0

Prędzej czy później musiało do tej dojść. Persona (spin-off już mniej znanego Shin Megami Tensei) zawitała w Legendarnych Soundtrackach. Seria tych jRPG’ów mało co znana jest poza granicami Japonii czy USA (Tak po prawdzie mało który jRPG poza Pokemonami czy Final Fantasy jest). Lwia część Europejczyków nie przepada za tego typu produkcjami i z jednej strony nie dziwię im się. Z drugiej, szkoda, bo akurat seria Persona to gry, które naprawdę warto znać. Na szczęście premiera piątej odsłony zaczęła powoli odmieniać ten stan rzeczy. Jednak dzisiaj nie opowiem wam o piątce, a nieco starszej czwórce.

Oryginalny kompozytor: Shoji Meguro

Na wstępie warto wspomnieć, że Persona ma pewną tradycję wypuszczania tych samych gier dwa razy, jednak nie są to chamskie remastery czy konwersje na kolejne generacje konsol lub lodówki (Tak, patrzę na ciebie Toddzie Howardzie). W roku 2008 została wydana Persona 4, a w 2012 Persona 4 Golden. Czym różnią się od siebie obie wersje? Golden to wersja rozszerzona, urozmaicona o nową zawartość, a także nowy, długi na kilka(naście) godzin wątek fabularny. W dalszej części artykułu (i pewnie kolejnych z innych odsłon Persony), gdy będę mówił o grze będę miał na myśli wersję rozszerzoną czy, jak kto woli, kompletną.

Oryginalny kompozytor: Shoji Meguro

W grze wcielamy się w nastoletniego ucznia, który został wysłany do prowincjonalnego miasteczka Inaby, gdzie na cały rok szkolny ma zamieszkać ze swoim wujkiem i jego córeczką. Los chciał, że w tym samym czasie zaczęło dochodzić do zagadkowych zaginięć, a następnie morderstw. Policja jest bezsilna. Co ma do tego nasz protagonista? Otóż, okazuje się, że do wszystkiego dochodzi w innym świecie – świecie podświadomości, do którego można się dostać poprzez ekran telewizora. W owym świecie bohater, a także jego nowo zdobyci przyjaciele, dysponują mocami Person, czyli stworów będących personifikacją ich wewnętrznego ja. Tak też tylko nasza paczka jest w stanie rozwiązać całą kryminalną zagadkę. Do tego wszystkiego dochodzą problemy personalne bohaterów, a także walka z ich wewnętrznym ja. Poruszane są tu też wątki takie jak akceptacja samego siebie, czy radzenie sobie z problemami, na które nie ma jednego prawidłowego rozwiązania. Streszczając, główny wątek wciąga jak bagno, a bohaterowie są tak świetnie napisani, że można się z nimi zżyć jak w żadnej innej grze.

Oryginalny kompozytor: Shoji Meguro

Jak wcześniej wspomniałem protagonista został wysłany do Inaby na cały rok szkolny. Tak też akcja gry rozciągnięta jest pomiędzy wrześniem a kwietniem. W ciągu tego czasu musimy rozwiązać nie tylko małe problemy, ale i całą wielką tajemnicę. Najbardziej charakterystyczną cechą Persony jest bieg czasu. Tutaj każdy jeden dzień jest liczony. W każdym możemy coś zrobić. To od nas zależy na co chcemy przeznaczyć ten czas. Możemy między innym pójść się uczyć do egzaminów, pójść do pracy, poszlajać z przyjaciółmi i wypełniać ich personalne misje, wędkować… Możliwości jest od groma. I jedną z istotniejszych jest eksploracja świata podświadomości. To właśnie tam rozgrywana jest druga połowa gry. To tam mierzymy się ze swoimi demonami, walczymy z przeciwnościami losu i tym na co rzuca nas tajemniczy morderca. Walka rozgrywana jest w turach i nieco przypomina pod tym względem pokemony. Z tym, że w ciągu starcia dysponujemy czterema pokemonami (towarzyszami) naraz. Każdy dysponuje Personą, a główny bohater nawet kilkoma. Wszystkie Persony mają swój “żywioł”, jednocześnie będąc wrażliwymi i odpornymi na inne. Typowe Papier-Kamień-Nożyce.

Oryginalny kompozytor: Shoji Meguro

Muzyka, jak to już tradycjnie dla serii Legendarnych Soundtracków bywa, idealnie oddaje świat i klimat produkcji. W trakcie spokojnego popołudnia przygrywa nam łagodna, dająca poczucie ciepła muzyka. Podczas śledztwa i łączenia kropek jest ona niższa, troszkę bardziej niepokojąca. A gdy jesteśmy trzecioosobowymi świadkami czynów złoczyńcy? Staje się ona wręcz straszna. W pamięci utkwiła mi walka z pewnym mocno niepokojącym bossem, którego muzyka wywołała gęsią skórkę i szybsze bicie serca. Jeśli chodzi o świat podświadomości to każdy ma inny motyw przewodni. W jednym usłyszymy bardziej techniczne, robotyczne brzmienia, gdy w innym… dźwięki jak z wyuzdanego klubu nocnego.

Soundtrack Persony 4 jest niesamowicie różnorodny. I tak, świetnie podkreśla grę. Jednak robi coś jeszcze. Przynosi za sobą masę emocji, co nie tylko podbudowuje imersję świata, ale i pozwala nam go pokochać, a także zamieszkujących go bohaterów. Pamiętam jak dziś, gdy zobaczyłem napisy końcowe i usłyszałem ostatnią piosenkę, a po moich policzkach spłynęły. Historia Persony nie byłaby taka sama, gdyby nie cudna ścieżka dźwiękowa od nieocenionego Shoji’ego Meguro.

Oryginalny kompozytor: Shoji Meguro

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *