Czasami najlepsze przygody przeżywamy w najgorszych możliwych okolicznościach. Dragon’s Dogma to najbardziej specyficzna seria gier RPG z jaką miałem do czynienia. Oryginał z 2012 roku na swój sposób był jednocześnie archaiczny i innowacyjny, co prawie nigdy się nie zdarza. Mimo tego, że pierwsza odsłona nie spodobała się całkiem dużej...
Czasami najlepsze przygody przeżywamy w najgorszych możliwych okolicznościach.
Dragon’s Dogma to najbardziej specyficzna seria gier RPG z jaką miałem do czynienia. Oryginał z 2012 roku na swój sposób był jednocześnie archaiczny i innowacyjny, co prawie nigdy się nie zdarza. Mimo tego, że pierwsza odsłona nie spodobała się całkiem dużej części fanów typowych RPG akcji to była dużym sukcesem dla Capcomu, sprzedając się w przybliżonej ilości 8 milionów kopii po premierze wersji rozszerzonej Dragon’s Dogma: Dark Arisen. W międzyczasie 2 lata po premierze Dark Arisen wychodzi Dragon’s Dogma Online, która niestety zadebiutowała tylko na rynku japońskim i przetrwała 4 lata. No i właśnie, od tego momentu cisza. Słuch o marce Dragon’s Dogma znika na kolejne 3 lata, aż do 2022 roku, czyli 10 rocznicy całej franczyzy. Wtedy otrzymaliśmy informację, że sequel do pierwszej odsłony powstaje, a wyreżyseruje go ponownie Hideaki Itsuno, który zrobił to samo przy oryginale (przy okazji nosił na plecach markę Devil May Cry). Na pierwszy materiał z rozgrywki musieliśmy jednak czekać pełny rok i prezentował się bardzo dobrze. Jednak czy pierwsze zapowiedzi rzeczywiście dowiozły nam świetny produkt? Z jednej strony jak najbardziej, z innej jednak… sprawdźcie sami.
Powstań Arisen!
Na samym wstępie warto wspomnieć, że bez problemu możecie rozpocząć swoją przygodę w Dragon’s Dogma 2 bez ogrania poprzedniej odsłony. Wątek fabularny drugiej części ma miejsce w alternatywnym świecie względem tego z oryginału, lecz zachowuje ogólne schematy i motywy. Wcielamy się w własną postać, którą kształtujemy sami, jednak fabularnie nasz protagonista został wybrany jako Arisen. Wspomniany Arisen to bohater naznaczony przez smoka, którego przeznaczeniem jest jego pokonanie. W świecie Dragon’s Dogma podróż Arisena zawsze zaczyna się od utraty serca na rzecz wielkiego smoka, a następnie rozpoczyna się jego poszukiwanie, by je odzyskać poprzez pokonanie smoka. Nasza przygoda rozpoczyna się jednak od obozu pracy, którego jesteśmy więźniami. Niestety nie wiemy skąd się tam wzięliśmy, ponieważ po utracie serca na rzecz smoka, nasz bohater stracił pamięć. Nasza przygoda rozpoczyna się po tym jak Meduza postanawia zaatakować obóż, w którym się znajdujemy. Arisen wykorzystuje zamieszanie i postanawia uciec na główny kontynent, lecz w tym momencie nie wiemy, że wkraczamy w wielki konflikt dwóch królestw Vermund i Battahl. Jeżeli ogrywaliście pierwszą odsłonę to możecie się spodziewać podobnych motywów w kontekście historii, dla niektórych będzie to wystarczające, lecz można momentami odczuć zmarnowany potencjał w kontekście całej opowieści.
Mimo tego, że historia Dragon’s Dogmy 2 nie przypadnie każdemu do gustu to nie można powiedzieć, że świat gry podziela ten sam los. Mapa w grze jest po prostu gigantyczna, dokładnie 4 razy większa niż w pierwszej odsłonie serii i żyje własnym życiem. Hideaki Itsuno przed premierą wypowiadał się, że przy tworzeniu świata zespół inspirował się tym z Grand Theft Auto V i rzeczywiście widać to w wielu miejscach. Zdecydowanie nie jest tu pusto, a na każdym kroku znajdziemy coś co nas powinno zainteresować. Czy to jakaś grupa przeciwników, czy coś do zebrania, czy może jakieś opuszczone obozowisko, wieś czy lochy, a może podróżująca przez świat kompania wojskowa. Świat Dragon’s Dogmy 2 po prostu tętni życiem. Porozstawiane interesujące miejsca to jednak niejedyne przykłady nadające autentyczności temu miejscu. Prawdziwą wisienką na torcie są totalnie losowe wydarzenia, które ciągle się dzieją na mapie. Podczas naszej podróży możemy na przykład spotkać ogra okładającego się ze smokiem na śmierć i życie lub podróżny konwój, który w każdym momencie może stać się celem ataku gryfa czy innego wielkiego stwora. Prawda jest taka, że w tak brutalnym świecie nikt nie jest bezpieczny i Dragon’s Dogma 2 przedstawia to idealnie.
