Hoyoverse stało się już potęgą na rynku gier, a ich nowa przygoda już za rogiem. Po umiarkowanym sukcesie Honkai Impact 3rd i ogromnych sukcesach Genshin Impact i Honkai: Star Rail, Hoyoverse nie zwalnia tempa. W ostatnim czasie dzięki uprzejmości twórców miałem okazję przetestować nadchodzącą grę akcji rogue-like Zenless Zone...
Hoyoverse stało się już potęgą na rynku gier, a ich nowa przygoda już za rogiem.
Po umiarkowanym sukcesie Honkai Impact 3rd i ogromnych sukcesach Genshin Impact i Honkai: Star Rail, Hoyoverse nie zwalnia tempa. W ostatnim czasie dzięki uprzejmości twórców miałem okazję przetestować nadchodzącą grę akcji rogue-like Zenless Zone Zero, która w wielu aspektach zrobiła na mnie ogromne wrażenie, lecz oczywiście nie zabrakło kilku chrupnięć po drodze. Co zagrało, a co nie? Przekonajcie się poniżej!
Co jak co, ale nikt nie potrafi tworzyć gier jak Hoyoverse. Przywiązanie do detali jest na bardzo wysokim poziomie przy każdej z ich gier i w przypadku ZZZ nie jest inaczej. Animacje i wszelkie designy są tutaj na niesamowicie wysokim poziomie i szczerze nigdy nie widziałem czegoś takiego w grach, a prędzej w wysokobudżetowych filmach animowanych czy serialach. ZZZ u podstaw jest opartą na fabule grą rogue-like, w której przemierzamy przygotowane przez twórców, ale również losowe dungeony, które nazywają się “Hollows”. Zenless jest osadzony w tematyce Urban Fantasy i ten szczególny motyw bardzo przypomina mi klimat z Persony 5. Miejsce akcji gry to miasto New Eridu, które jest ostatnim ocalałym miastem po tym, jak współczesna cywilizacja została zniszczona przez Hollows. New Eridu zdołało przetrwać i rozwijać się po apokalipsie, zdobywając technologię umożliwiającą wydobywanie zasobów z Hollows. Teraz Hollows są uprzemysłowione i spieniężone przez administrację miasta, co stopniowo prowadzi do rosnącego napięcia między monopolistycznymi przedsiębiorstwami, gangami, konspiratorami i fanatykami. New Eridu przypomina bardzo postapokaliptyczne przedmieścia Tokyo i Hoyoverse w tym temacie dało z siebie wszystko i wyszło po prostu świetnie.
Pod względem rozgrywki, ZZZ jest bardzo dynamiczne. Znacie gry z serii Devil May Cry czy Bayonetta? Tutaj będziecie w domu, gdyż Zenless czerpie dużo z rozgrywki wspomnianych tytułów dodając markową już mechanikę z zespołem postaci, która jest obecna w każdej grze Hoyoverse. Co jak co, ale ten konkretny system jest strasznie przyjemny i widowiskowy, bo nasze combosy połączone z zmianą postaci są niezwykle płynne. W skrócie, system walki w Zenless Zone Zero zrobi z was badassa.
Hollows, które przemierzamy są stworzone z całkiem niezłą uwagą i przywiązaniem do detali. Post-apokaliptyczny klimat zniszczonego New Eridu połączonego z elementami fantasy wpisuje się razem świetnie. Jeżeli chodzi o miasto to tętni życiem, bardzo dużo postaci niezależnych możemy spotkać w mieście i każdy z nich ma swój unikalny design, nie tak jak w poprzednich grach od Hoyo, gdzie większość NPC to było “kopiuj -> wklej” z zmienioną fryzurą. New Eridu ma także swoje aktywności poboczne, na przykład salon Arcade, gdzie możemy grać na automatach w różne minigierki w stylu Snake’a czy Dig Dug. Jednak głównym miejscem jakie będziemy odwiedzać jest sklep/wypożyczalnia z filmami “Random Play”, który jest prowadzony przez naszych protagonistów, Belle i Wise’a. Na początku gry wybieramy, które z rodzeństwa ma być naszym protagonistą, lecz nie oznacza to, że druga z postaci magicznie zniknie z fabuły, tak jak w innych grach Hoyo. Po tym jak wybrałem Belle, Wise dalej był obecny i brał aktywny udział w narracji głównej fabuły gry jako postać niezależna, a były momenty gdzie przez chwilę grałem z jego perspektywy. Belle i Wise działają jako Proxy, czyli osobnicy, którzy są w stanie przewodzić ekipom, które zapuszczają się w Hollows. Rodzeństwo ma niezwykle dużą reputację i są znani pod pseudonimem “Phaethon”. W New Eridu działa wiele różnych frakcji, do których należą równie ciekawe postacie. Mamy do dyspozycji “Belobog Heavy Industries”, którzy zajmują się głównie biznesem związanym z infrastrukturą oraz budową obiektów, “Cunning Hares/Gentle House” to agencja zajmująca się przyjmowaniem zleceń związanych z Hollows takimi jak odnajdywanie różnych obiektów, czy wyciąganie osób, które się tam zagubiły. Kolejną frakcją jest “Section 6”. który jest jednostką operacyjną pierwszej linii Wydziału Operacji Specjalnych, oni zajmują się bezpośrednio sytuacjami kryzysowymi wewnątrz Hollows, następnie spotkamy przedstawicieli “Victoria Housekeeping”, która działa podobnie do “Cunning Hares/Gentle House”, lecz jak można wywnioskować oferują także sprzątanie.
Muzycznie ZZZ oczywiście stoi na wysokim poziomie i nie jest to żadna niespodzianka. Zespół HoYo-MiX to już sprawdzona od lat marka, która ma wysokie standardy. Soundtrack jest mocno utrzymany w klimatach wyżej wspomnianej Persony 5, szczególnie można usłyszeć utwory w stylu jazzowo-bassowym, w stylu ustanowionym przez Shojiego Meguro.
Zenless Zone Zero to kolejna gra z ogromnym potencjałem od Hoyoverse. Jeżeli po premierze będzie prowadzona w taki sposób jak robią to z Genshinem czy Star Railem to sukces jest gwarantowany i nie mogę się doczekać aż sprawdzę pełne doświadczenie.
Dostęp do gry został podarowany przez wydawcę i developera Hoyoverse.