Nie będę owijał w bawełnę – nie jestem wielkim fanem strategii. Mimo to raz czy dwa razy w roku zdarza mi się usiąść do tego typu gry, najczęściej ekonomicznej, i spędzić przy niej kilkadziesiąt godzin, dając się porwać wciągającej rozgrywce oraz wykreowanemu światu. Liczyłem, że Builders of Greece będzie...
Nie będę owijał w bawełnę – nie jestem wielkim fanem strategii. Mimo to raz czy dwa razy w roku zdarza mi się usiąść do tego typu gry, najczęściej ekonomicznej, i spędzić przy niej kilkadziesiąt godzin, dając się porwać wciągającej rozgrywce oraz wykreowanemu światu. Liczyłem, że Builders of Greece będzie właśnie takim tytułem. Miał łączyć klasyczne fundamenty city builderów z jednym z, moim zdaniem, najciekawszych okresów historycznych: antyczną Grecją. A jak wyszło? Cóż, odpowiedź na to pytanie nie jest taka prosta.
Puszka Pandory
Builders of Greece, choć zawiera elementy starć militarnych, to przede wszystkim strategia ekonomiczna. Naszym celem jest stworzenie od podstaw wspaniałego greckiego megalopolis. Możemy tego dokonać w jednym z trzech dostępnych scenariuszy przygotowanych przez twórców lub w trybie piaskownicy na sześciu różnych mapach. I niestety na tym możliwości się kończą. Nie oczekiwałem trybu multiplayer, jednak poważnym rozczarowaniem okazał się brak pełnoprawnej kampanii dla pojedynczego gracza. Myślę, że osoba, która szybko opanuje mechaniki gry i zrozumie zależności między poszczególnymi elementami, może ukończyć całość nawet w mniej jak jeden dzień.
Pierwszy scenariusz pełni również rolę samouczka, mającego wprowadzić gracza w mechaniki rozgrywki. Niestety, nie wywiązuje się z tego zadania najlepiej. Nie tłumaczy podstaw sterowania, nie wskazuje, gdzie szukać poszczególnych funkcji ani jak korzystać z dostępnych narzędzi. Zamiast tego rzuca ogólne polecenia w stylu „zbuduj to czy tamto” i zostawia gracza bez żadnych wskazówek, jak ma się do tego zabrać. Dla przykładu: zakładałem, że w tego typu grze powinno istnieć obracanie budynkami podczas ich stawiania. Jednak gra ani słowem nie wspomina, jak to zrobić, a odpowiedniego przycisku nie znalazłem nawet w ustawieniach sterowania. Jak się później okazało, taka funkcja rzeczywiście istnieje, ale odkryłem ją dopiero przypadkiem, wciskając losowy klawisz na klawiaturze. Całość sprawia wrażenie skrajnie nieintuicyjnej i mało przyjaznej użytkownikowi.
Warto wspomnieć również o doradcy, który pojawia się w prawym górnym rogu ekranu i przekazuje nam informacje o kolejnych celach. Niestety, jego tekst jest tak mały i nieczytelny, że aż musiałem się tulić do ekranu monitora, żeby cokolwiek móc przeczytać. Co gorsza, w ustawieniach nie ma możliwości zmiany rozmiaru czcionki. Na koniec muszę jeszcze dodać, że polska wersja językowa zawiera kilka literówek, a niektóre elementy gry pozostały nieprzetłumaczone. Jest to szczególnie zaskakujące, biorąc pod uwagę, że za produkcję odpowiada polskie studio.
Na pochwałę zasługuje szeroki wybór budynków, które możemy wznosić, z których każdy pełni określoną funkcję w naszym mieście. Szkoda jedynie, że gra oferuje bardzo ograniczoną liczbę dekoracji, które mogłyby urozmaicić wygląd naszego miasta. Również sama liczba budynków nie przekłada się bezpośrednio na jakość rozgrywki. Jednym z problemów jest słabo przemyślany balans ekonomiczny. Przykładowo, gra wymaga od nas budowy kilku zakładów przetwórstwa dla kilkudziesięciu mieszkańców, choć jeden taki budynek spokojnie wystarczyłby, by obsłużyć populację kilkukrotnie większą. W rezultacie magazyny bardzo szybko się przepełniają, a system gospodarczy traci sens.
Kolejnym problemem są granice działania niektórych budynków. Część z nich potrzebuje wolnej przestrzeni wokół siebie, by móc efektywnie zbierać surowce. Niestety, gra nie informuje nas, czy kolejna planowana do postawienia przez nas budowla nie wchodzi w tę strefę. Musimy więc stawiać nowe obiekty na oko, co bywa dosyć frustrujące i niepotrzebnie utrudnia planowanie przestrzenne.