Nie ma siły bez drużyny!
Rozgrywka w Dragon’s Dogma 2 wykorzystuje kilka znanych schematów i jednocześnie wynosi je w swoim własnym unikalnym kierunku. Jednym z nich jest system “Pionków”, który jest własną wersją systemu towarzyszy z innych gier RPG. Jako Arisen jest nam przeznaczone dowodzić armią “Pionków” (z ang. Pawns). Pionki, czasami nazywane Myrmidonami, to mieszkańcy Szczeliny pozbawieni emocji i własnej woli. Każdy z nich jest stworzony przez Arisena i podąża za nim. Są oni oznaczoni świecącą blizną na dłoni, która odpowiada bliźnie na piersi Arisena. Poza blizną, pionki wyglądają fizycznie jak ludzie, z tą różnicą, że ani się nie starzeją, ani nie umierają; brak im jakichkolwiek prawdziwych emocji i siły woli. Każdemu Arisenowi towarzyszy Główny Pionek, który dzieli bliską więź ze swoim towarzyszem. Główny Pionek jest w pełni konfigurowalny, a my mamy pełną kontrolę nad jego imieniem, wyglądem, zachowaniem, zawodem, płcią, wyposażeniem i osobowością. Pionki mogą walczyć dla gracza i zapewniać różne korzyści, takie jak wiedza o poziomach, smakołykach lub zadaniach, wszystko w zależności od ich skłonności (z ang. vocation), które determinują ich zachowanie AI. Skłonności to nic innego jak klasy postaci i mogą ewoluować w oparciu o działania naszego Arisena, przy czym ich kompatybilność z pionkami różni się w zależności od powołania. Każdy Pionek ma swoją osobowość i jest dobry w różnych rzeczach, więc możemy dobierać nasz zespół towarzyszy w takiej formie jaka najbardziej nam pasuje. Ciekawą rzeczą jest to, że jesteśmy w stanie wykorzystywać pionki innych graczy za pomocą systemu Szczeliny. Po podłączeniu do internetu mamy dostęp do pionków losowych graczy oraz naszych znajomych, jeżeli grają na tej samej platformie co my. Pionki innych graczy, którzy do nas dołączają zbierają doświadczenie i uczą się różnych rzeczy, a następnie zabierają tą wiedzą do swoich Arisenów. Wspomniałem o uczeniu się i jest to ważna sprawa w kontekście naszych towarzyszy. Pionki obserwują to jak gramy i uczą się naszego zachowania i próbują naśladować najbardziej efektywne zachowania, świetna sprawa.
Walka w Dragon’s Dogma 2 to coś niebywałego. System walki jest bardzo mądrze zaprojektowany i daje masę frajdy. Każda klasa postaci w grze różni się od siebie znacząco, a w dalszym etapie rozgrywki możemy mieszać różne klasy ze sobą, tworząc przykładowo “magicznego łucznika”. Styl gry każdą klasą jest całkowicie inny i są całkowicie nieporównywalne, co jest oczywiście ogromną zaletą. Do tego gdy dobierzemy do naszego zespołu pionków z innymi klasami to wtedy zaczyna się cała magia. Wielką zaletą systemu walki w Dragon’s Dogma 2 jest jego interaktywność. Jesteśmy w stanie wspinać się na wielkich przeciwników i zadawać im obrażenia, a nawet korzystać z elementów otoczenia by nimi rzucać w naszych oponentów. Walki z bossami za to są w mojej opinii jednymi z najlepszych w historii gamingu. Są niesamowicie widowiskowe, czujemy wagę całego wyzwania i najważniejszą rzeczą jest to, że w większości przypadków dzieją się wewnątrz świata gry, a nie na sztucznie stworzonych arenach, co daje nam dużo więcej możliwości na zaplanowanie taktyki do poszczególnej potyczki. Nasze pionki dodają tylko pozytywów do wszystkich walk przez to, że się ciągle uczą i mogą mieć zaplanowane czynności. Możemy przykładowo nauczyć naszego towarzysza, że jak zostaniemy złapani przez jakiegoś stwora to mają rzucić wszystko co robią i natychmiastowo próbować nas uwolnić. Jeżeli chodzi o samą walkę, to czuć jej ciężar. Nie jest to ten sam kaliber co seria Dark Souls, ale widać i czuć, że każda z broni działa inaczej i tempo wyprowadzania ataków jest inne, co musimy mieć na uwadze. Do każdej potyczki możemy w tle usłyszeć fenomenalną, pompatyczną muzykę, która przez całą długość gry jest na bardzo dobrym poziomie. Satoshi Hori, Hana Kimura, Masahiro Oki oraz Shusaku Uchiyamy dali z siebie wszystko przy soundtracku i brawa im za to!
Nie wszystko złoto, co się świeci
O pozytywach już się porozpływałem, teraz pora wejść w szarą, smutną rzeczywistość. Stan techniczny Dragon’s Dogma 2 to największa porażka ostatnich 9 lat. Nie widziałem tak złej optymalizacji od 2015 roku przy premierze Batman: Arkham Knight na PC. Nawet najmocniejsza konsumencka karta graficzna RTX 4090 nie jest w stanie utrzymać stabilnych 60 fps przez całą długość trwania gry. To jest po prostu niedopuszczalne i nie możemy tego usprawiedliwiać. Z moich osobistych doświadczeń, na sprzęcie, który jest jakieś 5-10% słabszy niż sprzęt w rekomendowanych wymaganiach graficznych pod rozdzielczość 4K, ledwo daje radę utrzymywać klatki na sekundę powyżej 30 w rozdzielczości 1080p, a zdarzają się momenty gdzie FPS spadają poniżej tego progu, na przykład w głównym mieście jednego z królestw. Kolejnym aspektem tego stanu technicznego, którego nie rozumiem jest stan graficzny. Dragon’s Dogma 2 to ładna gra, ale na standardy poprzedniej generacji konsol. Jeżeli chodzi o współczesne technologie to jedynie potrafi wyróżnić się całkiem ładnym oświetleniem, lecz jakość tekstur, otoczenia, animacji i całej reszty nadal zatrzymały się na poprzedniej generacji. W połączeniu z tragiczną optymalizacją nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ta gra działa tak fatalnie. Nie jestem w stanie uwierzyć, że ten sam zespół wcześniej robił Devil May Cry 5, które po prostu działało fenomenalnie na każdej platformie, a na konsolach obecnej generacji nawet w 120 fps. Dragon’s Dogma 2 jest też jedną z nielicznych gier, które na obecnej generacji konsol celuje w 30 klatek na sekundę i jest to dla mnie niezrozumiałą decyzją w kontekście tak dynamicznej gry. Nie możemy usprawiedliwiać developerów tym, że jeżeli stworzą świetną rozgrywkę to mogą odcinać kupony w każdej kategorii technicznej, a 30 fps w tego typu grze to w moim odczuciu niedostosowanie się do wszechobecnego standardu obecnej generacji.
Drugą ważną sprawą, którą należy poruszyć są mikropłatności obecne w Dragon’s Dogma 2. Już na starcie tego tematu muszę powiedzieć, że dodawanie mikrotransakcji w grach dla jednego gracza jest dla mnie wątpliwe, nawet jeżeli są to tylko przedmioty kosmetyczne, lecz w tym przypadku to dodatkowa para kaloszy. Capcom pomyślał, że doskonałym pomysłem będzie dodać mikropłatności związane z przedmiotami aktywnymi, które co prawda możemy uzyskać w grze, lecz większość z nich na dzień pisania tej recenzji występują w ograniczonej ilości w świecie gry. Jest to po prostu szkodliwa i obrzydliwa decyzja, która blokuje podstawowe funkcje za paywallem. Brakuje wam kamieni do szybkiej podróży, lub nie możecie ich znaleźć? Nie ma problemu! Możecie kupić jeden dodatkowy kamyczek do za całe 13,51 zł! Znudził wam się wygląd waszej postaci, a nie potraficie znaleźć książki “Art of Metamorphosis”, która pozwala na zmianę naszej postaci? Tutaj też nie ma problemu, za jedyne 9 zł możecie kupić jednorazową zmianę wyglądu postaci. Nie możemy dawać developerom tak wolnej ręki, bo w przyszłości zapowiada się, że może być tylko gorzej.
Podsumowanie
Dragon’s Dogma 2 to wybitny RPG akcji, który został pogrążony przez niekompetencje developerów i chciwość osób odpowiedzialnych za wydawnictwo w Capcomie. Na ten moment nie jestem w stanie w żadnym wypadku polecić gry, jeżeli nie macie sprzętu z najwyższej półki, a nawet i w takim przypadku nie będziecie mieć perfekcyjnego doświadczenia. Obecność mikropłatności to także szkodliwa decyzja i nie napawa optymizmem na przyszłość gier Capcomu. Poczekajcie minimum pół roku na ewentualne poprawki wydajności, które niestety na ten moment nie zapowiadają się, aby pojawiły się w najbliższym czasie. Gdyby nie powyższe problemy, to miałbym tutaj mojego kandydata na grę roku.
Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam). Kopia gry do recenzji została zakupiona przez recenzenta osobiście.
7.0
Ocena autora
Podsumowanie
Grafika
8.0
Technikalia
1.0
Gameplay
10.0
Zawartość
9.5
Dźwięk
8.5
Ocena ogólna
7.0
Zalety
Żyjący, autentyczny świat gry.
Świetny system walki.
Jedne z najlepszych walk z bossami jakie widziałem.
Świetny system towarzyszy.
Otwartość i interaktywność świata.
Kilka zakończeń gry.
Bardzo dobra ścieżka dźwiękowa.
Duża ilość sposobów na rozwój postaci.
Brak ekranów ładowania.
Wady
Żałosna optymalizacja.
Fabuła jest na drugim planie.
Mikrotransakcje.
Brak możliwości prowadzenia dwóch zapisów gry w tym samym czasie.
Gameplay nie podejdzie części graczy.
Brak polskiej wersji językowej.
Różnorodność potworów potrafi się znudzić po jakimś czasie.