych niestety nie napotkałem w wersji demonstracyjnej). Prace porządkowe na tym się nie kończą. Po naszej posiadłości pałętają się szkodniki, a także duchy. Jednak i na nie jest sposób, a mianowicie pułapki. Po zakończeniu podstawowych prac czas na właściwą robotę. Przy użyciu kolejnych narzędzi musimy niszczyć to, czego nie chcemy (ogranicza się to tylko do mebli), naprawiać przedmioty oraz ściany, a także wymieniać tapetę, podłogę czy sufit. Do naszej dyspozycji oddano także sklep, w którym możemy zakupić różnorakie mebelki do odnawianej przez nas posiadłości. Na tym jedna atrakcje się nie kończą, gdyż co jakiś czas natykamy się na urozmaicające całość klimatyczne mini-gry, które w głównej mierze opierają się na zapamiętywaniu.

A jak z tymi elementami horroru, które mają wyróżniać Haunted House Renovator na tle innych symulatorów budowania? Niestety, ale udostępnione demko nie straszyło aż tak bardzo. Jest tu mrok, a nawet duchy. Ale to nie jest straszna gra. Już sama muzyka w tle, która brzmi jak z jakiegoś święta Halloween, daje nam to do zrozumienia. O wiele chętniej użyłbym tu określenia “Spooky”, co oznacza, że jest to groza bardziej skierowana do całych rodzin. To bezpieczna, choć zrozumiała z biznesowego punktu widzenia, decyzja.

Haunted House Renovator ma potencjał na to, by być dobrą grą. Jednak ma przed sobą jeszcze sporą drogę do pokonania. Pod względem technicznym w porównaniu do wielu innych konkurencyjnych symulatorów jest lepiej, jednak to nie znaczy, że jest idealnie. Twórcy muszą przysiąść nad optymalizacją, by gra działała lepiej niż “jako tako”. Docelowym klientem tego typu produkcji są gracze niedzielni, a ci najczęściej posiadają sprzęt przeznaczony bardziej do pracy niźli do grania.

Co do samej rozgrywki, to podstawy działają przyzwoicie. Haunted House Renovator posiada wszystkie najważniejsze mechaniki, które powinny się znajdować w tego typu produkcji. Niestety, ale nie bawiłem się przy tym tytule tak dobrze jakbym mógł. Wpływ na to mają głównie drobne szczegóły. Na przykład brak przycisku do skoku, niezbyt płynne i zbyt powolne ruchy naszej postaci, a także nieco nieporęczne i sztywne animacje wykonywanych prac. Warto również zwrócić uwagę, że HUD oraz interfejs (zwłaszcza sklepu) wymagają lekkiego odświeżenia, ponieważ w obecnym stanie nie prezentują się zbyt atrakcyjnie i bardziej przypominają tymczasowe wersje niż finalne projekty. Ponadto tej grze brakuje duszy. Oryginalnie łączy ze sobą odrębne gatunki, jednaj brakuje jej tego “czegoś”. Czegoś, co sprawiłoby, że nie tylko czułbym z renowacji frajdę, ale i satysfakcję, która wprowadziłaby mnie w syndrom jeszcze jednej rundy (posiadłości).

Pierwsze wrażenia oparte na wersji gry na PC (Steam).
Grę do pierwszych wrażeń podesłał wydawca Image Power S.A..

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *