0

Hubris stara się jak najmocniej być jednym z większych blockbusterów świata VR, w wielu momentach mu to wychodzi, lecz w kilku przypadkach potyka się po drodze.


Hubris pojawiał się w przeszłości na wielu dużych prezentacjach i zawsze prezentował się imponująco przedstawiając piękne krajobrazy autorskiego świata sci-fi. W Hubris wcielamy się w agenta OOO, które oznacza Order of Objectivity i zajmujemy się odszukiwaniem różnych planet, z których ludzkość będzie mogła korzystać po tym jak Ziemia stała się niemożliwa do życia. Naszą pierwszą misją jest odnalezienie zaginionego agenta na pięknie zaprojektowanej planecie. Jednak mimo ciekawego motywu przewodniego czy Hubris potrafi zaskoczyć czymś szczególnym?

Misja w nieznane

Hubris rozpoczynamy od treningu agenta jednostki OOO. Nasz przełożony uczy nas poruszania się, strzelania, wspinaczki, systemu ekwipunku oraz pływania. Z tym ostatnim mam ogromny problem, którego nie mogę pominąć, bo mechanika ta jest zrobiona w tej grze tragicznie. Twórcy próbowali pójść jak najbardziej w realizm, lecz zupełnie się to nie sprawdza w wirtualnej rzeczywistości i jest to bardziej uciążliwą mechaniką, zwłaszcza że elementów pływania jest nawet sporo, szczególnie w początkowej fazie gry. Dużo sekcji pływania powoli mnie odrzucało od gry przez to jak było źle zrobione, lecz im dalej w grę tym całe szczęście jest lepiej. Jeżeli chodzi o pozostałe elementy gameplayu to są one zrealizowane w porządku. Przy wspinaczce łapiemy się krawędzi i możemy się po nich przesuwać w prawo lub lewo, wyciągnąć rękę by złapać się kolejnej krawędzi lub po prostu podciągnąć się do góry. Strzelanie jest zrobione typowo dla gry VR. Możemy przycelować i strzelać i złapać broń za pomocą obu broni. Przeładowanie mogło jednak zostać zrealizowane lepiej, aby przeładować po prostu chowamy broń i po kilku sekundach magazynek nam się ładuje do pełna. Niestety przy przeładowaniu nie ma żadnej animacji, po prostu broń nam znika z dłoni i się pojawia. Mogło to wyglądać odrobinę lepiej.

Fabularnie jest nieźle, aktorsko już nie

Generanie Hubris przez większość czasu opowiada całkiem angażującą i interesującą historię, tylko całą tą otoczkę załamują trochę słabe występy aktorów głosowych, zwłaszcza że postacie w grze są przedstawione bardzo dobrze. Jest tu wykorzystywany dosyć złożony motion capture i mimika twarzy oraz animacje postaci są na wysokim poziomie. Lokacje z naszej przygody też są stworzone na wysokim poziomie, jest bardzo ładnie i różnorodnie. Zwiedzamy nieznaną planetę, stacje kosmiczne czy podwodne lokacje, wszystko tu wygląda bardzo dobrze, co jest rzadkością w grach na platformy VR, które często stosują grafikę stylizowaną. Hubris idzie w realizm mimo realiów sci-fi i wychodzi to super pod względem artystycznym. Nie mogę jednak tego powiedzieć o interfejsie, który jest po prostu brzydki i amatorski. Menu główne gry zalatuje straszną taniochą i może dać słabe pierwsze wrażenie zanim na poważnie rozpoczniemy rozgrywkę. To samo jest w przypadku ekwipunku, który wypada dosyć słabo.

Czy ambitne podejście wystarcza?

Hubris to gra, gdzie widać ambicje twórców, widać to także przy cenie gry, która wydaje się dosyć spora. Jednak oprócz gameplayu z potencjałem i kilkoma mniejszymi problemami, gra też cierpi na bugi i problemy. Mimo tego, że twórcy podesłali mi listę znanych im problemów, które podobno naprawione w aktualizacji premierowej to jednak mocno mi naprzykrzały rozgrywkę przed premierą. Moja pierwsza godzina gry to była tak naprawdę walka z OpenXR, które gra ciągle mi przestawiała automatycznie na SteamVR, ale nie obsługiwała go, więc musiałem kombinować i odpalać grę i w momencie odpalania gry manualnie zmieniać źródło OpenXR na Oculus, aby zagrać normalnie (używam Oculus Quest 2, ale problem się pojawia przy innych headsetach). Granie na OpenXR ustawionym na SteamVR nie pozwalało mi przejść ustawień kalibracji, bo po prostu jeden z przycisków kontrolerów nie chciał zupełnie działać. Mam nadzieję, że problemy zostały już naprawione, bo było to bardzo frustrujące początkowe doświadczenie.

Podsumowanie

Hubris to gra, która miała potencjał stać na poziomie Half-Life: Alyx, lecz widać tu niższy budżet i brak większej ilości czasu przy łataniu błędów przed premierą. Pomijając jednak te rzecz to jest to całkiem przyjemna przygoda z porządnym w większości gameplayem. Jednak na ten moment nie polecałbym zakupu gry za pełną cenę. Poczekajcie na promocję.

Recenzja oparta o wersję gry na PC(Quest 2).
Kopia gry do recenzji została podesłana przez wydawcę.

7.5

Ocena autora

Podsumowanie

Grafika i Technikalia
9.0
Gameplay
7.5
Fabuła
7.0
Muzyka
7.0
Ocena ogólna
7.5
Zalety
  • Jedna z ładniejszych gier VR.
  • Całkiem ok fabuła.
  • Gameplay w większości przyjemny.
Wady
  • Masa problemów z odpaleniem gry.
  • Pomniejsze błędy w samej rozgrywce.
  • 5-6 godzin rozgrywki to dosyć mało za taką cenę.

Twój adres email nie będzie publikowany. Wymagane pola są oznaczone *