Największym problemem Builders of Greece jest jednak brak głębi. Gra w żaden sposób nie zachęca nas do rozwoju poza arbitralnie narzuconym celem, takim jak osiągnięcie określonego poziomu rozwoju miasta. Choć mechanicznie próbuje naśladować inne strategie, wymagając od gracza budowy uzdrowicieli czy łaźni w pobliżu zabudowy mieszkalnej, by mieszkańcy mogli z nich korzystać, nie daje przy tym poczucia realnej potrzeby czy nacisku. W praktyce brak tu realnej presji lub konsekwencji. Mieszkańcy niczego od nas nie oczekują, nie zgłaszają potrzeb ani problemów, a ewentualne przeciwności losu są tak mało odczuwalne, że niemal nie wpływają na przebieg rozgrywki.
Między Scyllą a Charybdą
Warto wspomnieć również o systemie walki, który choć obecny, jest mocno uproszczony. Dzięki budynkom takim jak koszary możemy rekrutować żołnierzy, którzy składają się na niewielkie, dziewięcioosobowe oddziały. Choć możemy stworzyć ich więcej, to w jednej potyczce możemy wykorzystać wyłącznie jeden z nich. Nie należy też spodziewać się w tej grze starć rodem z serii Total War czy nawet mniejszymi skalą strategii. Gdy nasz oddział napotyka wroga, gra przenosi nas na bardzo prostą planszę, gdzie jedynymi elementami są portrety jednostek. Mimo tej prostoty system walk na początku mnie zaintrygował. Odrobinę przypominał nieco uproszczoną rozgrywkę w szachy. Niestety, to pozytywne wrażenie szybko mija. Starcia okazują się płytkie i powtarzalne, przez co bardzo szybko zaczynają nużyć.
Na pochwałę zasługuje świetna optymalizacja. Gra działa bardzo płynnie i nie napotkałem żadnych problemów technicznych, które mogłyby wpłynąć na komfort rozgrywki. Pod względem stabilności i liczby błędów wszystko prezentuje się bardzo dobrze.
Niestety, oprawa graficzna jest mocno nierówna. Z jednej strony Builders of Greece potrafi zachwycić klimatem. Momentami wręcz przypomina piękną pocztówkę z antycznej Hellady, pełną majestatycznych budowli i malowniczych krajobrazów. Atmosferę dodatkowo podkreśla dobrze dobrana, klimatyczna ścieżka dźwiękowa. Z drugiej strony jednak, jeśli spojrzymy na grę przez pryzmat techniczny, trudno nie zauważyć jej licznych niedociągnięć. Modele są mało szczegółowe, tekstury nieostre, a przy oddaleniu kamery pojawiają się artefakty graficzne i zanikające elementy otoczenia. Nie jest to z pewnością najładniejsza strategia, w jaką grałem w ostatnich latach.
Warto zaznaczyć, że Builders of Greece przez pewien czas znajdowało się w fazie wczesnego dostępu, a dopiero niedawno doczekaliśmy się pełnej premiery. Nie śledziłem na bieżąco rozwoju projektu, więc trudno mi określić, jak długi był to okres, ale mam nieodparte wrażenie, że gra opuściła Early Access zbyt wcześnie. Potrzeba jej jeszcze wielu szlifów i poprawek. Co gorsza, obawiam się, że nawet kolejne aktualizacje nie będą w stanie naprawić pewnych fundamentalnych problemów, które sprawiają, że niektóre elementy rozgrywki zwyczajnie nie sprawiają przyjemności.
Mimo wszystkich wad Builders of Greece potrafi momentami być całkiem przyjemnym doświadczeniem. Gra działa stabilnie i bez większych problemów uruchomi się nawet na starszych komputerach. Choć oprawa graficzna nie zachwyca, tytuł ma swój klimat dzięki odpowiednio dobranej, choć nie wyróżniającej się, ścieżce dźwiękowej oraz charakterystycznym budowlom. To interesujący city builder z potencjałem, który jednak został wydany zbyt wcześnie. Osobiście, mimo że momentami dobrze się bawiłem, nie udało mi się utrzymać dłuższego zainteresowania tą produkcją i szybko się nią znudziłem. Ukończyłem ją tylko z obowiązku. Na rynku znajdziecie wiele bardziej rozbudowanych i dopracowanych strategii, ale jeśli uda wam się dorwać Builders of Greece na większej promocji, myślę, że warto się skusić – choćby z samej ciekawości.
Recenzja oparta o wersję gry na PC (Steam). Kopia gry do recenzji została podarowana przez wydawcę.