Za długo już to odwlekaliśmy. Obok Undertale, Persona 5 (wraz z wersją Royal) to personalnie mój ulubiony soundtrack z gier. I myślę, że wielu innych graczy również. Nazwanie go Legendarnym Soundtrackiem jest jak najbardziej trafne. W poprzednim sezonie Legendarnych mieliście już okazję przeczytać o poprzedniej odsłonie tej serii gier....
Za długo już to odwlekaliśmy. Obok Undertale, Persona 5 (wraz z wersją Royal) to personalnie mój ulubiony soundtrack z gier. I myślę, że wielu innych graczy również. Nazwanie go Legendarnym Soundtrackiem jest jak najbardziej trafne. W poprzednim sezonie Legendarnych mieliście już okazję przeczytać o poprzedniej odsłonie tej serii gier. Pisałem wtedy, że dzięki Personie 5, ta seria jRPG’ów zyskała rozgłos nawet pośród osób, które dotąd nie interesowały się tym gatunkiem. Wystarczy wspomnieć o statystykach sprzedaży w Europie i USA, które, w zależności od źródła, wynoszą od 3,5 do nawet 6 milionów sprzedanych kopii. Teraz, gdy mówimy o jRPG, pierwsze marki, które przychodzą nam na myśl, to Final Fantasy, Pokemony, czy właśnie Persona.
Dla porządku, muszę wspomnieć o tej samej rzeczy, o której pisałem przy okazji artykułu o Personie 4. Podobnie do poprzednich części serii, również Persona 5 po kilku latach doczekała się swojej wersji rozszerzonej. Persona 5 Royal, gdyż taki nosiła podtytuł, wprowadziła wiele nowości i zmian. Otrzymaliśmy blisko 30 nowych utworów muzycznych, nowy rejon Tokio do odwiedzenia, sporo aktywności zarówno szkolnych, jak i pozaszkolnych, oraz kilka wspaniale napisanych postaci. Nowości jest naprawdę wiele, jednak najbardziej istotną z nich stanowi zupełnie nowy wątek rozgrywający się pomiędzy grudniem a wiosną, dodający dziesiątki dodatkowych godzin fabuły do już i tak ogromnej gry.
Pod względem konstrukcji, Persona 5 (Royal) nie różni się specjalnie od swoich poprzedników. Ponownie wcielamy się w młodego ucznia liceum, który przeniósł się do nowego miasta i szkoły. Akcja gry trwa cały rok szkolny. To, co wyróżnia Personę 5 spośród poprzednich odsłon, to sposób, w jaki reszta świata na nas patrzy. Protagonista został niesłusznie oskarżony o napaść, przez co wszyscy widzą w nim totalnego degenerata i przestępcę. No, chłopak nie ma lekko. Mimo to, udaje mu się znaleźć przyjaciół, z którymi postanawia z cienia zmierzyć się z… No właśnie czym? Na to pytanie niełatwo jest odpowiedzieć. Chociaż już poprzednie części poruszały ciężkie i mroczne tematy, tak Persona 5 postanowiła ten ciężar zwiększyć jeszcze bardziej. To dojrzała historia o niesprawiedliwości i paskudnych żądzach, które dręczą ludzkie społeczeństwo. Bohaterowie potrafią przenosić się w świat podświadomości, w którym to wkradają się do umysłów osób wątpliwych moralnie, skąd wykradają ich najobrzydliwsze żądze. Po powrocie do rzeczywistości, osoba ta przechodzi przemianę, czuje skruchę i, jeśli dopuściła się okropnych czynów, gotowa jest przyznać się do nich i ponieść konsekwencje. Persona 5 zadaje także istotne otwarte pytanie, jak na przykład czym jest sprawiedliwość, moralność, co jest dozwolone, a co nie, oraz czy my, jako społeczeństwo, jesteśmy w stanie naprawdę odrzucić swoją wolność w zamian za komfort i szczęście.
Pod względem fundamentów rozgrywki Persona 5 nie różni się specjalnie od innych gier z serii. Z jednej strony prowadzimy zwykłe, codzienne licealne życie. Chodzimy do szkoły, budujemy przyjaźnie, uczestniczymy w najróżniejszych, przyziemnych aktywnościach. Z drugiej zaś, odwiedzamy świat podświadomości, infiltrujemy pałace, walczymy z potworami, aby na samym końcu wykraść obrzydliwe żądze złoczyńców. Oczywiście, opis ten jest uproszczony. Rozgrywka Persony 5 jest znacznie bardziej złożona i rozbudowana.
Czy Persona 5 (Royal) byłaby tak dobra, jaką jest, bez swojej ścieżki dźwiękowej? To bardzo trudne pytanie, na które nie jestem w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi, bez względu na to, jak bardzo się staram. Jednak na pewno nie byłaby taka sama. Skomponowana przez Shojiego Meguro, muzyka Persony 5 łączy różnorodne gatunki muzyczne, takie jak jazz, pop, rock czy muzyka elektroniczna, tworząc jedyną w swoim rodzaju ścieżkę dźwiękową, z którą wielu graczy, w tym ja, nie może się rozstać. Nie możemy też zapomnieć o Lyn Inaizumi, której wokal możemy słyszeć w każdym śpiewanym utworze.
Nie jestem fanem aż tak górnolotnych stwierdzeń, ale soundtrack Persony 5 jest istotną i integralną częścią doświadczenia z gry. Każdy użyty utwór ma tu swoją duszę i doskonale wpasowują się do konkretnych momentów rozgrywki. Niezależnie od tego, czy mówimy tu o walce z przeciwnikami, starciach z bossami, eksploracji świata realnego czy podświadomości. Wszystko zdaje się być tu na swoim miejscu. Czasami odnoszę wrażenie, że w niektórych grach twórcy traktują muzykę jako zło konieczne, które trzeba umieścić w tle akcji. W Personie 5, muzyka jest niezwykle wyrazista, wywołując w nas niezwykle silne emocje.
Cała dyskografia Persony 5 wraz z wersją rozszerzoną Royal składa się z blisko 150 utworów muzycznych! A każdy jest wyjątkowy i niepowtarzalny. Miałem niesamowitą trudność w doborze odpowiednich utworów do tego artykułu. W końcu poddałem się i uznałem, że najlepiej będzie zaprosić was do przesłuchania wszystkiego samemu. Niestety, ale musiałem pominąć wiele wspaniałych utworów takich jak praktycznie cała dodatkowa ścieżka dźwiękowa z Royal, a także takie perełki jak “Hymn of the Souls”, “Will Power”, “Last Suprise”, “Blooming Villain”, “Swear To My Bones”, “Hoshi To Bokura To”, oraz każdy utwór przewodni pałacu… Szczerze, to mógłbym te utwory wymieniać i wymieniać. Po prostu, sami przesłuchajcie całą dyskografię, a zrozumiecie mój zachwyt. Jeśli jednak, nie mieliście okazji zagrać w Personę 5 (Royal) to mam małe pytanie. Co wy, do diaska, tu jeszcze robicie!? Raz, dwa, biegusiem przed konsolę/komputer i nadrabiać zaległości!
I właśnie teraz uświadomiłem sobie, że gdy główni bohaterowie kradli serca złoczyńcom, w międzyczasie, po cichu moje własne skradł Shoji Meguro wraz z Lyn Inaizumi, a także wieloma innymi wspomagającymi artystami. Muzyka Persony 5 to prawdziwa uczta dla uszu. Iście Legendarny Soundtrack.