0

Bloober Team po raz trzeci próbuje przedstawić nam historię kolejnego artysty.

Layers of Fear było ciekawą propozycją z gatunku horroru podczas swojej premiery w 2016 roku. To właśnie ta gra wybiła Bloober Team na wyżyny, na których znajdują się teraz, a to dopiero przedsmak przed nadchodzącym Silent Hill 2 Remake. Jednak czy nowa odsłona warstw strachu to rzeczywiście tylko przedsmak przed prawdziwym daniem, czy może właśnie przedwczesny obiad, gdzie kolejna produkcja będzie tylko dodatkiem? Po ograniu gry skłaniam się jednak ku obiadowi.

Historia pisarki

Najnowsze Layers of Fear to ciekawy projekt, bo jednocześnie jest remake’iem i sequelem do poprzednich dwóch gier. Najcelniejszym określeniem jest to, że gra jest “klamrą”, która spina całą trylogię w całość. W najnowszej grze na początku wcielamy się w rolę pisarki, która rezyduje w latarni morskiej w pełnej samotności. Nasza bohaterka ma na celu napisania historii dla agencji, która na jej życzenie wysłała ją właśnie do tej latarni w celu znalezienia inspiracji. Oprócz tego jest także rodzinną osobą, ponieważ ma syna, z którym kontaktuje się przez telefon w trakcie trwania historii. Wprowadzenie do gry jest bardzo interesujące i podaje nam na tacy klimat w jakim będzie przebiegać gra. Wszystko to idealnie się łączy z muzyką Arka Reikowskiego, który ponownie powraca w roli kompozytora i daje z siebie wszystko. To w jaki sposób najnowsze Layers of Fear łączy się z resztą serii jest główna bohaterka. Nasza pisarka jest zainspirowana przez pewną znaną już fanom serii postać, aby napisać pewne historie. Tymi historiami są wydarzenia z poprzednich gier, które zostały zmienione na potrzebę tej odsłony, czy to fabularnie czy gameplayowo.

Kryzys artysty

Layers of Fear (2023) daje nam możliwość odegrania historii z poprzednich odsłon serii. Mamy tu do dyspozycji historię malarza z pierwszej odsłony gry, historię córki z DLC do jedynki, historię muzyka, która jest nową historią opowiadającą o żonie malarza z pierwszej odsłony i oczywiście historia aktora z Layers of Fear 2. Co jednak mnie zaskoczyło to, że te historie to nie jest kompletny recykling całych gier, lecz zostały one znacząco zmienione w wielu aspektach. Przykładowo historia malarza zawiera sekcje z przeciwnikami i walką w stylu Alana Wake’a, gdzie musimy atakować przeciwnika za pomocą latarni. W każdej historii są tego typu usprawnienia, które momentami zawierają w pełni zmienione rozdziały rozgrywki, które nadal opowiadają fabułę jak w oryginale. Stare historie są możliwe do ogrania w trakcie pełnej głównej historii pisarki i w tym przypadku fajnie się wplątują w całość fabuły, lecz możemy też je ograć z poziomu menu głównego w sekcji “Rozdziały”. W tym menu możemy przejść każdą opowieść od początku do końca, jednocześnie pomijając wszystkie sekcje z pisarką. Generalnie bardzo fajna opcja.

Technologiczne arcydzieło

Najnowsza odsłona Layers of Fear działa na Unreal Engine 5 i zdecydowanie to widać. Gra jest przepiękna i jednocześnie nie ma słabej optymalizacji, jeżeli chodzi o wersję na PC. Byłem w stanie ograć grę na najwyższych ustawieniach graficznych bez spadków płynności. Oświetlenie jest zdecydowanie najjaśniejszym punktem oprawy graficznej, lecz na pochwały też zasługuje jakość tekstur. Layers of Fear jest chyba pierwszą grą, gdzie byłem w stanie uwierzyć, że twórcy wykorzystali w 100% możliwości fotogrametrii, bo modele potrafią wyglądać bardzo podobnie do realnych obiektów. Brawa dla Bloober Team i Anshar Studios za stworzenie miodu dla oczu. Oczywiście mimo świetnej oprawy wizualnej i optymalizacji, musiały się pojawić lekkie zgrzyty, które niekoniecznie psują wrażenia z rozgrywki, lecz potrafią na moment wybić z klimatu. Kilkukrotnie napotkałem problem, gdzie skrypty uruchamiały się zbyt szybko, względem moich akcji w grze. Przykładowo, przechodzę przez drzwi i nie przeszedłem przez próg do końca, a już odpala się skrypt za natychmiastowe zamknięcie drzwi przez, które przeszedłem. Tego typu akcje często nie mają się wykonywać na widoku gracza i w tym przypadku powinno się dziać za moimi plecami, lecz zdarzało się kilka razy jak po mojej prawej czy lewej stronie miałem drzwi na widoku i nagle po prostu znikały, aby pojawić się zaraz za mną w zamkniętej formie. Niestety takie zagrania potrafią wybić z klimatu i wypadałoby dodać tą dodatkową sekundę do wykonania danej akcji.

Podsumowanie

Layers of Fear (2023) jest udaną klamrą dla trylogii tych gier. W tym przypadku mamy pięknie odświeżone dwie poprzednie odsłony gry, razem z DLC oraz dwie całkowicie nowe historie, które połączą i dadzą nowe spojrzenie na fabułę z tej serii gier. Jestem w stanie jak najbardziej polecić najnowszą odsłonę tej serii w wersji na PC.

Recenzja oparta o wersję gry na PC.
Kopia gry do recenzji została podesłana przez wydawcę.

8.5

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika i Technikalia
10.0
Gameplay
7.5
Zawartość
9.0
Audio
8.5
Ocena ogólna
8.5
Zalety
  • Klimat horroru wylewa się z ekranu.
  • Jedna z najładniej wykonanych gier ostatnich lat.
  • Stan technologiczny jest bardzo dobry.
Wady
  • Niektóre skrypty odpalają się zbyt wcześnie.
  • Walki z przeciwnikami mogą się zrobić monotonne.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *